|
Miejsce swobodnych i luźnych rozmów
przez Miguel de Catalan » 22 paź 2020, 08:52
Rano, kiedy pierwsze zorze wstały i zaczęły oświecać ziemię, ptaszek przyleciał i usiadł na parapecie przy oknie. Zaczął radośnie śpiewać i obudził Michała. Ten wstał, ubrał się, wyszedł przed budynek i trochę pooddychał świeżym, rześkim, porannym powietrzem. Potem wszedł do izby i rozglądał się. Światło wpadało już do izby, jednak cicho wszędzie było. Wszyscy spali. Kanclerz nie chciał nikomu przeszkadzać dlatego też wyszedł przed Karczmę i sięgając po siekierę, począł drwa rąbać a potem gdy już kilka miał, zaniósł je do izby i rozpalił w kominku. Po czym poszedł do swojego pokoju i usiadł przy stole który stał w kącie. Sięgnął po książkę która stała na półce i zaczął czytać...
Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.
-
-
- Skazaniec
-
- Posty: 3427
- Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
- Lokalizacja: Kamieniec Podolski
- Medale: 10
-
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: .
- Stopień: Pułkownik
- Gadu-Gadu: 70637937
- Wykształcenie: mgr. net. Historii
przez Wilhelm Orański » 22 paź 2020, 12:59
Drzwi karczmy zaskrzypiały, gdy stanął w nich pewien jegomość. Wokół natychmiast uniósł się zapach bryzy morskiej i nowokurlandzkich cytrusów, co mogło wskazywać, iż do karczmy zawitał miłośnik morskich wojaży. Jego charakterystyczny błękitny żupan opadał ku drewnianej posadce. Mężczyzna poprawił swój złoty łańcuch z wizerunkiem orańskiego lwa i rozglądnął się po izbie.
Wnętrze wypełniał już - z racji pory obiadowej - zapach pieczonego mięsa i gotowanych ziemniaków. Dało się dostrzec również beczki pełne piwa oraz wina. W kącie siedział sam kanclerz, oddany lekturze. Orański podszedł do stołu, skłonił się, a następnie zasiadł na długiej, drewnianej ławie, aby po chwili rzec: - Witajcie, Mości Panie Kanclerzu! Jakiemuż to tomowi oddajecie swe myśli? - uśmiechnął się i wzrokiem już szukał gospodyni, coby poprosić o strawę.
Wilhelm Jan Orańskiwojski pomorski pan na San Alberto komodor Marynarki Wojennej
-
-
- Miecznik
-
- Posty: 1068
- Dołączył(a): 17 lip 2015, 15:17
- Lokalizacja: San Alberto
- Medale: 11
-
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: Podkanclerzy
- Stopień: Komodor
- Gadu-Gadu: 53381222
przez Józef Wilhelm Potocki » 22 paź 2020, 23:04
Wieczorem do zajazdu przyjechał Józef. Dał konia służbie i od razu udał się do gospody. Gdy zasiadł do stołu, poprosił o strawę i o miód. Począł też coś zapisywać, prawdopodobnie jakieś listy. Gdy skończył pisać, do stołu podano posiłek i napój, Józef mógł się posilić i napić. Gdy skończył jeść, począł rozmyślać i po trochu pić miód. Robiło się ciemno, jednak było wyjątkowo ciepło, tak więc udał się przed gospodę. Niebo tej nocy było naprawdę piękne, świeciło mnóstwo gwiazd. Józef zamyślił się i stanął w miejscu, uważnie obserwując uroki nocy..
Skazany na karę śmierci, infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.
-
-
- Skazaniec
-
- Posty: 696
- Dołączył(a): 09 lut 2020, 21:18
- Lokalizacja: Bracław
- Medale: 9
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: Podskarbi Nadworny
- Stopień: Pułkownik
- Gadu-Gadu: 71259207
- Wykształcenie: Wyższe oficerskie
kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska
Powrót do Karczma zwana Rzym
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 7 gości
|
|