Współpraca Rzeczypospolitej z Rotrią

[Albert Orański]

Wasza Królewska Mość,
Panowi Szlachta,
Wielmożni,

Nie wiem czy właściwe miejsce dla tej dyskusji wybrałem, choć myślę, iż tradycją sarmacką jest poruszanie w karczmie przy biesiadzie różnych spraw i tych mniej i tych bardziej ważnych. Tym bardziej, iż chciałbym kwestię, którą poruszę najpierw Państwu przedstawić, by później ewentualne oficjalne działania podejmować.

Dawno nie było mnie w Rzeczypospolitej, choć przed rokiem byłem tu Prymasem, to jednak w aktywnym życiu Rzeczypospolitej udziału nie brałem. Dla tych więc co mojej osoby nie znają, krótko się przedstawię. Jam jest Albert z rodu Orańskich-Nassau. Przed czterema laty w tej powłoce rozpocząłem swe wirtualne życie, będąc założycielem i pierwszym władcą Królestwa Zjednoczonych Niderlandów, które śladem wielu wspaniałych mikronacji niestety dokonało żywota. Od dłuższego czasu jestem duchownym Kościoła Rotryjskiego i to właśnie w Państwie Kościelnym wiodę swój wirtualny żywot. W Patrymonium zajmuję się przede wszystkim systemem gospodarczym, którego kreowanie i usprawnianie do moich obowiązków należy. Przed wieloma laty, nim przybrałem imię Alberta Orańskiego, znany byłem jako Michał, syn Marka z rodu królewskiego Zepów. To właśnie w Rzeczypospolitej znalazłem swój pierwszy mikroświatowy dom i tutaj stawiałem swoje pierwsze kroki. Życie tak się jednak potoczyło, że aktualnie gdzie indziej przebywam i co innego robię, lecz sentyment do swojej pierwszej v-Ojczyzny nadal odczuwam.

Przechodząc jednak do meritum: jak wspominałem administruję system gospodarczy Rotrii i do głowy przyszedł mi pomysł współpracy gospodarczej pomiędzy naszymi narodami. Z uwagi na fakt, iż część szlachty Polskiej i Litewskiej udziela się w Państwie Kościelnym, zaś duchowni rotryjscy pracują w Rzeczypospolitej, taka współpraca wydaje się być nader pożądana. Z pewnością zacieśniłaby ona więzy między naszymi narodami, jak i ułatwiła przepływ dóbr i ludzi między naszymi krajami.

Jako, że rodzina Orańskich jest rodem zamożnym, jakiś czas temu utworzyliśmy prywatny Bank Orańskich, który udziela pożyczek, prowadzi lokaty i inne usługi bankowe dla ludności rotryjskiej. Widząc, iż jest to trafiona koncepcja, pomyślałem, iż podobną instytucję można by otworzyć w Rzeczypospolitej. Wszak nasze systemy gospodarcze opierają się na podobnej koncepcji, tak więc pewne mechanizmy i sposoby działania są adekwatne. Dodatkowo, oba te banki, będąc od siebie niezależnymi, mogłyby zajmować się wymianą waluty rotryjskiej na dennary i odwrotnie, co z pewnością ułatwiłoby inwestowanie rotryjczyków w Rzeczypospolitej i w drugą stronę.

Oprócz korzyści gospodarczych, istnieje także inna możliwa płaszczyzna współpracy, a mianowicie wojskowość. Zaciąg wojsk w Rotrii i Rzeczypospolitej jest mocno zbliżony (także posiadamy zamki i twierdze, gdzie stacjonują wojska, a zaciąg odbywa się poprzez pokrycie kosztów werbunku i opłacanie żołdu). Z rozrzewnieniem wspominam nie tak dawny bunt na Ukrainie w którym brałem udział, oraz rekonkwistę w Rotrii, która bez pomocy sławnych rycerzy Rzeczypospolitej mogłaby zakończyć się klęską. Częstsze organizowanie takich wydarzeń przy współpracy Rotrii i Rzeczypospolitej mogłoby przynieść wiele pokładów aktywności po obu stronach, ubogacając jednocześnie narrację.

Nim przejdę do szczegółowych rozważań na temat wspomnianej współpracy, chciałbym jednak poznać odczucia Szlachetnych Państwa, by wiedzieć czy Rzeczpospolita jest chętna podjąć taką współpracę.

Zapraszam do dyskusji

[Ivan von Lichtenstein]

Wasza Ekscelencjo,

jako uczestnik rekonkwisty w Rotrii, za którą zostałem nagrodzony przez Jego Świątobliwość Patriarchę hrabstwem Bracciano w Domenie Patriarszej, także wspominam wspólne działania narracyjne. Posiadam majątki zarówno w Rzeczypospolitej, jak i w Rotrii.

Sądzę że współpraca gospodarcza między naszymi krajami wydaje się o wiele bardziej uzasadniona niż z jakimikolwiek innymi mikronacjami, biorąc pod uwagę zarówno rotryjski system gospodarczy który jest praktycznie idealnie taki jak nasz sprzed roku, jak i wspólny klimat zachowany w naszych państwach.

Ze swojej strony, gdyby taka inicjatywa doszła do skutku i uzyskała zgodę szlachty, jestem w stanie wyłożyć prywatne pieniądze ze swej kiesy, na wspomożenie i współtworzenie banku, ale to już można omówić później.

Można organizować na przykład wspólne wyprawy morskie, ekspedycje celem zdobycia wiedzy o geografii mikroświata.

[Maurycy Orański]

Jestem jak najbardziej za.

[Albert Orański]

Jeśli do współpracy by doszło i przebiegałaby ona pomyślnie, można wtedy pomyśleć o upodabnianiu obu systemów do siebie, tak by można było np.: wytworzyć coś w RON, a następnie sprzedać w Rotrii. To jednak bardzo daleka perspektywa. Mimo wszystko kiedyś pierwszy krok należy wykonać. Ja wierzę, że taka współpraca ma sens i warto się jej podjąć.

[Ivan von Lichtenstein]

System rotryjski zawiera udogodnienia pozwalające na wydawanie nadmiaru pieniędzy w sposób o wiele bardziej wzbogacony niż ma to miejsce w Rzeczypospolitej.

[August Medycejski]

[...]Jako, że rodzina Orańskich jest rodem zamożnym, jakiś czas temu utworzyliśmy prywatny Bank Orańskich, który udziela pożyczek, prowadzi lokaty i inne usługi bankowe dla ludności rotryjskiej. Widząc, iż jest to trafiona koncepcja, pomyślałem, iż podobną instytucję można by otworzyć w Rzeczypospolitej. Wszak nasze systemy gospodarcze opierają się na podobnej koncepcji, tak więc pewne mechanizmy i sposoby działania są adekwatne. Dodatkowo, oba te banki, będąc od siebie niezależnymi, mogłyby zajmować się wymianą waluty rotryjskiej na dennary i odwrotnie, co z pewnością ułatwiłoby inwestowanie rotryjczyków w Rzeczypospolitej i w drugą stronę.

Inicjatywa ciekawa, ale pojawia się tutaj, jak sądzę, problem natury prawnej. Wadą, a może i zaletą, naszego systemu jest to, że aktywnie partycypować mogą w nim jedynie mieszczanie (posiadający obywatelstwo Rzeczypospolitej) i szlachta. Nasz system nie przewiduje możliwości uczestnictwa w nim osób, które nie należą do stanu albo mieszczańskiego, albo szlacheckiego. Możemy jednak rozważyć powstanie banku-kantoru, który wymieniałby walutę rotryjską na denara i odwrotnie. Powinniśmy jednak ustalić racjonale zasady wymiany.

Oprócz korzyści gospodarczych, istnieje także inna możliwa płaszczyzna współpracy, a mianowicie wojskowość. Zaciąg wojsk w Rotrii i Rzeczypospolitej jest mocno zbliżony (także posiadamy zamki i twierdze, gdzie stacjonują wojska, a zaciąg odbywa się poprzez pokrycie kosztów werbunku i opłacanie żołdu). Z rozrzewnieniem wspominam nie tak dawny bunt na Ukrainie w którym brałem udział, oraz rekonkwistę w Rotrii, która bez pomocy sławnych rycerzy Rzeczypospolitej mogłaby zakończyć się klęską. Częstsze organizowanie takich wydarzeń przy współpracy Rotrii i Rzeczypospolitej mogłoby przynieść wiele pokładów aktywności po obu stronach, ubogacając jednocześnie narrację. [...]

Czekam na szersze opisanie tej koncepcji. Wszak dzisiaj nikt nikogo nie krępuje. Rotryjczycy z pewnością mogliby wziąć udział np. w kampanii mołdawskiej.

[Maurycy Orański]

[. Rotryjczycy z pewnością mogliby wziąć udział np. w kampanii mołdawskiej.

[Ivan von Lichtenstein]

Potwierdzam tę informację.

[Albert Orański]

Liczę, że książę Zep odniesie się do przedstawionych tu pomysłów.

[Marek Wiktorowicz]

Wasza Eminencjo,

witam ponownie w Rzeczypospolitej

Nie widzę przeciwwskazań, aby jakąś formę współpracy podjąć. Jak daleko idącą - to pewnie pokaże praktyka. Niestety, sporą przeszkodą jest fakt, że jakakolwiek współpraca wymagałaby poświęcenia przeze mnie sporej ilości czasu aby dostosować do siebie jakoś oba systemy. Nie mówię temu nie - ale jednocześnie zupełnie szczerze muszę zaznaczyć, ale aktualnie o ten czas u mnie trudno. Maj, czerwiec i częściowo lipiec upłyną mi pod znakiem bardzo intensywnej pracy realnej, prowadzącej do uzyskania wreszcie dyplomu i zakończenia pierwszych studiów

Do tego czasu swoją aktywność w mikronacjach z konieczności muszę ograniczyć do minimum. Jeśli jednak Eminencja zechce odłożyć rozpoczęcie współpracy na później - jestem za nią całym sercem. Jestem przekonany, że błyskotliwość Waszej Eminencji na polu ekonomii mogłaby wzbogacić system gospodarczy Rzeczypospolitej, a obu krajom przynieść wymierne korzyści - nie tylko materialne.