|
Miejsce swobodnych i luźnych rozmów
przez Hubert Szablarczyk - Hrychowicz » 30 lis 2020, 00:41
Wiele jest o cesarzu Wilusiu anegdot, a nader często okazuje się on w nich jako człowiek o dość trudnym usposobieniu. To może być odpowiedź na zagadkę czemu omyłki nie naprawiono.
Dworzec został rozebrany w latach siedemdziesiątych i zastąpiony smutnym klocem, jak to w komunie. Zachowały się fragmenta. A mój dom to osobny budynek, po drugiej stronie torowiska. Reszta zabudowań kolejowych w dużej mierze się ostała, ale tylko jeden budynek zachował oryginalny wygląd. I jest to właśnie ów urząd celny, czyli mój dom (nie licząc późniejszej dobudówki, ale zbudowanej podobnie co oryginalna bryła). Bliżej lokomotywni jest jeszcze wieża ciśnień, ale to ruina której w tym roku dach rozebrano.
(-) kadm. Hubert Mikołajowic Szablarczyk - Hrychowicz herbu Godziemba, miecznik wołyński, gubernator Santa Maria, pan na Łucku.
-
-
- Zmarły
-
- Posty: 667
- Dołączył(a): 09 maja 2017, 18:17
- Medale: 7
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: .
- Stopień: Kontradmirał
przez Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz » 30 lis 2020, 01:12
Hubert Szablarczyk - Hrychowicz napisał(a):Wiele jest o cesarzu Wilusiu anegdot, a nader często okazuje się on w nich jako człowiek o dość trudnym usposobieniu. To może być odpowiedź na zagadkę czemu omyłki nie naprawiono.
Cóż, rozumiem. Dworzec został rozebrany w latach siedemdziesiątych i zastąpiony smutnym klocem, jak to w komunie. Zachowały się fragmenta. A mój dom to osobny budynek, po drugiej stronie torowiska. Reszta zabudowań kolejowych w dużej mierze się ostała, ale tylko jeden budynek zachował oryginalny wygląd. I jest to właśnie ów urząd celny, czyli mój dom. Bliżej lokomotywni jest jeszcze wieża ciśnień, ale to ruina której w tym roku dach rozebrano.
Rozumiem. Niestety, zabytki, którymi człowiek nie zajmie się na czas, mają to do siebie, że niszczeją i nieraz trzeba rozbierać... A kwestia nowego dworca - to niestety nie jedyny przypadek zniszczenia czy nieuratowania zabytków a zamiast tego postawienia nowoczesnej budowli za za czasów komuny - starczy pomyśleć o rozebranych dzielnicach Warszawy, gdzie stare kamienice można było odbudować, gdzie zbudowano Pałac Kultury i Nauki, a także - jeśli się mylę, proszę mnie poprawić - osiedla dla budujących go robotników. Odnośnie niszczejących zabytków, to chciałbym wspomnieć o starej plebanii przy moim kościele parafialnym a farnym, pochodzącej jak się zdaje z pierwszej połowy XIX wieku - tu nie mam pewności. Niestety, plebania ta, która od dziesiątek lat była nieużytkowana, rozpadała się coraz bardziej, aż jej się nie udało uratować. A jeszcze poprzedni ksiądz proboszcz, chyba jeszcze niecałe 10 lat temu, pisał o tym, że uda się może w przyszłości urządzić oddział (czy coś takiego) naszego miejskiego muzeum, no i cóż... Budynek rozebrano, bo był w katastrofalnym stanie. Już parę lat będzie... Przed rozbiórką pozwolono ludziom zajrzeć tam od strony podwórza i tam też byliśmy. Obok budynku, stała jeszcze ceglana (bo sama plebania była drewniana, a całość okolona murowanym murem) wozownia czy też stajnia. Przypuszczam, że to pierwsze, ale już sam nie wiem. I zdaje się obecnie jest tam urządzony garaż dla księży. O tyle dobrze, że chociaż to się uchowało. Szczęściem, nowa plebania z domem parafialnym też nie jest nowa, bo jeszcze przedwojenna (sprzed ostatniej wojny). Jest tam nawet dosyć duża sala widowiskowa ze sceną. Ogólnie rzecz biorąc, kościół, nowa plebania i podwórze z miejscem po starej plebanii stoją w takim trójkącie, a pośrodku jest plac trójkątny, z dochodzącymi doń drogami. Kościół sam jest ceglany i neogotycki, zbudowany w latach 1910-1924. Parafia jest znacznie starsza, bo powstała w roku... 1215 - przynajmniej tak podaje Wikipedia, a coś mi się kojarzy, ze swego czasu była jedną z większych w Królestwie Kongresowym. Znane są również różnorakie znaleziska archeologiczne w ogrodzie koło dawnej starej plebanii, nawet wiązany z królową Boną pierścień, a także jakieś militaria, jeśli dobrze kojarzę. Co do królowej Bony, to nie wiemy na ile te przypuszczenia są słuszne... Kwestie te mogą potwierdzić i mój Brat, i Panowie Potoccy. A może nawet poprawić jakieś nieścisłości z jeśli takowe popełniłem. Cóż... Rozpisałem się trochę...
Michał Franciszek Lubomirski-LisewiczKanclerz Wielki Kasztelan brzeskolitewski Rector Universitatis Cracoviensis
-
-
- Kasztelan
-
- Posty: 3401
- Dołączył(a): 05 sty 2018, 17:19
- Lokalizacja: Białowieża
- Medale: 13
-
-
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: Kanclerz Wielki
- Stopień: Regimentarz
- Gadu-Gadu: 50331381
- Wykształcenie: bakałarz mikrozofii
przez Ametyst Faradobus » 04 gru 2020, 10:57
Latopisarskie miniatury lepsze (tak, ten ul to więzienie).
PROCESOR DOKTÓR NAUK NET. MAGISTERAmetyst z rodu FaradobusówKról Hirschbergii i Weerlandu, Prezydent Republiki Bialeńskiej
-
-
- Gość zagraniczny
-
- Posty: 177
- Dołączył(a): 02 mar 2015, 18:21
- Medale: 1
-
- Gadu-Gadu: 28373368
- Skype: ametyst.faradobus
- Wykształcenie: UH
przez Ametyst Faradobus » 04 gru 2020, 18:59
Miał przydomek Czarodziej. Jedna z dwóch (a moim skromnym zdaniem trzech) najlepszych i najdroższych wódek na Białorusi została nazwana na jego cześć.
PROCESOR DOKTÓR NAUK NET. MAGISTERAmetyst z rodu FaradobusówKról Hirschbergii i Weerlandu, Prezydent Republiki Bialeńskiej
-
-
- Gość zagraniczny
-
- Posty: 177
- Dołączył(a): 02 mar 2015, 18:21
- Medale: 1
-
- Gadu-Gadu: 28373368
- Skype: ametyst.faradobus
- Wykształcenie: UH
kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska
Powrót do Karczma zwana Rzym
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 6 gości
|
|