Akcja Monarchistyczna

[Sebastian von Tauer]

Mości Panowie!
Na początek: mam nadzieję, ze zostanie mi wybaczony fakt, iż nawiązuje w tym wątku do spraw realnych i do tego... politycznych.

Wiem, że jest wśród ans wiele osób, które uważają monarchię za najlepszy możliwy ustrój, a przynajmniej lepszy od obecnego. Wraz ze znajomym założyliśmy na facebooku stronę Akcja Monarchistyczna, która ma stać się zalążkiem poważnego ruchu monarchistycznego w Polsce (jesteśmy bowiem zażenowani istniejącymi organziacjami monarchistycznymi, które za główny cel swojego istnienia uznają nadawanie na lewo i prawo tytułów, tworząc takie "cudowne" zlepki jak Wielki Książę, Regent Królestwa Polskiego, Chan Ordy jakiejśtam). Aby nasza inicjatywa się rozwijała, potrzebujemy przede wszystkim osób, które chciałyby pomóc nam w naszej pracy - zostać redaktorami. Jeśli któryś panów chciałby pomóc w rozwijaniu strony, proszę o kontakt przez priv.

https://www.facebook.com/Akcja-Monarchi ... 0467863048

[Wilhelm Orański]

Monarchistą co prawda nie jestem, ale jeżeli chodzi o ten ruch w Polsce, to uważam że jest za bardzo rozdrobniony, co prowadzi do sytuacji, w której ich głos jest niesłyszalny. Inną sprawą rzeczywiście jest fakt, że te organizacje zaczynają od końca i przyznają tytuły czy nobilitacje, co przekłada się raczej na ich niekorzyść. Nie wiem jak Panowie, ale ja uważam, że monarchii w Polsce, w obecnych warunkach, nie sposób przywrócić. Musi być do tego podatny grunt, przekonanie społeczeństwa o słuszności tak ważnej zmiany, a przede wszystkim odpowiednie osoby, które umiałyby w sposób właściwy przekonać obywateli do tej idei. Póki nie spełnią się te warunki, monarchiści w Polsce nadal będą tzw. ruchem "kanapowym".

[Maurycy Orański]

Masz całkowitą rację Ojcze.

[Ametyst Faradobus]

Zacznijmy od tego, że na niekorzyść idei monarchicznej w Polsce działa co by nie mówić republikańska tradycja i brak rodzimej, nieskompromitowanej dynastii.

[Sebastian von Tauer]

Tylko nic nie robiąc nigdy nie zbliżymy się choćby o piędź do jakichkolwiek zmian. Chcemy propagować idee monarchistyczne, żeby cześć społeczeństwo w ogóle zobaczyła, że to też jest jakaś możliwość na przyszłość kraju.

[Ametyst Faradobus]

No na pewno wyraźne odcięcie się od tytułomańskich pajaców pokroju Wierzchowskiego, Sokolnickiego, łżeprezydenta-hrabiego Potockiego i pięćdziesięciu innych pseudokapituł Orderu Świętego Stanisława byłoby dobrym krokiem.

[Stanisław Dmowski]

Bez urazy, ale w przypadku casusu monarchizmu (a monarchistą nie jestem) w Polsce to temu ruchowi nie potrzeba kolejnej kanapy, która będzie aspirować do "zalążka poważnego ruchu", lecz konsolidacji sił, które jak dotąd są rozdrobnione. I z tego co wiem, nie wszystkie organizacyjki monarchistyczne zajmują się nadawaniem swoim członkom bezwartościowych tytułów, by połechtać sobie swoje ego. Jest bartyzelowskie OMP, jest Klub Zachowawczo Monarchistyczny, kierowany przez wielkiego prof. Wielomskiego, które wydaje swój periodyk "Pro fide lege et rege", od niedawna w internecie formuje się również Towarzystwo Suwerenistów, które na FB grupuje swoje liczne forum przyjaciół. Polecam się w takie cusie angażować

[Ametyst Faradobus]

Niemniej opinia publiczna raczej kojarzy monarchizm z Potockim i Wierzchowskim, a nie z Wielomskim i Bartyzelem, którzy i tak ze swoimi poglądami do szerszych kręgów raczej nie trafią.

[Stanisław Dmowski]

Opinia publiczna z nikim monarchizmu nie kojarzy, jeśli już to może z JKM, który co rusz powtarza, że byłby królem. Potocki powolutku odchodzi w niebyt, po jego zdemaskowaniu jako byłego agenta WSW traci fanów

[Ametyst Faradobus]

A z profesorami Bartyzelem (seniorem) i Wielomskim problem jest też taki, że z całym szacunkiem do ich erudycji, wykształcenia, sprawnego pióra i inteligencji to nadal są oni reakcyjnymi szurami, którzy fantazjują o monarchii w stylu, odpowiednio, Karola X albo Aleksandra III. Z takimi poglądami raczej trudno jest pociągnąć za sobą większą ilość zwolenników.

Jeżeli potrzeba nam dziś monarchii to raczej takiej belgijskiej, jednoczącej, a nie ultrakonserwatywnej, dzielącej, prześladującej i kurczowo trzymającej się władzy. W ogóle monarchia nie musi dziś iść w parze z ultrakonserwatyzmem.