Witam.

[Kazimierz Sabatowski]

Przybywam do Rzeczplitej z Imperium Abachazji. Jako młody, porywczy, rzekłbym, buńczuczny człowiek ( i totalny laik w mikronacjach ) posiadłem niegdyś, w zamierzchłych czasach, szlachectwo, by zapisać się w kronikach jako persona, która faktycznie, niewiele pomogła w okresie sporego kryzysu. Korzenie wrosły jednak głębiej, niż mógłbym przypuszczać i dlatego wracam na łono ojczyzny ( i to nie tylko w celach dyplomatycznych. )Mam szczerą nadzieję, że ponownie odkryję w sobie Sarmackiego ducha.

[Kazimierz Sabatowski]

Niestety, obrady Sejmu Walnego zakończyły już rozpatrywanie kwestii traktatu, pozwolę więc sobie napisać własne, osobiste zdanie, które wypracowałem obcując z obywatelami Imperium Abachazji.
Mości Pan Aleksander von Haller wskazywał na Sejmie, iż dynamiczna sytuacja IA nie tyle jest wyrazem aktywności i kreatywności, ile perspektyw na secesję regionalną. Do tego argumentu ustosunkuję się w ten sposób:
W istocie, moja własna wiedza pozwala mi stwierdzić, iż wiele współczesnych regionów Imperium tworzą części, które niegdyś kreowały osobne organizmy państwowe. W takim wypadku dobrowolne przyłączenie części z nich wydaje się być raczej aktem świadczącym o chęci stabilizacji, w zjednoczeniu. Zapewniam, iż najbardziej dyskusyjne obszary ( Batawia i Wenedia ) obecnie znajdują się w rękach osób całkowicie neutralnych, nie mających z nimi żadnych wcześniejszych powiązań.
Niestety, nie dane mi było bezpośrednio zobaczyć przywitania Waszej Królewskiej Mości; poznałem jednak szczegóły tej godnej pożałowania historii z opowieści. Pomimo wszelkich wątpliwości państwo Abachazyjskie to państwo prawa ( choć może nie takiego, jak by to sobie imć Aleksander życzył ) które konsekwentnie rozliczać będzie obywateli z ich słów. Niedawny incydent z osobą o podobnym stosunku do instytucji państwowej zakończył się jej aresztem, bez jakiegokolwiek faux pas, na mocy Sądu Najwyższego. Samo prawodastwo również niedługo zmieni swój charakter na bardziej profesjonalny dzięki powołaniu Uniwerstytetu z katedrą prawa i powierzeniu jej osobie o zadowalających kompetencjach.
Jako szef Służb Bezpieczeństwa dbam, by wszelkie naruszenia norm językowych czy etykiety były konsekwentnie naprawiane, a polemiki podejmowane w miejscach do tego nieprzeznaczonych ulegają degradacji. Posty zawsze niosą ze sobą jakąś wartość merytoryczną, a agresja słowna przestaje istnieć.
Uruchomiono również gazetę, która wcale nie uchybia żadnym wytycznym mikronacyjnego dziennika ( choć, naturalnie, wytycznych takich nie ma). Liga sportowa rozwija się prężnie, a Zgromadzenie Narodowe składa się z osób aktywnych i zasobnych w innowacje.
Wszelkie ostatnie działania niosą rozwój zarówno w dziedzinie edukacji, kultury jak i gospodarki. Wszelkie naruszenia zasad podlegają sankcjom karnym.
Reasumując - Waszmościowie, błędy które popełniano w tym państwie, konsekwentnie się eliminuje. Z kolei banicja dla ludzi, którym tak łatwo przychodzić obrażać szlachetne głowy państw niekoniecznie wydaje się rozsądnym krokiem. Czy nie wydaje Wam się, że wykalkulowane, zimne wręcz postępowanie karne będzie większym ciosem dla takiej persony, przyjmującej wszakże za cel destrukcję i destabilizację państwową? Gdy pozna ona, że takie działania nie mają sensu, skutecznie odwiedzie to ją od podejmowania kolejnych prób. Jedna z moich maksym brzmi: prewencja lepsza od jednorazowego uczynku.

Mam nadzieję, że moje słowa pozwolą chociaż na podjęcie godnej konfrontacji ze słowami Waszmości Aleksandra von Hallera i w pewnym stopniu zrekompensują brak wyjaśnień i przeprosin ze strony winnych.

[Sebastian von Tauer]

Panie Sabatowski, cieszę się mogąc pana powitać! Mam nadzieję, że wróci pan na stałe do Rzeczpospolitej. Za jakiś czas, jeśli będzie pan nadal aktywnie brał udział w życiu publicznym, zostanie panu przywrócone obywatelstwo

[Kazimierz Sabatowski]

Wasza Królewska Mość,
Nie rozumiem, dlaczego odebrano mi tytuł szlachecki. Zgodnie z tym, co wyczytałem, uczynić to może Sąd Najwyższy prawomocnym wyrokiem. Król może być organem sądowniczym ( dzięki możliwości apelacji ), lecz podobno uzasadnia swoją decyzję. Ponadto, jestem przedstawicielem innnego państwa, a więc winien przysługiwać mi chociaż tytuł gościa zagranicznego. Jako przybysz nie czuję się całkowicie bezpieczny na terenie RON, nie mając właściwie żadnych praw.Tertio - z całym szacunkiem, ale miałem już szlachectwo, gdy Waszej Królewskiej Mości nie było jeszcze na forum.

[Sebastian von Tauer]

Konstytucja o szlachcie:

1. Szlachcica godność zawieszoną zostaje, jeśli bez uprzedniej wiadomości przez 3 miesiące nijakiej aktywności na forum Rzeczypospolitej nie wykaże, to jest głosu nie zabierze. Ów nie może korzystać z przywilejów szlacheckich, a majątki jego pod zarządem Skarbu Państwa będą.
2. Jeśliby szlachcic taki powrócił, po dwóch tygodniach aktywności w prawach swych przywrócony będzie a takoż i majątki jego zwrócone mu będą. Nie będzie mógł jednak wziąć udziału w trwającym w chwili powrotu seymie.
3. Jeśliby zaś szlachcic wieść pewną dał o swej śmierci lubo przez rok cały nijakiej aktywności na forum Rzeczypospolitej nie wykazywał, godność swą i majątki i oddziały wszelakie bezpowrotnie utraci.
4. Majątki i oddziały szlachcica zmarłego, coby na zmarnowanie nie poszły, dziedzicowi przysługują, to jest osobie wspomnianej przez tegoż szlachcica w testamencie, bądź najbliższemu jego krewnemu wedle tradycji. Jeśliby takowy się nie znalazł, majętność cała do Skarbu Państwa należeć będzie.

Pańskie posty:
18.12.14
kolejny
21.01.16

Dekret: viewtopic.php?f=303&p=24036#p24036

Co do gościa zagranicznego - ma pan rację, moje przeoczenie.

Tertio - z całym szacunkiem, ale miałem już szlachectwo, gdy Waszej Królewskiej Mości nie było jeszcze na forum.

A powyższe jest oznaką impertynencji, a już przynajmniej poważnym faux pas. Nie wiem, co to ma do rzeczy.

[Kazimierz Sabatowski]

Wasza Królewska Mość,
Nie dostrzegam żadnych słów, które mogłyby uchybiać Waszej Królewskiej godności.

Nie wiem, co to ma do rzeczy.

Wielu z Nas nie wie. Ja na przykład do teraz usiłuję pojąć, w jaki sposób obraza dokonana przez obywatela, który nie cieszy się wielkim szacunkiem i nie zajmuje żadnych stanowisk w państwie, dodatkowo kanałami prywatnymi bezpośrednio wpływa na stosunki między państwami. Osobiście w czasie mojej ostatniej podróży niejednokrotnie przyszło mi mierzyć się z niechęcią Pana Eryka Waleńskiego, jednakże nie pomyślałem, by przedkładać to na cały naród.

Zostawiając tę dygresję, dziękuję za wytłumaczenie. Nie zmienia to faktu, że wyrażam chęć zaangażowania się w życie Rzeczplitej i liczę na przywrócenie obywatelstwa w terminie dekretowym.

[Maksymilian Branicki-Lubomirski]

Witam w Rzeczypospolitej Panie Kazimierzu