|
Tutaj możesz się przedstawić
przez Sebastian von Tauer » 28 gru 2019, 11:42
- O, ho, ho, - roześmiał się pan hetman - nie sądziłem, że dożyję dnia, gdy będę witać się z tubylcem! Kłaniać się, ni czapki zdejmować nie zamierzam, ale trunku postawić mogę. - W tym miejscu pan von Tauer skinął na karczmarza, który wnet podał dwa kufle piwa - jeden dla niego, drugi dla niespodziewanego przybysza. - A o życie swe troszczyć się nie musisz, krzywda nijaka cię z rąk panów braci nie spotka. - po tych słowach hetman z uwagą przyjrzał się Wyjącemu psu, chcąc osądzić, ile słów on zrozumiał z tego monologu.
Bardzo cieszę się, że klimaty kolonialne komuś spodobały się na tyle, że zechciał do nas dołączyć w tej zabawie - i to nie jako konkwistador, a tubylec. Nie mogę się doczekać, by zobaczyć, jak ta historia potoczy się dalej.
Książę na Bydgoszczy i Wyszogrodzie Wojewoda Inowrocławski Sędzia Grodzki
-
-
- Wojewoda
-
- Posty: 4936
- Dołączył(a): 21 lip 2014, 18:04
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Medale: 23
-
-
-
-
-
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: Hetman Wielki
- Stopień: Hetman Wielki
przez Wyjący Pies » 28 gru 2019, 23:29
A dzikiego dzika to najpier ubić trzeba bo my na taborach jedynie prowiant wojskowy mamy. Polujmy, Panowie!
Jegomościu, tu problema nie ma. Ja rychły być, dzikiego dzika szybko wypatrzeć, upolować oporzadzić, ino te żelastwo zdjąć trza. - O, ho, ho, - roześmiał się pan hetman - nie sądziłem, że dożyję dnia, gdy będę witać się z tubylcem! Kłaniać się, ni czapki zdejmować nie zamierzam, ale trunku postawić mogę. - W tym miejscu pan von Tauer skinął na karczmarza, który wnet podał dwa kufle piwa - jeden dla niego, drugi dla niespodziewanego przybysza. - A o życie swe troszczyć się nie musisz, krzywda nijaka cię z rąk panów braci nie spotka. - po tych słowach hetman z uwagą przyjrzał się Wyjącemu psu, chcąc osądzić, ile słów on zrozumiał z tego monologu.
Wyjący Pies z lekkim niepokojem wyciągnął rękę po kufel spodziewając się, że być może to jego ostatni posiłek w życiu, nabrał powietrza w usta, przechylił żwawo ku ustom, zaczerpnął... Jeden łyk,drugi, trzeci... oczy wyszły mu niczym z orbit... Zakasłał, nieco wypluł, wytarł w rękaw, odetchnął, uśmiechnął się szeroko, po czym rzekł: - Dobre, mocne, ale być dobre! Tak to my się bratać możem. - uśmiech nie schodził mu z ust. Bardzo cieszę się, że klimaty kolonialne komuś spodobały się na tyle, że zechciał do nas dołączyć w tej zabawie - i to nie jako konkwistador, a tubylec. Nie mogę się doczekać, by zobaczyć, jak ta historia potoczy się dalej.
Sam jestem ciekaw gdzie nas fantazja poniesie.
(-) Wyjący Pies tubylec lądu zwanego Nową Kurlandią
-
-
-
- Posty: 14
- Dołączył(a): 27 gru 2019, 15:49
- Wykształcenie: brak
przez Maurycy Orański » 30 gru 2019, 00:01
-Zająć się panem i przynieść mi akcesoria myśliwskie-skinął Orański na pachołków. Za niedługo obaj poszli w las gotowi w każdej chwili do celnego strzału. Towarzyszyli im oficerowie jednostek wicekróla, jego przyboczni oraz trójka czeladzi. Biali, już teraz nie musząc wypatrywać wszędzie zagrożenia podziwiali piękno przyrody. Nagle Wyjący Pies trącił lekko podkomorzego, który właśnie obserwował zrywającą się do lotu papugę, i pokazał na zarośla. -Tam nic nie ma-instynktownie szepnął Maurycy -Cicho. Słuchać-wyjaśnił Indianin -Pekari-uśmiechnął się zza pleców rozmawiających Maarten Szkoci, Belg i sam regimentarz przygotowali strzelby, natomiast Polacy i tubylec łuki. Orański także wybrałby łuk, ale niedawna rana uniemożliwiała mu celne strzelanie z napiętego łuku. Przeszli kilka kroków i ujrzeli spokojnie idące stado kilkunastu osobników dzikich świń. Myśliwi wymierzyli swój oręż i tylko jeden pocisk chybił celu, ale zawstydzony namiestnik hajducki zaraz poprawił i kolejne zwierze padło. Stado przerażone bronią palną rozbiegło się w wszstkie strony. Dwa samce szarżowały ludzi. -Mój-krzyknęli razem wicekról i wojownik Indiański. Niderlandczyk celował powoli i spokojnie. Uszkodzona dłoń sprawiała że lufa nieco drgała a strzał był jeden. Maurycy wstrzymał oddech, wyciszył umysł, uspokoił rękę i oddał strzał. Odyniec padł jak rażony piorunem. Przez towarzyszy przeleciał szmer uznania.
(-) Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassauwicekról Nowej Kurlandii wojewoda sandomierski, pan na Tarnowie, admirał królewskiej floty koronnej
-
-
- Wojewoda
-
- Posty: 3776
- Dołączył(a): 21 kwi 2016, 14:36
- Lokalizacja: Tarnów
- Medale: 21
-
-
-
-
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: .
- Stopień: Admirał
- Gadu-Gadu: 60564017
- Wykształcenie: Wojskowe
przez Wyjący Pies » 30 gru 2019, 00:16
- Ty być dobry tropiciel Jegomościu, ty być dobry człowiek? - zapytał ni stąd, ni z owąd tubylec. Po chwili dodał: - Dobry strzał, chcieć powiedzieć, że człowieki boić się waszego bum, zwierzyna też, ale ludzie wolno myśleć i na bum nie reagować tak prędo jak "dziki dzik", czy "latający śpiewnik". Wy rozumieć, nie Jegomościu? Widać po oczach, wy mądy być. - po czym skinął sam do siebie... -Tak mądry być, On.
Czy nie łaska przenieść tych naszych opowiastek jednak gdzieś w odpowiednie watki? Powitali mnie Panowie, aż nadto, ale czas przejść do rzeczywistości. Czy może się mylę?
(-) Wyjący Pies tubylec lądu zwanego Nową Kurlandią
-
-
-
- Posty: 14
- Dołączył(a): 27 gru 2019, 15:49
- Wykształcenie: brak
przez Wyjący Pies » 30 gru 2019, 23:19
Witam i duchowieństwo. Tak jak Jaśnie Oświecony Wicekról napisał Wyjący Pies nie wie co to chrzest, nie zna wierzeń chrześcijańskich. Co do samego chrztu to nie wyprzedzając faktów chyba "oczywista oczywistość".
(-) Wyjący Pies tubylec lądu zwanego Nową Kurlandią
-
-
-
- Posty: 14
- Dołączył(a): 27 gru 2019, 15:49
- Wykształcenie: brak
kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska
Powrót do Przedstaw się
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości
|
|