"Zamach stanu" w Kugarii

[Jakob Iwan Wereszczyński-Bagrat]

Bracie Stanisławie, spokojnie. Istnieje pewna różnica pomiędzy rzeczywistością wirtualną, a realną. Nie zarzucajmy panu Iwanowi takich rzeczy.

Oczywiście potępiam działanie pana von Lichtensteina, którego zachowanie jest dla mnie niemałą zagadką, zwłaszcza biorąc pod uwagę stroną konfliktu po jakiej się opowiedział.

Zgadzam się z Panem Jackiem. Również nie zamierzam bronić pana Iwana przed kugarskim sądem.

[Sebastian von Tauer]

Zatem nawet ja, jeśli król jegomość przychyli się do pomysłu, mogę pana Ivana bronić. Rzeczpospolita musi dbać o obywateli, by Ci, w trudnych chwilach, wiedzieli, ze mogą na niej polegać jak na matce!

[Henryk Mikołaj Hrychowicz]

Tylko czy matka powinna głaskać swoje dziecko po głowie i mówić że nic złego nie zrobiło, choć to wlazło do czyjegoś domy by mordować jego mieszkańców ?

Naszym zdaniem możemy dopuścić, by pan Ivan był sądzony w Kugarii, jednak pod pewnymi warunkami, które z Kugarami uzgodnimy

Sytuacja w jakiej nas postawił pan Iwan von Lichtenstein jest wyjątkowo trudna. Choć nie akceptujemy jego działań, nie odwracamy się plecami udając, że jego los nas nie interesuje.

Pragnę jednak na chwilę odwrócić sytuację. W Rzeczpospolitej trwa konflikt w trakcie którego bez naszej zgody wkraczają obce wojska pod pretekstem ochrony mniejszości tatarskiej zamieszkującej nasze wschodnie obszary. Dowódca tych wojsk otrzymuje jasny sygnał, że jego obecność jest niepożądana. Ma możność wycofania się bez walki ale nie korzysta z danej mu szansy i atakuje nasze wojska. Tedy powinien być osadzony za najazd na nasz kraj podłóg naszego prawa, czy nie. Czy władze Rzeczpospolitej negocjowałyby warunki osadzenia takiego człowieka z państwem z którego pochodzi ? Raczej nie.

Mości Panowie, nie jest rolą Rzeczpospolitej występować w roli obrońcy pana von Lichtensteina. Poszedł do Kugarii z własnej woli. Miał szansę ją opuścić, ale tego nie uczynił brnąć w swym uporze do starcia i rozlewu krwi. W naszej ocenie podjął kolejną błędną decyzję i konsekwencje jej powinien ponieść. Ale jak zapowiedzieliśmy, jeśli stanie przed Kugarskim sadem i zostanie skazany wystąpimy do Chana z prośbą o jego uwolnienie i przekazanie Rzeczpospolitej. W obecnej sytuacji tyle i aż tyle możemy uczynić.

[Daniel von Tauer-Krak]

Ojcze, nie podejmujmy pochopnych decyzji. Zali jest on tam nie z polecenia Rzeczplitej, ale z prywaty. Jakiekolwiek nasze wsparcie dla Wojewody tożsame może być z pogorszeniem stosunków między państwami. Stąpamy po cienkim lodzie i ostrożność zalecamy, aby nie stworzyć przepaści pomiędzy Kugarią, a nami. Rozumiem punkt widzenia, ale w dyplomacyji ciężko będzie Go powiązać z utrzymaniem stosunków pozytywnych. Co prawda to nasz obywatel, ale popełnił przestępstwo na terenie Kugarii, jakim jest jego interwencja w wewnętrznie sprawy tego kraju.

[Sebastian von Tauer]

WKM, ja nie twierdzę, że pan Ivan jest niewinny. Powinien ponieść konsekwencję swych działań. Musimy jednak upomnieć się o niego i nie pozwolić by decyzja o nim całkowicie zależała od Kugarów - jest naszym obywatelem, to i na nas ciąży część odpowiedzialności. Poza tym: matka nie będzie głaskać po główce, będzie dbać, by poznało wagę swych czynów, ale będzie starać się, by nie było przy tym ukrzywdzone.

[August Medycejski]

Tymczasem Kuyuk tak stawia sprawę:

[...] Przestępstwo jest popełniane przez Ivana w Kugarii, a nie w Rzeczypospolitej. Każdy, kto przebywa w Kugarii ma zaś prawa przestrzegać. Co do tego ma Rzeczypospolita to ja nie mam bladego pojęcia. Jakikolwiek wymiar kary otrzymałby Ivan w Kugarii nie wpłynie to przecież na jego losy w Rzeczypospolitej, choć będzie ciemną kartą w jego historii świadczącą o jego podłych czynach. [...]

Źródło

[Ivan von Lichtenstein]

Jeżeli karą będzie wyrok śmierci to ciężko by nie wpłynął on na moje losy w Rzeczypospolitej.

[Sebastian von Tauer]

Jednakże pan Ivan nie jest obywatelem Kugarii, a Rzeczypospolitej - i to ona ma do tego. Rzeczpospolita musi zadbać, by wyrok był adekwatny do czynów, a nie za wysoki z tego powodu, że pan Ivan jest cudzoziemcem. Nadal uważam, że z tego powodu powinniśmy się o pana Ivana zatroszczyć. To będzie budować więź między Rzeczpospolitą, a szlachtą, pokazując, ze nawet w najciemniejszej godzinie życia mogą oni polegać na Rzeczypospolitej. Nie mówię tu o całkowitym wybieleniu go, czy utrzymywaniu, że my mamy go sądzić - nie. Idzie jeno o to, by zadbać, by nie był pokrzywdzony ponad miarę zbrodni. Kugaria powinna zaakceptować to, że troszczymy się o obywateli i nie wydajemy ich na pastwę losu. Wszak on szlachcic!

[Henryk Mikołaj Hrychowicz]

Kugaria powinna zaakceptować to, że troszczymy się o obywateli i nie wydajemy ich na pastwę losu. Wszak on szlachcic!

Wasza Wielmożność pomija fakt że nikogo nigdzie nie wydajemy. Pan von Lichtenstain sam, z własnej woli poszedł do Kugari na prywatna wojnę z legalnymi władzami tego kraju. Naruszył suwerenność i prawa tego państwa i nie Rzeczpospolita sadzić go będzie, acz powinna, bo jego działanie narusza Traktat zawarty między Kugarią a Rzeczpospolitą, o czem ze wstydu milczeć nam trzeba. viewtopic.php?f=150&t=3895

My się gimnastykujemy by dochować zawartej umowy i powagę Rzeczpospolitej, zaś Wasza Wielmożność wysuwa teorie co szlachcic nad prawem wszelkim stoi prywatę uprawiając i jeszcze ochronę Rzeczpospolitej w tej materii winien posiadać. Idźmy wiec dalej i podeślijmy mu jeszcze posiłki, bo honor szlachecki panu von Lichtenstain nie pozwala wycofać się z gówna w jakie wdepnął.

Powiedziałem, ale rzeknę jeszcze raz. Postawcie się panowie w sytuacji gdy kto najdzie na Rzeczpospolitą, suwerenność nasza i prawa pogwałci w imię sobie nakreślonych celów, zaś kraj z którego pochodzi, a któren Traktatem z nami związany, odmawiać nam będzie prawa do jego osadzenia jako szlachetnie urodzonemy. Cóż wtedy byście uczynili ? Ja wiem i Wy pewnie też, bo Rzeczpospolita nigdy na coś takiego by nie przystała.

[Maurycy Orański]

Traktat jest sygnowany przez samego pana Lichtensteina.