|
Wieści z innych krajów
przez Sebastian von Tauer » 07 gru 2019, 23:13
Wykład całkiem ciekawy, nawet o nas wspomniano, choć szkoda, że jako o upadającym państwie, trzba jednak przyznać, że aktywnością nie grzeszymy. Wydaje mi się, że problemem mikroświata jest głównie to, że nie mamy jak się rozwinąć. W końcu przecież każde państwo internetowe osiągnie ten moment, gdy wszystko jest już poukładane, działa dobrze i nie potrzeba tego poprawiać, bo już zwyczajnie się nie da. A gdy nie da się już czegoś poprawiać, nie ma potrzeby by tym się zajmować - bo i cóż można z tym robić? Spójrzcie panowie choćby na nasz system gospodarczy. Tam zwyczajnie nie ma już czego poprawiać, czego dodawać, by miało to sens. Możemy albo upiększać go o jakąś kosmetykę (którą np. byli chłopi, nie wnoszący nic i dodani po to, by byli) lub uznać, że to faktycznie najlepsza, najbardziej optymalna forma gospodarcza, jaką nasze społeczeństwo mogło wytworzyć i zwyczajnie przestać to rozwijać, bo lepsze już nie będzie. Problem w tym, że gdy za wiele rzeczy jest tak dobrze rozwiniętych, zwyczajnie nie ma co robić. System gospodarczy? Skończony. Reforma armii? Już bardziej nie da się jej poprawić historycznie. Ustrój? Działa świetnie. Społeczeństwo i kwestie uzyskania obywatelstwa/szlachectwa? Mają optymalną formę. Mogli panowie zaobserwować, co dzieje się, gdy ulepsza si niepotrzebnie coś dobrego: ot, choćby podział na dwie szlachty czy rozbudowywanie mieszczaństwa pro forma były tego rezultatami. Czy nam to pomogło? Bynajmniej. Skoro więc zużyjemy już wszystkie ścieżki rozwoju, a raczej, mówiąc językiem graczy "wymaksujemy" je, co nam pozostaje? Tworzyć pustą formę lub... nic nie robić? Chyba tak. Bo i cóż tu można rozwijać? Mieliśmy pretensje do królów, do szlachty, nawet do mieszczan i osób, które nie chciały się u nas osiedlić. Ale co oni mieli robić, gdy wszystko już u nas jest na tak wysokim szczeblu rozwoju, że albo nie trzeba nam tego poprawiać, albo żeby to poprawić trzeba ogromnej wiedzy specjalistycznej. A gdy w mikronacji nie ma już co poprawiać i ulepszać, to co robić? Iść w immersję i udawać prawdziwe życie? Można i często to robimy, jednak na dłuższą metę jest to męczące i potrzebuje przerywników w formie sejmów i wprowadzania zmian ustrojowych, gospodarczych itd., a tych nie ma przecież jak i po co wprowadzać. Mikronacja jest zatem tym lepszą zabawą, im więcej w niej pozostaje do zrobienia i poprawienia. Kiedy te rzeczy się kończą, mamy kryzys.
Książę na Bydgoszczy i Wyszogrodzie Wojewoda Inowrocławski Sędzia Grodzki
-
-
- Wojewoda
-
- Posty: 4936
- Dołączył(a): 21 lip 2014, 18:04
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Medale: 23
-
-
-
-
-
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: Hetman Wielki
- Stopień: Hetman Wielki
przez Henryk Mikołaj Hrychowicz » 08 gru 2019, 15:03
Trudno z Panem Hetmanem się nie zgodzić. Państwa które istnieją 5, 10 czy więcej lat mają kawał historii za sobą. Ogromny bagaż doświadczeń i ułożone, stabilne struktury wewnętrzne. Maja też starzejącą się społeczność, która obarczona życiem realnym, praca zawodową i obowiązkami rodzinnymi, jedynie z rozrzewnieniem może wspominać czasy szkoły i studiów, gdy było znacznie więcej możliwości zaangażowania w życie wirtualne. Zaś młodych, którzy chcieli by podjąć się organicznej pracy i wspinaczki po szczeblach drabiny społecznej brakuje. Teraz każdy zaczynający swą przygodę w państwach wirtualnych pragnie szybko dostać się na szczyty władzy, posiąść tytuły i uznanie. Gdy szybko nie dostaje tego co pragnie, znika by pojawić się w innym państwie i tak mamy liczną rzesze obywateli wielu państw z którymi są oni związani o tyle ile mogą w nich uzyskać. Tych którzy faktycznie wnoszą coś w rozwój kraju który wybierają na miejsce osiedlenia jest coraz mniej. Nie chcę też uogólniać, dlatego zaznaczam wielu, choć nie wszyscy, rozpoczynają swą działalność od pomysłów, które wywracają stary porządek do góry nogami i trudno im zrozumieć dlaczego takie propozycje spotykają się z dezaprobatą starych mieszkańców. Niewielu nowych potrafi lub po prostu nie chce pochylić się nad historia i tradycją państwa do którego przybywają. Skutkiem jest zakładanie tak licznych państw 1-2 osobowych. W porywach taki nowy kraj kończy swą egzystencje po kilku tygodniach. Potem ktoś z jego obywateli buduje inne, nowe państewko i historia się powtarza. Tymczasem stare państwa może i egzystują na krawędzi wymarcia, ale dzięki przywiązaniu rzeszy jak to ujęto "emerytów" nadal istnieją i istnieć będą do puki ostatni z nich nie utraci możliwości wspierania kraju, który uważa za swoją wirtualna ojczyznę i której oddał serce.
-
-
- Zmarły
-
- Posty: 3417
- Dołączył(a): 15 sty 2015, 08:12
- Lokalizacja: Halicz
- Medale: 11
-
-
-
-
przez Samuel Radziwiłł » 08 gru 2019, 20:51
Zgadzam się z powyższymi wypowiedziami, choć nie do końca. Problem wypalenia się danego projektu, wynika z kilku sytuacji: - Brak nowych mieszkańców mikroświata - Mniejsza aktywność starych mikronautów - Wypalenie danego klimatu Już wyjaśniam ta trzecią sytuację. Chodzi mi o to, że formuła w jakiej istnieje dane v-państwo doszła jak zostało powiedziana do maximum, i nic lub prawie nic nie można zrobić dalej. Z tym problemem najtrudniej jest historycznym mikronacjom, jak nasza Rzeczpospolita. Staramy się trzymać danej epoki czasowej, a to skutkuje nie możliwością dokonania głębszych zmian. Podając naszą Ojczyznę jako przykład, to staliśmy się bardzie PBF-em, gra forumową, bo więcej mamy tu fabularyzacji. Po jakimś czasie, robi się nudno. Może powinniśmy rozpocząć dyskusję- CO DALEJ? Jak widzimy dalszą przyszłość Rzeczpospolitej? Czy potrzebujemy zmian epoki? Te pytania są warte zastanowienia. Zapraszam do dyskusji
Wojewoda miński Książe na Borysowie, Nieświerzu i Birżach Obywatel Palatynatu Leocji Pełnomocnik Namiestników Palatynatu
-
-
- Wojewoda
-
- Posty: 2466
- Dołączył(a): 27 lip 2015, 14:25
- Medale: 19
-
-
-
-
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: .
- Stopień: Strażnik Polny
- Gadu-Gadu: 9438133
kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska
Powrót do Inne Kraje
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 5 gości
|
|