Ceremonia Inauguracji Wielkiego Mistrza
MC - Mistrz Ceremonii,
NWM - nowy Wielki mistrz,
D -
wyższy duchowny, może być to zarówno sam Patriarcha,
Prymas RON jak i każdy inny biskup Kościoła Rotryjskiego.K - król Rzplitej,
PR - przedstawiciel wszystkich członków Zakonu.
MC: Zachodzi czerwone słońce, opiewając swymi jaskrawymi wstęgami mury i wieże potężnego Marienburga, zbudowanego z równie czerwonej cegły, co wcześniej wspomniane słońce. Mimo swych niebotycznych rozmiarów, stolica Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny domu Niemieckiego w Jerozolimie pęka w szwach, bowiem do Malborka zjechały się najważniejsze osobistości Rzeczpospolitej Obojga Narodów, a oprócz nich wszyscy ojcowie zakonni, bracia - rycerze i bracia służebni. Na owym zjeździe w Marienburgu widać przybraną w strojny ornat osobę, w otoczeniu ogromnej ilości świty. Jest to
Prymas RON \ Jego Świątobliwość\
biskup Kościoła Rotryjskiego, (imię duchownego). Na odgłos uroczystych trąb, licznie zebrani ludzie rozstępują się. Widać w niewielkiej odległości orszak zbliżający się co raz bardziej do miejsc, gdzie siedzi król, oraz (wymienia się stopień duchowny obecnego duchownego). Na czele orszaku idzie nowo obrany Wielki Mistrz Zakonu Krzyżackiego. Podchodzi on do tronu monarszego tronu (wymawia się stopień obecnego duchownego) i przemawia:
NWM: Wasza Królewska Mość, Wasza Eminencjo/Świątobliwość, miałem zaszczyt zostać (wymawia datę wybrania go Wielkim Mistrzem przez Kapitułę) Wielkim Mistrzem Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie, wybranym przez Kapitułę Generalną tegoż Zakonu. Statut nakazuję mi hołd lenny królowi oddać, oraz wierność
zarówno JKM, jak i Stolicy Apostolskiej ślubować. Rychło chcę przysięgę wierności złożyć i hołd oddać, ale błogosławieństwo chcę mieć wpierw patriarsze, oraz przyzwolenie królewskie.
K: Przyzwolenie nasze dajemy. Na wieczną chwałę Rzeczpospolitej i Zakonu.
D Takoż i my/ja jako Patriarcha Rotrii/
biskup Kościoła Rotryjskiego, działający z ramienia Jego Świątobliwości przyzwolenie nasze/ w imieniu Patriarchy dajemy/daję i błogosławię ciebie, nowy Wielki Mistrzu Zakonu.
MC: Następnie (wymienia stopień obecnego duchownego) błogosławi Wielkiego Mistrza.
MC: Po błogosławieństwie Wielki Mistrz ślubuje wierność Świętemu Kościołowi Rotryjskiemu.
NWM: Jako nowo wybrany Wielki Mistrz Krzyżacki przysięgam, przed obliczem Boga i wszystkich tu zebranych, wierność Świętemu Kościołowi Rotryjskiemu i ślubuję stać na straży mej wiary do końca swego żywota. Tak mi dopomóż Bóg!D:
Przysięgę Twą przyjmujemy. Powstań sługo Boży.MC:
Następnie Wielki Mistrz składa hołd lenny monarsze Rzeczpospolitej,
NWM: Ja, Wielki Mistrz Krzyżacki, wybrany (data, AD) korzę się przed tobą, mój królu, i chcąc być twym lennikiem w twoje i Rzplitej zwierzchnictwo oddaję Zakon Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie. Przyrzekam ci też posiłki wojskowe ze strony Zakonu, które nadesłane będą w potrzebie, i wierność ci ślubuję.
K: Hołd twój przyjmuję.
MC:
W czasie udzielenia błogosławieństwaPo złożeniu hołdu Wielki Mistrz
klęka przed (wymienia się stopień obecnego duchownego). Następnie (wymienia się stopień obecnego duchownego) nakłada na schyloną głowę Wielkiego Mistrza Krzyż ze złoceniami, zwany Krzyżem Wielkiego Mistrza.
D: Jako brat - rycerz otrzymałeś krzyż czarny bez złoceń - na znak przynależności do Zakonu. Teraz zaś, jako Wielki Mistrz nosić będziesz Krzyż wielkiego Mistrza, do końca pełnienia przez cię tego stanowiska.
MC: Po nałożeniu Krzyża, do Wielkiego Mistrza podchodzi król Rzeczypospolitej i nakłada na jego palec Pierścień
Inauguracyjny.K: Jako król polski, a wielki książę litewski i pomazaniec boży daję ci ten pierścień i życzę ci żebyś dobrze spełniał te obowiązki.
MC:Król pyta się zebranych:
K: Czy przysięgacie wierność nowemu Wielkiemu Mistrzowi Zakonu Szpitala Najświętszej Marii Panny Domu Niemieckiego w Jerozolimie?
PR: Przysięgamy!
MC: Ceremonia kończy się wiwatami, na cześć króla, Wielkiego Mistrza i (wymienia stopień obecnego duchownego). Wszyscy prawie rozchodzą się, a w do niedawna pękającym w szwach Marienburgu robi się dziwnie cicho. I będzie cisza taka trwać, do czasu, gdy rozpocznie się uczta, naprawdę ogromna uczta.