|
przez Maurycy Orański » 09 gru 2021, 22:14
Chrześcijańscy duchowni i wierni różnych v-nacji, zgromadzeni w Warszawie na Synodzie dla wspólnego rozważenia, w jaki sposób możemy dzisiaj wypełniać nasze powołanie chrześcijańskie w mikroświecie
Jego Świątobliwości Patriarsze Leonowi IV i całemu Kościołowi Rotryjskiemu, Jego Eminencji Patriarsze Leonowi i całemu Autokefalicznemu Kościołowi Santery, Brodryjskiej Cerkwii Prawowierczej, wszystkim chrześcijańskim wspólnotom mikroświata wraz z ich pasterzami i wiernymi oraz wszystkim ludziom dobrej woli
ślą życzenia szczęśliwości, mądrości i pokoju. Wiecie zapewne, Bracia, jak bardzo cierpimy, będąc pozbawionymi pasterzy, którzy by nas strzegli, prowadzili i dbali, byśmy nie głodowali duchowo. Prymas Polski i Litwy od siedmiu miesięcy nie zajmuje się sprawami Kościoła, nie odprawia celebracji i nie zamknął nawet III Synodu Gnieźnieńskiego, tak, że trwa on w teorii już ponad pół roku. Równie zła, jeśli nie gorsza, jest sytuacja wiernych w Bizancjum; nie mają oni żadnego pasterza, gdyż od marca archidiecezja konstantynopolitańska nie jest nawet obsadzona, muszą więc opieki i zaspokojenia potrzeb v-religijnych szukać u templariuszy. Podobnie cierpią mieszkańcy Niemiec, gdzie prócz wspomnianymi zakonnikami nikt nie troszczy się o wiernych. Wszystko to nie jest rzeczą nową, bowiem od dawna bolączką naszych krajów, mimo iż wiernie trwają przy wierze, jest brak duchownych, których by posłano tam, aby troszczyli się o wiernych.
Znosząc już długo te przeszkody, szukaliśmy rozwiązania, które trwale odmieniło by ten stan rzeczy, przynosząc mieszkańcom naszych krajów zaspokojenie ich potrzeb religijnych. Dlatego też zgromadziliśmy się na synodzie w Warszawie, by odnaleźć sposób przezwyciężenia tych trudności. Uznaliśmy wspólnie, że nie znajdziemy ratunku gdzie indziej, jak tylko w nas samych, angażując się w życie naszych wspólnot jako świeccy i duchownych gotowych nas prowadzić szukając wśród nas samych, tak, by działali oni każdy we własnej ojczyźnie, niosąc rodakom pomoc i służąc braciom.
Nie chcemy jednak ograniczać się tylko do granic naszych narodów, każdego z osobna, a zapomnieć o powszechności chrześcijaństwa. Dlatego też, pragnąc skuteczniej wypełniać dane nam wszystkim chrześcijańskie powołanie i szukając dróg lepszego i owocniejszego służenia współbraciom w mikroświecie, postanowiliśmy zjednoczyć się w Mikronacyjnej Wspólnocie Chrześcijańskiej, by nasze wspólnoty lokalne - te, w których jesteśmy, jak również te, które powstaną w przyszłości - ściślej powiązać świętą więzią wzajemnej miłości. Jednocześnie będąc świadomymi ułomności ludzkiej natury, która dla tego, co wewnętrze, szukać musi zewnętrznych form, zaś nawet we wspólnocie miłości łatwo upada w niezgodę i swary, podjęliśmy decyzję, by określić pewne struktury i zasady Wspólnoty, tak, aby łatwym i owocnym czyniły jej funkcjonowanie, a żadne wewnętrzne spory nie rozdzierały jej od środka. Postanowienia te Wam przedstawiamy , prosząc Was, Bracia, byście nie przeciwili się temu, co jedności wiary i powszechnemu pożytkowi ma służyć.
Mikronacyjna Wspólnota Chrześcijańska jednoczy działające w różnych mikronacjach v-chrześcijańskie wspólnoty lokalne, wedle praw danej mikronacji. Każda taka wspólnota lokalna tworzona jest przez przynajmniej dwóch wiernych. Są one zachęcane, by każda wspólnota korzystała z posługi przynajmniej jednego duchownego, czy to wywodzącego się z niej samej, czy to pochodzącego z innej wspólnoty, jednak decyzja o tym pozostaje w gestii danej wspólnoty, podobnie jak cała jej tradycja i tożsamość, w szczególności zaś obrządek celebracji, heraldyka, sztuka i struktura.
Zgodnie ze starą tradycją duchowieństwo tworzą biskupi, prezbiterzy i diakoni, jednak zasady tyczące się ich życia i posługi, jak również hierarchii duchowieństwa, należą do wolności wspólnot lokalnych i przez nie są określane. Starożytna tradycja nakazuje jednak, by biskupi wybierani przez ogół duchowieństwa i ludu. Szczególnym szacunkiem cała wspólnota darzy biskupów stojących na czele wspólnot lokalnych.
Do Wspólnoty należą jednak nie tylko duchowni, ale także, a może przede wszystkim, wierni świeccy. Wspólnie ze swymi pasterzami zarządzają oni swymi wspólnotami lokalnymi, jak również całą Mikronacyjną Wspólnotą Chrześcijańską, biorąc udział w synodach, na których podejmowane są dotyczące jej decyzje. Przez to samo spoczywa na nich wielka odpowiedzialność, prócz tego zaś Synod zachęca ich do tworzenia w swych wspólnotach lokalnych bractw pobożnych, narracyjnego prowadzenia parafii i na wszelkie sposoby przyjęte w danej wspólnocie włączanie się w jej życie i wspomagania go.
Każdą wspólnotą lokalną w myśl jej praw administruje synod lokalny, gromadzący wszystkich jej wiernych, duchownych i świeckich, którzy według przyjętych przez siebie zasad podejmują wszelkie decyzje dotyczące danej wspólnoty lokalnej. Te zaś, które dotyczą całej Mikronacyjnej Wspólnoty Chrześcijańskiej, podejmowane są na corocznym Synodzie Powszechnym, gromadzącym wszystkie wspólnoty. Na synodzie tym decyzje są podejmowane w głosowaniu blokowym, to jest najpierw członkowie każdej wspólnoty lokalnej ustalają jedno stanowisko swej wspólnoty, a następnie jego przedstawiciel oddaje głos w jej imieniu.
Do Wszystkich wirtualnych wspólnot chrześcijańskich kierujemy prośbę i wezwanie, by stosunki między nimi a Mikronacyjną Wspólnotą Chrześcijańską miały charakter nie wzajemnego zwalczania się, lecz raczej szlachetnego prześcigania się w dbaniu o potrzeby wiernych.
Widzialnym znakiem jedności całej Wspólnoty będzie katolikos, wybrany na rok spośród zwierzchników wspólnot lokalnych. Wybór jego zawsze dokonywać się będzie na Synodzie Powszechnym pod przywództwem locum tenens, to jest najstarszego ze zwierzchników wspólnot lokalnych. Będzie on się odbywać poprzez głosowanie wszystkich wiernych, duchownych i świeckich, Wspólnoty. Zadaniem katolikosa będzie też zwoływanie Synodu Powszechnego i przewodzenie mu, a jeśli z jakiejkolwiek przyczyny nie będzie w stanie tego uczynić, niech Synod zwoła locum tenens, a jeśli i dla niego będzie to niemożliwe, może go zwołać przynajmniej dwóch zwierzchników wspólnot lokalnych.
Katolikos po swym wyborze złoży przed całym Synodem przyrzeczenie tej treści:
“Ja, N.N., przyrzekam przed Wspólnotą powierzone mi obowiązki wykonywać wiernie i sumiennie, strzec i przestrzegać praw Wspólnoty i szanować wszelkie wolności wspólnot lokalnych.”
Jeśli zaś tej przysięgi nie dotrzyma, niech zostanie złożony z urzędu przez Synod Powszechny. To wszystko, Bracia, postanowiliśmy i w imię braterskiej miłości prosimy was o zaakceptowanie naszych decyzji i przyjęcie Mikronacyjnej Wspólnoty Chrześcijańskiej do rodziny wirtualnego chrześcijaństwa. Ślemy Wam serdeczne życzenia wewnętrznego pokoju i wzajemnej miłości.
Duchowni i wierni świeccy zebrani na synodzie w Warszawie, 9 grudnia roku Pańskiego 2021.
Gagik Bagratuni Maurycy Orański-Nassau
(-) Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassauwicekról Nowej Kurlandii wojewoda sandomierski, pan na Tarnowie, admirał królewskiej floty koronnej
-
-
- Wojewoda
-
- Posty: 3785
- Dołączył(a): 21 kwi 2016, 14:36
- Lokalizacja: Tarnów
- Medale: 21
-
-
-
-
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: .
- Stopień: Admirał
- Gadu-Gadu: 60564017
- Wykształcenie: Wojskowe
przez Stanisław Wieniawa » 03 lut 2022, 12:49
Stawiam się ponownie na Synod Warszawski i przybijam listy biskupa Stanisława Dmowskiego oraz Stanisława Wieniawy, które opublikowano w Rotrii. Niech ta idea odżyje. Nadszedł czas i nadchodzą ludzie gotowi ją poprzeć. Wezwanie do nawrócenia
Miłość do prawdy, pragnienie podążania za nią w życiu, wreszcie miłość do Kościoła popchnęły mnie, Stanisława Dmowskiego, do wygłoszenia tych słów wobec całego ludu wiernego, wzywając jednocześnie wszystkich, aby udali się wraz ze mną na dysputę nad sprawami niżej postawionymi. Rozdawajcie niniejszy akt między sobą a jeśliby go opatrzyli cenzurą, przybijajcie na odrzwia kościołów. Amen! Ostatni czas był dla Kościoła naszego niezwykle trudny. Najpierw zasiał się między nami spór o przyszłość, o istotę naszej wspólnoty, niczym plemiona lud kapłański podzielił się na starych zasłużonych i młodych pełnych wigoru duchownych. W tych kłótniach starałem się studzić entuzjazm młodzieży, podkreślać, jak wiele zasług dla Rotrii uczynili, że we wzajemnej wymianie zdań należy zachować umiar i szacunek dla drugiej strony, nie przekreślając tradycji wypracowanej latami i dającej dobre owoce. Później przyszedł czas posuchy, z sił opadli najważniejsi urzędnicy kościelni, zmorzyła nas choroba, nas wszystkich. Wstyd powinien nas okryć, wszyscy zgrzeszyliśmy. Konklawe miało więc być punktem zwrotnym dla wspólnoty całej, zaczątkiem kolejnej odnowy.
Dało się poczuć nadzieję, jak i obawy o przyszłość. Oto z emerytury odwołano jednego z kardynałów, z czeluści wyjęto również kolejnego, który przed kilkoma miesiącami jako najwyższy kapłan i przewodnik zniknął bez słowa. Zaczęły się pierwsze głosowania, w których przewagę zyskiwał kard. Oviedo, niestety upór starych kardynałów forsujących własne wybory dał o sobie znać. Po kolejnych turach, kiedy już nawet i ja, zacząłem się zastanawiać nad poszukiwaniem innych twarzy, zaczęły się dziać w Sykstynie dziwne rzeczy. Najpierw odebrano kardynałowi Wieniawie dostęp do panelu administracyjnego, dostępy do panelu moderatorskiego innym, następnie ktoś począł grzebać przy uprawnieniach kardynalskich moich i kardynała Oviedo. Dla mnie - starego wygi był to jasny sygnał - pokaz siły, który miał nas zastraszyć i zmusić do uległości, w innym razie zniszczą nas. Tłumaczono się błędami serwera, jednak prawda wyszła na jaw, gdy postawiony został wniosek o wykluczenie mnie i kard. Oviedo z obrad ze względów formalnych.
Kardynałowie, byliście solą tej ziemi, ludźmi niezastąpionymi, którym każdy powinien skłonić kapelusz za wielką pracę na rzecz tej społeczności. Tak jednak, jak sól, gdy straci swój smak, nadaje się do wyrzucenia i rozdeptania przez gawiedź uliczną, tak i wy na to sobie zasłużyliście. Na sukces pracuje się latami, porażka przychodzi niespodziewanie. Wy nie jesteście już kolegium! Jesteście omertą, kliką, mafią poubieraną w karmazynowe fatałaszki! Swoją arogancją, butą, pogardą wywołujecie już tylko odrazę! Dla Rotrii nie ma w obecnej chwili przeszłości, nie ma! Dopóki nad władzą administracyjną będzie czuwał ten sam człowiek, co dotychczas, dopóki wybór patriarszy będzie zależał od tej kliki, dopóki ich taktyką będzie zakulisowa gra, zastraszanie, pogróżki, próby zamachy stanu, tu się nic nie zmieni!
Zapewne nazwą mnie człowiekiem zgorzkniałym. Niech mnie tak nazywają. Jestem już na tyle posuniętym w latach człowiekiem, że tego typu obelgi spływają po mnie jak po kaczce. Nazwą leniem i zrzędą, niech nazywają! Nie obawiam się żadnych oskarżeń! Nazwą wreszcie zdrajcą i heretykiem. Powiem im, że robiłem to co uznaję za słuszne. Będą się śmiać w twarz, wszak buntowników w Rotrii było na pęczki. Jeśli nie będę sam, miny im zrzedną!
Bracia moi, odrzućcie strach i lęk! Odrzućcie egoistyczną troskę o ziemskie tytuły i majątki! Uzbrojcie się w czyn i ideę! Nie róbmy tego przeciw Rotrii czy Kościołowi. Kościół to wszak nasza matka, niestety mordują ją i aby ją ratować, trzeba podejmować radykalne kroki! Wzywam Was do czynu i opuszczenia kraju! Rewolucji tu nie poczynimy, bo zetną nam głowy z panelu! Tam, gdzie ich macki nie sięgają, będziemy bezpieczni. A klika niech się rządzi brzuchami własnymi!
Niniejszym opuszczam konklawe, jak i Rotrię. Nie mam zamiaru uczestniczyć dalej w tej ustawce, która służy tylko przeczołganiu niepokornych. Spotkacie mnie w Warszawie, tamże kiedyś brat Bagratyda pracował nad odnową Kościoła, będzie to dobre miejsce do dysputy nad przyszłością, nad naprawą tego, co bandycka trójca zniszczyła. Nie lękajcie się. Prawda jest po naszej stronie!
Tu stoję, inaczej nie mogę, wybaczcie Stanisław Dmowski dnia III II MMXXII zapisuję
Umiłowani Bracia i Siostry, ja również podpisuję się pod tymi słowami. Zrzucam kardynalską sutannę. Brzydzę się nią, ponieważ brzydzę się tymi, którzy się w nią stroją. Opuszczam jako biskup konklawe i Rotrię. Udaję się do Warszawy, by próbować ratować Kościół tak, jak próbował uczynić to Brat Gagik Bagratyda. Wpierw jednak napiszę swoje postulaty.
1. Koniec z władzą nad serwerem jednej osoby. Serwer ma być wspólny, a zarząd nad nim sprawować winno Kolegium Kardynałów. Każdy kardynał winien mieć dostęp do panelu administratora.
2. Koniec z tyranią "drederystów".
3. Koniec z ignorowaniem młodych duchownych, mamieniem ich przyszłymi zaszczytami, których nigdy nie dostąpią. Koniec z wiecznym testowaniem.
4. Koniec z zastraszaniem, grożeniem i ingerowaniem w przebieg konklawe. Zamach stanu, który w trakcie tego konklawe usiłował przeprowadzić kardynał Mikołaj Dreder to było coś, na co nie możemy pozwolić.
Takiej Rotrii i takiego Kościoła nie chcemy. Kościół to my - duchowni i wierni. Kościół to nie jest trójka starych kardynałów, z nadętym ego. Swoim działaniem "drederyści" postawili się poza Kościołem. Mogą tutaj zostać, lecz zostaną sami. Mam nadzieję, że wtedy opamiętają się i przeproszą. My będziemy czekać.
Kochani biskupi, prezbiterzy i diakoni! Przybądźcie do Warszawy. Działajmy razem.
biskup Stanisław Wieniawa
-
-
- Chłop
-
- Posty: 160
- Dołączył(a): 04 mar 2020, 14:11
- Godności Kancelaryjne: .
- Gadu-Gadu: 70516898
- Wykształcenie: doktor neksjalizmu
przez Piotr Jan Szczygielski » 03 lut 2022, 14:22
Stawiam się na synod.
Konto to było klonem panów Józefa Wilhelma i Michała Potockich.
-
-
- Skazaniec
-
- Posty: 133
- Dołączył(a): 17 lis 2019, 16:15
- Lokalizacja: Wilno
- Medale: 1
-
- Godności Kancelaryjne: .
- Wykształcenie: duchowne
przez Stanisław » 03 lut 2022, 14:26
Poczekamy sobie trochę na resztę, tak by wszyscy dotarli...
-
-
- Jego Królewska Mość
-
- Posty: 35
- Dołączył(a): 02 mar 2020, 12:05
przez Enrique Sánchez Oviedo » 03 lut 2022, 14:33
Przybywam na obrady Synodu warszawskiego.
/-/ Abp Enrique kardynał Sánchez Oviedo, OSI Prymas Królestwa Skarlandu Arcybiskup Walencji
-
-
- Duchowny
-
- Posty: 133
- Dołączył(a): 16 maja 2019, 16:08
- Lokalizacja: Walencja
- Medale: 1
-
- Godności Kancelaryjne: .
- Wykształcenie: średnie
kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska
Powrót do Warszawa
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
|
|