Majątek Jampol

Majątek Jampol

Postprzez Jan Lubomirski-Dostojewski » 01 sie 2015, 23:21

Majątek Jampol

Jampol, – miasto na lewym, nizinnym brzegu Dniestru, u ujściu do niego rzeki Rusawy, 1,5 wiorsty (1,6 km) wyżej od porohów dniestrzańskich, na szerokości geo. 48,14 °, długości geo. 45,56°. Do Kamieńca Podolskiego odległość wynosi 184 wiorsty (ok. 196 km) .
Tak określone położenie znajdujemy już w danych z 2 połowy XIX wieku, czyli w „Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” oraz „Słowniku encyklopedycznym” Brockhausa i Efrona, które są kluczowe do poznania historii miasta w okresie im współczesnym. O dużej ilości źródeł nie możemy już mówić dla okresów wcześniejszych. Często zjawiska, które miał wpływ na Jampol znamy tylko z informacji dla całej, szeroko pojętej okolicy miasta, czyli Podola oraz Bracławszczyzny, lecz ich wpływ na Jampol jest trudny do określenia. Nie możemy wtedy odtworzyć ich przebiegu w Jampolu, ani czy ich wpływ był mniejszy, taki sam, a może większy niż do całej okolicy. Jeszcze gorzej, gdy jakieś zjawiska miały częsty wpływ na miasta Podola i Bracławszczyzny, lecz nie tyczyły się każdego miast, bo wtedy przypisanie takich zjawisk do Jampol jest kwestią tez.

Na samym początku ciekawą kwestią jest określenie krainy historycznej w której leży Jampol. Jak już wcześniej powiedziałem „okolica miast, czyli Podole oraz Bracławszczyzna”, lecz zawiłość granic regionów może u niektórych sprawić zakłopotanie. Jampol leży według różnych domniemań na Podolu (dokładniej czasem ta część jest zwana wschodnim Podolem) lub Bracławszczyźnie. Jeżeli założymy, że Podole nie wychodziło poza granicę Królestwa Polskiego przed 1569, to leży na Bracławszczyźnie, która w tym samym okresie należała do Wielkiego Księstwa, jeżeli zaś przyjmiemy interpretację traktatu w Żurawnie, który mówił o przejęciu Podola, w tym Jampola, przez Turcję, to jest to Podole. Akurat te granice Podola zostały wytyczone przez polsko-turecką komisję, która zebrała się latem 1680 roku, ze względu na różnice (również w celach politycznych) interpretacji granic Podola . Osobiście uważam tereny wokół Jampola za Bracławszczyznę (i w tak będzie w dalszej części), choć związki z Podolem tego miasta są ogromne.

Początki miasta, czyli Jampol do 1795 roku.

Nazwa miasta pochodzi od Jana Zamoyskiego (1542-1605) . Data założenia miasta nie jest znana . Warte zauważenia jest to, że pierwszymi wymienianymi właścicielami są właśnie Zamoyscy, a z imienia Joanna Barbara Zamoyska (1626-1653), wnuczka Jana, a od 1642 żona Aleksandra, która wniosła go w dom Koniecpolskich . Już w początkach XVI wieku był miasteczkiem i prowadził znaczny handel , a głównym kierunkiem tegoż była Turcja, a zwłaszcza Mołdawia . Z innego źródła wiemy, że w tym samym wieku był znaczącym punktem handlowym i kwitnącym miastem . Warta zauważenie jest też aktywność na polu gospodarczym Zamoyskich na pobliskim Podolu, przy granicy z Bracławszczyzną (Jampol leży tuż przy granicy Bracławszczyzny z Podolem). W XVI wieku Zamoyscy odkupili od biskupstwa kamienieckiego włość karczmazowską, czyli rozległe pustkowia między Murafą i Muraszką. Zamoyscy rozpoczęli osiedlać na tych pustkowiach ludność różnych stanów, w tym też szlachtę. Założony został Szarogród oraz liczne wsie i być może jakieś jeszcze inne miejscowości. Ludność tego obszaru była zobowiązana przez przywileje i nadania do wstawiania się na wezwanie Zamoyskich na wyprawy „do Turek, do Ordy i do Wołoch” oraz do bronienia dóbr pana „od nieprzyjaciela i sąsiada” . Z pewnością zakładanie osad na Podolu jest warte zauważenia, ponieważ warunki „lokacji” Jampola, ze względu na tych samych właścicieli i bliskość terenu mogły być takie same lub podobne. Istnieje jeszcze jedna możliwość powiązania Jampola z zagospodarowaniem włości karczmazowskiej, a mianowicie, że Jampol został założony na bazie tej samej fali zagospodarowywania ziem, ze względu, że tereny i okolice przyszłego miasta łączyły się z terenami między Murafą i Muraszką i były już wcześniej w dobrach Zamoyskich lub została nabyte w tym samym okresie. Nie wymienianie starszych właścicieli niż Zamoyscy, wywodzenie nazwy miasta od Jana, fala osiedleńcza Zamoyskich na Podolu oraz potwierdzenia istnienia osady już w początkach XVI wieku daje powody do postawienia tezy, że to właśnie oni byli „założycielami” Jampola(miasta pod tą nazwą – ośrodka już dojrzałego, a nie osady na tym terenie), który szczególnie rozrósł się w XVI wieku (prawdopodobnie na mocy fali osiedleńczej zorganizowanej przez Zamoyskich w tym rejonie), a wcześniej nosił inną nazwę, która została zmieniona na Jampol na cześć Jana Zamoyskiego (1542-1605), o ile wierzyć Ulrykowi von Werdumowi , który myli się w tym, że Jan Zamoyski jest dziadkiem Jan III Sobieskiego, choć jego wnuk, również Jan, był w wieku późniejszego króla. Dokładna data zmiany nazwy nie jest znana. Nie nastąpiła ona raczej wcześniej niż w roku urodzenia Jana Zamoyskiego, czyli w 1542, a w 1649 w ugodzie zborowskiej miasto znane jest już pod nazwą Jampol . Oczywiście zaznaczam, że osada musiała istnieć w tym miejscu już w XV wieku, a Zamoyskich można uznać za „założycieli” Jampola, który powstał na gruncie poprzedniej osady(miasta?), a nie skupiska ludzkiego w ogóle. Określenie Zamoyskich terminem „założyciele” jest nie do końca adekwatne, ponieważ tym terminem jest określany człowiek, który jako pierwszy założył w tym miejscu skupisko ludzkie(wieś, gród) na surowym korzeniu. Oczywiście zdaję sobie z tego sprawę, lecz biorąc pod uwagę, że osada, uzyskała nowy charakter, który rzecz jasna powstał na podstawie wytycznych wcześniejszych, i nową nazwę myślę, że termin jest najwłaściwszy, choć zawsze powinien on być używany w cudzysłowie. Rozbudowę osady do miana Jampola można przyrównać do średniowiecznych lokacji, gdzie mieliśmy do czynienia ze skupiskiem ludzkim w formie grodowej/wczesnomiejskiej i było one przekształcane w miasto na podstawie dokumentu lokacyjnego. Założyciela osady, znanej później w formie Jampol, nie znamy w ogóle, daty otrzymanie praw miejskich również.
Oczywiście zwracam uwagę, że podstawą tej tezy są: brak zapisów o starszych właścicielach niż Zamoyscy, informacja Werdum o pochodzeniu nazwy, istnienie Jampol w początkach XVI wieku jako miasta oraz informacje o zagospodarowywaniu ziem między Murafą a Muraszką przez Zamoyskich. Oczywiście nigdzie nie spotkałem się z zapisem o zmianie nazwy miasta, lecz przyjmowanie, że miasto istniało już w początkach XVI wieku, a nazwa pochodzi od Jana Zamoyskiego, który urodził się w 1542 wymusza postawienie tezy o zmianie nazwy, ponieważ inne pogodzenie tych dwóch informacji nie jest możliwe.
Termin miasto i osada, w odniesieniu do epoki „przed jampolskiej”, używam zamiennie, że względu na brak informacji o prawach miejskich osady. Oczywiście osada epoki przed jampolskiej jest określona terminem miasto , lecz może być to uproszczenie. Samo skupisko ludzkie mogło być dużą wsią, rodzajem nadgranicznej osady warownej lub rodzajem nadgranicznej faktorii handlowej.
Miasto od 1566 leżało administracyjnie w województwie bracławskie, które początkowo należało do Wielkiego Księstwa, a od 26 maja 1569 do Korony .
W XVI i XVII wieku Jampol nie tylko był miejscem handlu, jak już wcześniej wspomniałem, ale również ostoją dla łotrów i rabusiów oraz przemytników, ze względu na przygraniczny charakter. Ponadto w mieście znajdowało się dużo kosztowności i pieniędzy, które deponowali u jampolskich kupców Kozacy , a pochodziły one głównie z wypraw łupieżczych do Turcji i jej lenn.
Skoro powiedzieliśmy handel w Królestwie Polskim i Wielkie Księstwie Litewskim, to powinniśmy szukać wokół niego Żydów. Pierwsze informacje o ludności żydowskiej w Jampolu pochodzą dopiero z 4 ćwierci XVIII wieku, lecz już 1591 Jampol pojawia się w Responsach Rabina Joela Sirkisa .
Rozwojowi Jampol przeszkodził bunt Bogdana Chmielnickiego. Już pierwszego roku rebelii miasto znalazło się w rękach kozackich i zostało jedną z siedzib 22 sotni (ok. 100 osób) pułku bracławskiego, które były rozsiane po bliskich Bracławiowi miejscowościach, gdzie też pułk miał swoją siedzibę .
Miasto stało się głównym przytułkiem kozackim, gdzie stacjonowali i gromadzili swoje skarby , a na mocy ugody zborowskiej całe województwo bracławskie wraz z Jampolem dostało się w zarząd kozacki, ponadto było miejscem, gdzie mogli się wpisywać do rejestru .
Jeszcze przez dwa lata Jampol był we władaniu mołojców, kiedy doszło do odbicia miasta przez wojska polskie. Miasto było „bardzo warowne”, jak opisuje Stanisław Albrycht Radziwiłł. Posiadało zamek zbudowany na skale , który miał mieć baczenie na turecką stronę, więc to wydarzenie jest szerokie opisywane, a można by nawet rzecz, że jest sytuacją najlepiej opisaną w historii miasta. 5 marca 1651 posłał późniejszy hetman wielki koronny Stanisław Rewera Potocki (co ciekawe w pamiętniku Stanisław Oświęcima jest tytułowany już przy tym wydarzeniu hetmanem, pomimo że hetmanem polnym koronnym został dopiero w rok później) posłał dwa pułki. Pierwszym był pułk wojewody ruskiego Jeremiego Wiśniowieckiego, a drugim pułk chorążego konnego Aleksandra Koniecpolskiego , właściciela miasta w owym czasie. Podjazd poszedł pod dowództwem wojewody bracławskiego Stanisława Lanckorońskiego , ponadto prawdopodobnym uczestnikiem zajść był niejaki Kochowski, na którego relacji opiera się „słownik Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” oraz Michał Hruszewski . W nocy z 6 na 7 marca wojska polskiego zdobyły miasto , a ułatwił je fortel. Polacy przodem puścili zaciężnego Wołocha, który był dobrze znany załodze zamku jampolskiej. Ów Wołoch twierdził, że jest wysłannikiem Chmielnickiego i ostrzegał załogę przed Polakami . Wyzwolenie miasto dało kres trzyletniemu panowaniu Kozaków. Pewnym jest, że wobec nocnego zaskoczenia bitwa była po prostu rzezią oddziałów kozackich, jednakże liczba poległych nie jest wiadoma. „Słownik geograficznych Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”, powołując się na relację Kochowskiego, mówi o 10 tys. zabitych (z pewnością wyłącznie lub przede wszystkim buntowników), Michał Hruszewski powołując się na cytat mówiący o do 6 tys. zabitych żołnierzy, którzy byli Kozakami i Wołochami, a sam dodaje o niewiadomej liczbie niewojennego ludu oraz o popłochu w mieście i ucieczce na mołdawski brzeg, w wyniku którego wiele osób się utopiło, do czego przyczyniło się zawalenie mostu na Dniestrze . Niewojenny lud, jak to określa Hruszewski, o ile stracił życie, to raczej nie z rąk wojska polskich, a w odmętach rzeki. Najmniejsza liczbę ofiar bitwy podaje „Słownik encyklopedyczny” Brockhausa i Efrona, który mówi o liczbie 1000 mieszkańców . Warto zaznaczyć, że w tym czasie w Jampol odbywał się jarmark, na który przyjechało wielu kupców z Podola i Wołoszczyzny, co zwiększyło liczbę przebywających w mieście. Z tych informacji liczba zabitych w wyniku bitwy oscyluje między tysiącem a 10-tysiącami, lecz trzeba przychylać się do liczby około 10 tys., ponieważ liczba tysiąc osób u Brockhausa i Efrona jest o wiele niższa niż u innych i wydaje się zaniżona, a Hruszewski (do 6 tys. i niewiadoma liczba cywilów) oraz „Słownik...” (10 tys.) podają dosyć zgodą ilość zabitych. Wyzwolenie Jampol, który „na wielkość i siłę (swą) nadzieję pokładał” , przyniosło Polakom ogromne łupy, w tym armaty i prochy, a do Potockiego zostali przyprowadzeni Kozacy, Grecy i Turcy. Sam Stanisław Rewera Potocki pisał do kanclerza: „Jampol twardoustny, pozbawiwszy majętności i życia buntowników, którzy się w nim zamknęli, drogo zapłacił na swoją na duchu upartość, ogniem i mieczem został zrujnowany doszczętnie z poniedziałku na wtorek” . Niewątpliwie ogniem miasto zostało zrujnowane, o czym wspomina również Radziwiłł w swych pamiętnikach .
Na podstawie opisu zdobycia Jampola wiemy, że w tym czasie posiadał znaczną twierdzę, więc również jego pozycja była silna, ze względu na rozwój handlu, który dział przy zamku oraz bezpieczeństwo, które zapewniał. Handel Jampola prowadził dalekosiężny, o czym świadczy bytność na jarmarku Greków i Turków. Ta silna pozycja Jampola skończyła się w 1648, gdy Kozacy zdobyli Jampol, a ostatecznie zrujnowało je spalenia przez wojska polskie, lecz z niewiadomej przyczyny. Prawdopodobnie nastąpiło ono ze względu na wycofywanie się oddziałów Rzeczypospolitej na Kamieniec. Z tego samego powodu została spalona Winnica .
Jednakże nie były ostatnie rządy kozackie w Jampolu. Już w rok później, w 1652 roku, Tymosz Chmielnicki jadąc na wesele swoje z Rozandą Wilk, córka hospodara mołdawskiego – Bazylego I Wilka, zajął 16 sierpnia Jampol i czekał w mieście 10 dni na otrzymanie zakładników od hospodara .
Nie jest to jedyna informacja o związkach Tymosza, syna Bogdana Chmielnickiego z Jampola i jego okolicami. Po klęsce wojsk kozacko-mołdawskich pod Selią (1653), Tymosz i jego teść schronili się do Jampola, gdzie oczekiwały wojska pułkownika Nosacza, wysłane przez Bogdana Chmielnickiego, w sile 16 tys. Kozaków i 1,5 tys. Tatarów. Sam Jampol był miejscem obronnym i wciąż posiadał zamek .
Posiadamy informację z 1664 roku o podatku wniesionym przez Jan Zamoyskiego od Jampola. Ta informacje wskazuje nie tylko na ilość podatku, ale również wymienia od czego był płacony, co rzuca światło na sytuację w mieście. Właściciel Jampola zapłacił 164 złote i 15 groszy podatku, a zostały one wniesione od 18 dymów, 2 młynów o 4 kamieniach i dwóch kół stępniczych . Ciekawą jest informacja o 18 dymach, czyli 18 domach, to jak wiemy nie wiele. Liczbę mieszkańców 18 domów możemy ocenić na około 100 osób , pamiętając o tym, że Jampol był miastem. Z pewnością życie gospodarcze miasta w tym okresie było skoncentrowane wokół młynów, a życie wojskowe wokół zamku lub miejsc obronnych, który z pewnością wciąż w mieście istniały.
Zwróciłbym uwagę na jeszcze jedną rzecz. Podatek wniósł Jan Zamoyski, pomimo że wcześniej jego siostra wniosła Jampol w dobra Koniecpolskich poprzez małżeństwo z Aleksandrem Koniecpolskim (1620-1659), a dzieci z tego małżeństwa: Samuel i Stanisław żyli. Wiemy z tego, że Jampol powrócił w dobra Zamoyski, ponieważ był ważny dla Zamoyskich lub nieważny dla Koniecpolskich.
Dzieje w XVII wieku są bardzo szumne. Historia Jampola przeplata dobre i złe momenty w tym właśnie wieku. Najpierw rozwój, później najazd kozacki, a gdy miasto zaczynało się otrząsać z wojennej zawieruchy, przyszedł nowy kataklizm w historii miasta. W tym Jampolu zimę 1670/1 spędził murza tatarski Omer Ali Czerety . Spędzenie zimy przez ordę w mieście musiało odbić się na jego kondycji, ponieważ jak wiemy, były to wyprawy po pierwsze łupieżcze.
Ważną relacją Jampola 2 połowy XVII jest opis miasta Ulryka von Werduma z 1672. Opisuje on przed wszystkim funkcje obronne miasta, przyrodę okoliczną i swoje przeżycia.
Warto się skupić na jego opisie zamku: „jest nieduży (Jampol), okrążony wałami z ziemi, posiada dobry zamek, w formie wydłużonego czworokąta, także z wałami z ziemi i basztami na skrzydłach, także z palisadą i otaczającym rowem” . Daje nam to wyraźny znak, że była to ważna twierdza, tym bardziej, że leżała na samej granicy polsko-tureckiej.
Ulryk von Werdum wspomina, że mieszkał w domu, gdzie również przebywał zimą 1670/1 murza tatarski. Chwali on również przyjęcie, które zgotował mu dowódca garnizonu, podkomorzy płoskirowski, generał-major, pułkownik piechoty Krzysztof Korycki . „Herbarz polski” mówi o dwóch Krzysztofach Koryckich w tym czasie. Obydwaj pochodzili z rodziny Koryckich, herbu Prus Primo .
Ciekawym jest wspomnienie o uprawach wokół Jampola. Werdum zwraca uwagę, że grunt jest piaszczysty, ale bardzo żyzny i uprawia się na nim „prócz wszystkiego innego, dużo tytoniu, który dla miejscowych stanowi podstawę targu ”. Przekaz stanowi o tym, że Jampol pomimo wszelkich zawirowań XVII wieku wciąż jest miastem targowym i twierdzą, a to że podstawą handlu jest tytoń stanowi dość ciekawą informację.
Relacja Werduma mówi o podniesieniu się Jampola z zawieruchu XVII wieku. Sam Jampola wydaje się już być innym miastem niż w 1664 roku.
IV ćwierć XVII znów nie była dla Jampola pomyślna. W skutek wojny polsko-tureckiej 1672-1676 i pokoju w Żurawnie miasto trafiło w rękę tureckiej, jako część ejalatu kamienieckiego, i pozostało w nich do 1699, kiedy to pokój w Karłowicach przywrócił Jampol macierzy.
Rządy tureckie (jak i ich perspektywa) były katastrofalne dla demografii tych ziem, która i tak już bardzo ucierpiała w czasach wojen z Kozakami. Najpierw wyjechała szlachta. Traktat w Buczaczu mówił bowiem: „szlachta z Kamieńca i zameczków podolskich, która zechce wyjechać do Polski, ma prawo zrobić to w terminie dwu miesięcy wraz z domownikami i dziećmi, ale pod tym pretekstem nie będzie się wypuszczać włościan”. Żaden szlachcic nie omieszkał skorzystać z tej możliwości. Dariusz Kołodziejczyk twierdzi, że nie zna przypadku dobrowolnego pozostania szlachcica na ziemiach ejalatu kamienieckiego. Ze źródeł tureckich znamy liczbę 1,5 tysiąca „wyjeżdżających niewiernych świń”, czyli chrześcijan. Chłopi i inni skorzystali z możliwości ucieczki w granice Rzeczypospolitej na początku wojny polsko-tureckiej 1683-1699, gdy Podole, z wyjątkiem twierdz, było w rękach polskich. Wiemy o masowym osiedlaniu się ludności podolskiej na Wołyniu, szczególnie po 1684 roku. Jan Sobieski w swoim liście do papieża Innocentego XI z 1684 roku mówi o bezludnym pustkowiu, jakim jest Podole i Mołdawia, gdzie żyją tylko ludzie ułomni, niezdolni do ucieczki i poturczeni . Koniec XVII wieku zniszczył dotychczasową mozaikę kulturo-etniczną Jampola i okolic oraz „wygnał” jej rdzennych mieszkańców na zachód i północ.
Kończąc historię Jampola w XVII wieku warto zaznaczyć, że w Metryce Wołyńskiej, której historia kończy się w 1673, nie natrafiamy na wpisy dotyczące Jampola, a to właśnie w niej znajdujące się wpisy dotyczące województw: czernichowskiego, kijowskiego, wołyńskiego i bracławskiego, w którym leżało miasto, które w XVII wieku było ważną twierdzą kresów południowo-wschodnich, chroniącą granicę turecką i Podole od wschodu. Twierdza jak widzimy stanowiła ważny punkt nie tylko do Rzeczypospolitej, ale i dla Kozaków oraz Tatarów.
W 1699 ziemie polskie, które przez ostatnie lata należały do Turcji zaczęły się odradzać. Żyzne tamtejsze ziemie, zapewne wyludnione przez ostatnie wojny i osmańskie panowanie, zaczęły się zapełniać masa ludności. W źródła są wymienieni ludzie z nad Wisły, Mazurowie, Rusini, a szczególnie ludność z okolic Sanoka i Przemyśl, co miało doprowadzić, do wyludnienia się Podgórza . Można śmiało powiedzieć, że do Jampola, jako miasta ważnego we wcześniejszym okresie, fala ta dotarła, która w mieście, jak i w regionie, tworzyła nową mozaikę kulturową i etniczną na tych, w tym okresie, wyludnionych ziemiach.
W początkach XVIII wieku Jampol, zniszczony przez XVII-wieczną zawieruchę kozacką, tatarską i turecką został nabyty przez Potockich, którzy postanowili przywrócić miastu świetność i odbudować je (można postawić tezę, że głównie dzięki fali osiedleńczej). W tym okresie powstała przystań oraz miejsca składowe dla towarów przewożonych Dniestrem z Morza Czarnego i na pewno w drugą stronę. Budowa portu oraz miejsc składowych świadczy o próbach skoncentrowania rozwoju miasta wokół rzeki, jako portu oraz być może miejsca targowego, z którego towary będą przesyłane Dniestrem. Pewnym jest, że Jampol wciąż jest miejscem targowym, o czym świadczy relacja Werduma z 1672 roku , lecz nie mamy przekazu czym oraz jakiej wielkości jest to handel.
W 1751 w mieście było 118 domów , a zaś wg niektórych źródeł w 1775 roku było 113 domów . Ta informacja, choć wątpliwej wiarygodności źródła, jest warta odnotowania, ze względu na brak dużej ilości informacji o XVIII-wiecznym Jampolu. Na podstawie tych danych można mówić o około 700 mieszkańcach miasta .
Kolejnym właścicielem Jampola był Dominik Orłowski, herbu Lubicz. Dominik Orłowski, pan na Jampolu żył 103 lata i był dwukrotnie żonaty. Jego pierwszą żoną była Malinowska, z którą miał syna – Wawrzyńca i córkę Justynę, a drugą Katarzyna Pruszyńska, herbu Ursyn, z którą miał syna Jana Onufrego. Trudno ustalić datę urodzenia i śmierci Dominika, co wpływałoby na okres przynależności Jampola Orłowskim. Wiemy, że jego syn Wawrzyniec był członkiem konfederacji barskiej (1768-1772) , więc musiał być już człowiekiem, co najmniej 20-letnim, a więc jego ojciec musiał mieć, co najmniej 40 lat, więc Dominik Orłowski urodził się najpóźniej około 1730 roku. Niewiadomo dokładnie w jakich latach Orłowscy byli właścicielami miasta, ani czy pomiędzy Potockimi, a Orłowskimi byli inni właściciele miasta. Więcej światła na lata w jakich posiadali oni Jampol, rzuca informacja o nabyciu go przez Prota Potockiego (Antoniego Protazego Potockiego), który żył w latach 1761-1801. O dobrach Prota Potockiego można by pisać długo, ale najważniejszymi informacjami z jego życia, które nas interesują są: od 1783 kierował Kompanią Handlu Czarnomorskiego, a w 1793, w związku z II rozbiorem i kryzysem finansowym, przez niego spowodowanym, zbankrutował. Lata 1783-1793 były okresem szczególnego zainteresowania Potockiego handlem na Morzu Czarnym i drogami przewozu z Polski w jego stronę, więc z całą pewnością możemy umiejscawiać koniec rządów Orłowskich, a początek rządów Prota Potockiego na ten okres.
Rządy Orłowskich zapisały się w historii miasta fundacją kościoła katolickiego (prawdopodobnie p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Panny) na górze przez Katarzynę z Pruszyńskich, żonę Dominika Orłowskiego. Fundatorka kościoła spoczęła w nim. Katarzyna Orłowska była „świętobliwa i dobroczynna”, jak czytamy, oraz „na powietrze chorych sama pilnowała i ratowała” . Wskazuje to na jakąś zarazę w czasie rządów Orłowskich oraz stwarza podwaliny do szukanie w kościele wotum za uratowanie przed zarazą.
Fundacja kościoła była ważna z punktu widzenia kultury polskiej. Słaba sieć kościołów rzymskokatolickich na skutek nawały tureckiej, zmuszała nierzadko ludność polską-katolicką do codziennej opieki duchowej ze strony cerkwi, co z czasem powodowało przypadki rusinizacji warstw niższych .
Wartym odnotowania jest napływ w XVIII wieku polskich chłopów, którzy mieli zagospodarować naddniestrzańskie pola . Oczywiście była to jakaś akcja kolonizacyjna, zorganizowana przez jakiegoś właściciela ziemskiego lub nawet kilku, ze względu na brak dostatecznej ilości ludności w okolicy. Skoro mamy informacje o zarazie w czasie rządów Orłowskich, to mogło ona spowodować duże straty w ludności i do odpowiedniego funkcjonowania i zagospodarowania okolicy potrzebna była akcja kolonizacyjna. Oczywiście musimy pamiętać, że nigdy nie możemy patrzeć na miasto bez spoglądania na jego okolicę, ponieważ często mogą się one od siebie różnić pod wieloma względami oraz współistnieją w symbiozie.
Jampol, w planach Prota Potockiego, miał być portem tranzytowym, w drodze do Chersoniu. Nowy właściciel założył (a być może usprawnił lub odbudował) port oraz składy i kwarantannę lądowa i wodną . Z całą pewnością Jampol jawił się dla niego wspaniałym miejscem do tego, a wręcz stworzonym. Upewnia nas w tym początek wieku XVIII, kiedy to też Potoccy próbowali pokierować rozwojem miasta w tę samą stronę . Statki z Jampola poczęły kursować do Benderów i Akermanu, a miasto poczęło się szybko rozwijać . Doskonałym przykładem rozwoju miasta za rządów Prota Potockiego jest sytuacja Żydów w Jampolu. W 1784 w mieście mieszkało 104 Żydów, lecz przynależeli do gminy w Szarogrodzie, zaś już w 1787 istniała w Jampolu gmina, licząca 307 członków. W tym czasie w samym mieście mieszkało 171 Żydów, do których należało 31 domów . Jak widzimy liczba Żydów w ciągu trzech lat zwiększyła się prawie dwukrotnie! Niestety, cały ten okres nie trwał długo.
Cały rozwój miasta z osobą Prota Potockiego był związany ze zorganizowaną przez niego w Winnicy 18 marca 1783 Kompanią Handlową Polską (tzw. Kompanią Czarnomorską). Jampol ze względu na położenie naddniestrzańskie był ważnym miejscem dla Kompanii, lecz nawet nie jej świetność, ale istnienie, a co za tym idzie perspektywa szybkiego rozwoju dla miasta nie trwała długo, bo zaledwie cztery lata. W 1787 Kompania zakończyła swą działalność w skutek wybuchu wojny turecko-rosyjskiej (1787-1792) . W skutek bankructwa właściciela w 1793, miasto dostało się Maciejowi Dobrzańskiemu. Nowy właściciel również dbał o rozwój miasta, zakładając: fabryki sukna, pończoch, które nie ustępowały zagranicznym, powozów itp., lecz nie posiadał już talentów Potockiego, a jego przedsięwzięcia niedługo się utrzymały .
Prot Potocki wybudował lub przebudował w stylu klasycystycznym dwór w Jampolu, który istniał do 1917. Również jemu możemy przypisać założenie parku krajobrazowego, który wiemy, że sięgał XVIII wieku. Poświadcza to ważne mieście Jampola w planach Potockiego. Budynek ten znamy m.in. z rysunku Napoleona Ordy z około 1871. Pałac stał się centrum Jampola, w którym mieszkali i kolejni właściciele .
1793 rok jest smutnym rokiem dla Jampola i Polski. Na mocy II rozbioru Polski dokonanego przez Prusy i Rosję, Jampol wchodzi w skład Rosji, a sam rozbiór negatywnie odbił się na gospodarce miasta.

Jampol między trzecim rozbiorem, a powstaniem styczniowym.

Zaraz po włączeniu do Carstwa zaczął być wprowadzany rosyjski podział administracyjny. W 1795, czyli dwa lata po włączeniu do Rosji, Jampol został ustanowiony stolicą powiatu, w ramach guberni bracławskie, czyli wciąż był podległy, jak za rządów polskich, Bracławowi. Ukaz z 8 sierpnia nakazał założenie w mieście komory i kwarantanny. Długo Bracław, jako stolica guberni, się nie utrzymał. Gubernia bracławska została zlikwidowana w 1796, a Jampol przeszedł do guberni podolskiej, ze stolicą w Kamieńcu Podolskim. Ukazem z 27 stycznia 1796 urzędy powiatowe zostały przeniesione do Cekinówki, lecz po zalaniu jej przez Dniestr, urzędy sądownicze wróciły do Jampola, co zarządził gubernator Essen, a zostało potwierdzone w 1804 roku przez cara Aleksandra I i ostatecznie ustabilizowało przynależność administracją Jampola i jego miejsce w niej, w ramach Rosji .
W 1798 roku miasto otrzymało herb: „w zielonym polu płynie srebrna rzeka, na której z prawej strony ukazują się progi, a na brzegu budujące się statki z podporami” , a na podobny czas - prawdopodobnie koniec XVIII wieku przypada powstanie w Jampolu Bejt-Midraszu , zwanego później starym .
Władysław Dobrzański, być może syn Macieja, w 1812 roku wymurował kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Panny, który został konsekrowany przez Franciszka Mackiewicza (1765-1842), późniejszego biskupa kamienieckiego . Oczywiście łącząc wymurowanie kościoła przez Władysław Dobrzyńskiego i fundację kościoła przez Katarzynę Orłowską, możemy mówić raczej o przebudowie lub nawet gruntownej przebudowanie kościoła zakończonej w 1812 roku.
Na najpóźniej przełom XVIII i XIX wieku przypada początek cmentarza w Jampolu. Z tego okresu pochodzi nagrobek proboszcza jampolskiego Ferdynanda Janickiego, który jest datowany prawdopodobnie na 1802 rok. Prawdopodobnie na 1802, bo nie mamy pewności, co do ostatniej cyfry. Istnieją jeszcze dwa inne nagrobki z tego okresu – 1807 i 1809, lecz duża ilość grobów pochodzi dopiero z przełomu lat 60 i 70 XIX wieku. Na tym cmentarzu znajduje się również kaplica cmentarna, której istnienie jest odnotowane w „Słowniku geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich”, w tomie wydanym w 1882. Określenie stylu, a co za tym idzie daty, w jakim kaplica została zaprojektowana jest dziś, ze względu na znaczny stopień dewastacji i amatorskie prace zabezpieczenia konstrukcji, bez których kaplica mogłaby już nie istnieć, jest dziś bardzo trudne. Widok kaplicy daje podstawy do określenie stylu jako klasycystycznego (świadczyłoby to o powstaniu kaplicy na przełomie XVIII i XIX wieku), lecz Jerzy Rudnicki datuje budowlę na XVII wiek , co, w przypadku potwierdzenie, stawiałoby cmentarz jampolski w gronie najstarszych do dziś zachowanych w Europie. Cmentarze, w dzisiejszej formie, zaczęły powstawać pod koniec XVIII wieku. Ponadto istnienie nowoczesnego cmentarza bez istnienia parafii w Jampolu wydaje się mało prawdopodobne, a więc decyzję o powstaniu cmentarza możemy umiejscawiać najwcześniej w tym samym czasie, co decyzję o budowie kościoła w mieście.
Ponadto w mieście istnieją jeszcze trzy cmentarze: otwarty prawosławny, zamknięty i zdewastowany stary żydowski z nagrobkami z XVIII i XIX wieku oraz drugi cmentarz żydowski . Nie jest możliwe badanie kultury sepuklarnej, jak i historii każdego z nich bez oglądania się na inne. Historię prawosławnego i katolickiego jako dwóch chrześcijański mogą się w dużej mierze pokrywać, a judaizm nie zakłada likwidacji cmentarzy, co stanowi, że o ile władze nie nakazały likwidacji innego cmentarza żydowskiego, to istnieje on od początku istnienia diaspory żydowskiej w Jampolu i może być historyczną podwaliną dzisiejszych badań na temat historii cmentarzy w mieście.

Powstanie styczniowe w Jampolu.

Odwilż posewastopolska zwiastowała mieszkańcom Jampol zmianę na lepsze. W październiku 1862 gubernia podolska poprosiła cara o włączenie jej do królestwa kongresowego. Dzięki temu mieszkańcy Jampola mogli liczyć na polepszenie się ich sytuacji narodowej. Język polski stałby się językiem urzędowym, znów mogłaby działać Cerkiew Katolicka obrządku ukraińsko-bizantyjskiego oraz bardzo zmniejszyłby się nacisk na rusyfikację. Petycje nie została przez gubernatora przyjęta, a główni jej propagatorzy zostali aresztowani i wywiezieni do Sankt Petersburga . Było to preludium do powstanie styczniowego.
Administracja powstańcza dzieliła się na Polskę (Królestwa Polskie), Litwę (północne ziemie zabrane) i Ruś (południowe ziemie zabrane). Ruś dzieliła się na trzy prowincję/województwa: Ukrainę, Wołyń i Podole (Podole i zachodnia Bracławszczyzna). W skład Podola wchodziło 12 powiatów, w tym Jampol. Jednostkami niższego rzędu były okręgi i gminy. Cała administracja składa się z władzy wojskowej i cywilnej, które były całkowicie osobne . W dalszych plan Jampol miał być częścią województwa bracławskiego .
O osobach w administracji Jampola wiemy bardzo mało. Delegatem jampolskim na zjazd w Kamieńcu, w początkach 1863 był Michał Perłowski (pierwotnie miał nim być Tytus Orlikowski, lecz jego nazwisko jest przekreślone). Później poznajemy go jako naczelnika wojskowego powiatu jampolskiego (regest mandatu znajduje się w dokumentach między 27 maja a 10 czerwca 1863).
Warte zauważenie jest, że na Podolu biali razem z czerwonymi przygotowywali powstanie, a nie, jak w innych częściach Polski, przyłączyli się do niego po 22 stycznia.
Administracja powstańcza zbierała podatki (składki) w wysokości złotówki od właścicieli ziemskich i 5% od niewłaścicieli. 1/3 tych pieniędzy pozostawała w powiecie, a 2/3 było odsyłane do Kamieńca . Ponadto ludzie wpłacali dobrowolne ofiary. Łącznie z powiatu jampolskiego do Kamieńca wpłynęło 9568 rubli srebrem (w dwóch ratach: 4000 i 5568) .
Na terenie Jampola żadne oddziały wojskowe nie stacjonowały, a jedynie, jak w każdym mieście, policja . Dawało to większe szanse na powodzenie powstania.
W mieście, jak i na Podolu, może mówić tylko o przygotowaniach do powstania, ponieważ Podole chciało się włączyć do powstanie tylko w momencie wkroczenia do niego oddziałów z zewnątrz . Oczywiście mamy liczne ponaglenia Podola o zaangażowanie się , lecz jego postawa była niezmienna i tylko nieliczne tereny graniczące z obszarami objętymi walkami powstańczymi powstały.
Rusią rządziła władza dla niej odpowiednia, której nazwy, tak samo jak rządu centralnego, zmieniały się bardzo często. Podolem zaś początkowo Komitet Podolski (od stycznia 1863), później komisarz wespół z nim (od 10 lub 20(?) maja 1863), a później tylko on sam (od 28 czerwca 1863) .
Samo położenie Podola było dogodne ze względu na granicę z zaborem austriackim i niedaleką odległość Turcji, skąd pomoc mogła nadchodzić i w przypadku Małopolski bardzo liczna nadchodziła. W wielu dokumentach widzimy uskarżanie się na odległość niektórych miast (np. Jampola) od centralnej władzy województwa w Kamieńcu, co nie sprzyjało centralizacji władzy .
Do powstania bardzo serdecznie podchodzili Polacy i Żydzi, a o wiele rzadziej Rusini i Ukraińcy. Zdarzało się też, że finansowo i dyplomatycznie powstanie popierali światli Rosjanie. Na Pobrzeżu (wybrzeżu Dniestru) szczególniej Rusini i Ukraińcy byli przeciwni powstaniu. Wpływ na to miało duchowieństwo prawosławne, które agitowało przeciw powstaniu, mały wpływ duchowieństwa katolickiego na prawosławnych w tym rejonie oraz niechęć do Polaków i języka polskiego .
Manifest z 22 stycznia 1863 i Złota Hramota (sporządzona w języku polski i ruskim/rusińskim) dawały szerokie korzyści ludności rusko-ukraińskiej. Były to: uwłaszczenie, nadania ziemskie dla ludzi nie podlegających uwłaszczeniu, o ile uczestniczyli w powstaniu, finansowanie prawosławia z budżetu polskiego, wolność wyznania i używania wszędzie swojego języka . Jednakże problem w ich urzeczywistnieniu był jeden – zwycięstwo powstaniu Polaków, Litwinów, Rusinów, Ukraińców i Białorusinów.
Oczywiście może tutaj mówić, że wpływ idei powstańczych był marne, ze względu na niewykształcenie ludności rusko-ukraińskiej, lecz ta ludność w Jampolu nie garnęła się do szkolnictwa dworskiego i katolickiego, a o prawosławne było wszędzie niełatwo, a nad brzegami Dniestru szczególnie.
Zalecenia, co do organizacji były proste, brać tylko ludzi zaufanych, a najlepiej średnio- lub wysokowykształconych, a niższe warstwy poderwać w chwili wybuchu powstania na Podolu. Ilość sił jampolskich jawi się bardzo dobrze na tle Podola. Według raportu datowanego na drugą połowę maja starego stylu 1863 Jampol zebrał: 343 ludzi (11,1 % ogólnych sił podolskich), 165 strzelb (17,8%), 69 pistoletów (8,7%), 31 pałaszy (12,1%), 200 funtów prochu (15,2%), 440 funtów ołowiu (36,1%), 320 koni wierzchowych z całym rynsztunkiem (26,6%), 256 koni pociągowych (66%) .
Gwóźdź do trumny powstania na Podolu wbiły reakcje na powstanie wołyńskie, gdzie ludność rusko-ukraińska razem z caratem tłumiły powstanie, w zamian za nagrody, oraz powstanie kijowskie, gdzie sam lud rusko-ukraiński, nastawiony przez Rosję, rozbił powstanie. Podole obawiało się takiego samego losu, gdyby samo wystąpiło , a pomoc z zewnątrz nigdy nie nadeszła. Według raportu organizatora powiatu jampolskiego w skutek wieści o powstaniu kijowskim i zaangażowaniu się przeciw niemu chłopów nastąpiła „demoralizacja”. Dalej donosi: „…z podane poprzednio liczby ludzi 343, naczelnik wojskowy dziś liczyć może nie więcej jak na 40 ludzi poświęcenia, bo reszta najwyraźniej się uchyla i posłuszeństwa odmawia. Broń przygotowaną w części z obawy rewizji poniszczona, proch w znacznej ilości zatopiony” . W tej sytuacji powstanie w Jampolu, tak samo jak w regionie. Było przegrane.
Reakcją ze strony Rosji na klęskę powstania była wzmożona rusyfikacja, kasata zakonów i większe prześladowania Kościoła Katolickiego oraz odbierania majątków powstańcom według zarządzeń cara z wiosny 1863 roku, o czym pamiętano już w czasie walk i odradzano osobom, na które był zapisany majątek walczy z bronią w ręku .

Jampol od połowy XIX wieku do I wojny światowej.

W 1847 roku zanotowano w Jampolu liczbę Żydów 1105 . Oczywiście, jeśli założymy zgodnie ze „Słownikiem geograficznym Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” i „Słownikiem encyklopedycznym” Brockhausa i Efrona, że odsetek Żydów wynosił około 30%, to możemy szacować liczbę mieszkańców na około 3700.
Dzięki „słownikowi geograficznemu Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” oraz „słownikowi encyklopedycznemu” Brockhausa i Efrona mamy bardzo wiele informacji na temat demografii miasta. Możemy świetnie odtworzyć ludność miasta 2 połowy XIX wieku. Wiemy jakie zmiany zachodziły w tym półwieczu oraz możemy szukać i stwierdzić ich przyczyny i skutki.
W drugiej połowie XIX wieku miasto miało już kilku właścicieli. Największą część posiadał Bielajew, mniejsze: Miłabędzcy, Witkowscy, Napolscy i inni. W tym okresie, a dokładniej w latach 60 lub na początku 70, miasto miało 4305 mieszkańców (2618 prawosławnych, 1338 żydów, 357 katolików i 2 protestantów) i było zamieszkiwane przez Małorusów (Rusinów i Ukraińców), Polaków, Żydów i Mołdawian (Rumunów) . Prawdopodobnie protestanci to dokładnie luteranie, bo jest to stwierdzone dokładnie w „Słowniku encyklopedycznym”, w którym są dane dla lat późniejszych. Oczywiście nie jest trudnością przypisanie religii do narodowości, choć oczywiście musimy mówić tu o większości, a nie całości. Tak więc: prawosławni to Rusini, Ukraińcy i Rumuni, katolicy i protestanci to Polacy, zaś wyznawcy judaizmu to Żydzi. Mężczyzn było w mieście 2296, a kobiet 2009. Według stanu podział wyglądał następująco: 2033 mieszczan, 226 szlachty, 37 duchownych oraz włościanie. Jeżeli chodzi o strukturę ludności miast, to nie różni się ona zbytnio od struktury ujezdu. W mieście jest o wiele więcej szlachty, mieszczan, Żydów, zaś o wiele mniej chłopów i prawosławnych .
Jampol posiadał w tym okresie świątynie trzech religii – prawosławia, katolicyzmu i judaizmu. Kościół rzymskokatolicki p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Panny (1150 parafian, siedziba dekanatu jampolskiego), cerkwie prawosławne: sobór Najświętszej Panny (1458 parafian) i cerkiew Św. Mikołaja (1278 parafian) oraz trzy synagogi. Warto również wspomnieć o kaplicy na cmentarzu rzymskokatolickim . Ruiny wymienionej, obok świątyń różnych wyznań i religii, kaplicy cmentarnej można na cmentarzu oglądać do dziś dnia.
Dekanat jampolski należy do diecezji łucko-żytomierskiej, zaś do dekanatu, poza kościołem w Jampolu, należą kościoły w Czerniowcach, Dzygówce, Krasnym, Mołczanach, Morachwie, Tomaszpolu oraz przez pewien czasu kościół w Komargrodzie .
Ogólny widok jawi się bardzo licho. Miasto posiada 665 domów (597 drewnianych i 68 murowanych). Pracuje w nim 107 rzemieślników oraz posiada szpital miejski na 20 łóżek, szpital więzienny na 12 łóżek, więzienie również na 12 łóżek, dwuklasową szkołę, kantor pocztowy, stację telegraficzną oraz mieszczą się w nim władze ujezdu i mirowy zjazd sędziów. Produkuje się tutaj wino (okoliczne wzgórza są pokryte winnicami), którego najlepszymi wytwórcami są Turscy (nagrobek Marianny z Turskich Rzepka Łaskiej, pogrzebanej w 1807 roku, znajduje się na miejscowym cmentarzu). Roczna produkcja dochodzi do 5000 wiader, lecz idzie ono wyłącznie na miejscowy rynek. Drugim trunkiem produkowanym w Jampolu jest piwo. Browar jampolski wytwarza piwa 1500 rs. Aktualnie Jampol handluje drzewem i wyrobami z jodły, sprowadzanymi z Małopolski Dniestrem. Do zbudowania kolei odesko-kijowskiej całe zboże z okolicy sprowadzano do Jampola, skąd galerami spławiano do innych miejsc .
Zapiski z tego okresu mówią o, prawdopodobnie, resztkach zamku w Jampolu. Zapis ze „Słownika Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” brzmi: „z dawnych pamiątek pozostał tylko nad Dniestrem dom murowany bardzo stary, zwany zamkiem, ściany którego dochodzą do 2 łokci szerokości, około tego domu mury i szczątki strzelnic” . Dziś po zamku nie ma już żadnych śladów.
W 1873 kompania rosyjskich statków parowych miała otworzyć żeglugę na Dniestrze, która miała mieć port w Jampolu. Po temu przedsięwzięciu rząd przeznaczył dużą sumę pieniędzy, z których miano przeprowadzić oczyszczenie rzeki. Nie jest to pierwsza tego typu próba. Już w XVI wieku, za rządów Zygmunta II Augusta, nuncjusz Papieski Commendoni chciał utworzyć drogą handlową Dniestrem dla handlu z Wenecją. Pomysłem byli zachwyceni: król i senat, lecz wysłani komisarze uznali to za niemożliwe .
Z 1878 mamy pewne informacje o ludności miasta. W Jampolu zawarto 52 śluby, urodziło się 276 osób (163 mężczyzn i 113 kobiet), zmarło 126 osób (66 mężczyzn i 60 kobiet). Na 1000 mieszkańców w mieście przypada 9,75 ślubów, 49,25 urodzeń i 26 zgonów . Z tego wynika, że w mieście w 1878 roku mieszkało około 4800-5600 osób .
W 1881 roku Jampol liczył 4905 mieszkańców . Możemy więc z całą pewnością stwierdzić, że wobec brakuje informacji o nadmiernej liczbie zgonów w latach 1878-1881, w 1878 ta liczba nie była większa.
Koniec XIX wieku to rządy Faustyna Witkowskiego, który zmarł 26 XII 1889. Posiadał on większość Jampolszczyzny, razem z siedzibą Prota Potockiego. Po nim aż do rewolucji w 1917 roku to Witkowscy i ich potomkowie rządzili z pałacu. Po śmierci męża dobra objęła Olimpia z Mitkiewiczów Witkowska. Ostatnią właścicielką była Helena z Witkowskich Baranowska – córka Faustyna i Olimpii. W ostatnim okresie w pałacu nie było cennych rzeczy, ze względu, że właściciele rzadko w nim bywali .
W 1891 roku umiera w Jampolu Michał Jezierski. Był on romantycznym powieściopisarzem, poetą i dramaturgiem wiązanym z Kresami Wschodnimi Rzeczypospolitej .
Na przełomie XIX i XX wieku w Jampolu mieszkało 6135 osób . Świadczy to o ciągłym i szybkim wzroście ludności. W porównaniu do danych z lat 60 lub początku 70 jest to wzrost o 42,51%, a w porównaniu z danymi z 1881 o 25,08%. Miasto liczyło w tym czasie: prawosławnych 4134, żydów 1795, katolików 205, luteran 1. Mężczyzn było w mieście więcej niż kobiet (3078 mężczyzn i 3057 kobiet). Według stanu podział wyglądał następująco: 3878 mieszczan, 1737 chłopów, 237 wojskowych w stanie spoczynku, 168 szlachty, 35 kupców, 26 raznoczyńców i 11 duchownych. Ponadto w mieście było 26 cudzoziemców i 17 honorowych obywateli . W wojskowych w stanie spoczynku możemy doszukiwać się osadników carskich po służbie wojskowej. W porównaniu ze wcześniejszymi danymi widzimy wzrost ilości w stosunku do ogółu ludności (wzrost udziału procentowego): prawosławnych, kobiet, mieszczan, zaś spadek: katolików, protestantów, żydów, mężczyzn, szlachty, duchownych i chłopów. Najciekawszym jest spadek liczby katolików, szlachty i duchownych w mieście.
Między latami 60/początkiem lat 70 a przełomem XIX i XX wieku notujemy spadek katolików-Polaków w mieście (z 357 do 205/z 8,27% do 3,34%), z jednoczesnym wzrostem w ujeździe (z 15493 do 25807/z 9,47% do 9,71%) . Widzimy tu odpływ ludności Katolickiej z miasta do okolicy, być może związany z majątkami ziemskimi ludności polskiej. Ludność katolicka notuje w tym okresie największy przyrost z pośród wyznań chrześcijańskich w ujeździe. Warte zauważenie jest, że jeszcze większy przyrost notuje ludność żydowska. Warty zauważenie i zadziwiający jest ogromny spadek duchowieństwa, zarówno w mieście, jak i ujeździe (miasto – z 37 do 11/z 0,86% do 0,18%, ujezd – z 1723 lub 1724 do 656/z 1,05% do 0,25%) .
W Jampolu były: 4 kamienne synagogi, 2 cerkwie i jeden kościół katolicki . Wciąż mamy w mieście świątynie judaistyczne, katolickie i prawosławne, ale notujemy nową synagogę.
Co do zabudowy naliczono 1217 domów (962 drewniane i 255 kamiennych). Przy tym warto zauważyć, że 455 domów (365 drewnianych i 70 kamiennych) było niezamieszkałych. Widzimy więc szybką rozbudowę miasta z 665 do 1217 domów (murowanych z 68 do 255, drewnianych z 597 do 962) . Liczba domów powiększyła się prawie dwukrotnie, a murowanych prawie czterokrotnie. Domy są w większości kryte drewnem lub słomą, a tylko rzadko dachówką.
W opisie ze „Słownika encyklopedycznego” Brockhausa i Efrona Jampol jawi się licho: „dziś Jampol jest jedną z najbiedniejszych stolic ujezdów w guberni podolskiej, podobny do wielkiej wsi, z niebrukowanymi ulicami, rozległymi placami, obstawionych rzędem nędznych domków i niekończącymi się ogrodzeniami i płotami” .
Miasto nie ma ani hotelu, ani restauracji, ani stacji kolejowej. „Słownik encyklopedyczny” Brockhausa i Efrona podaje, że do stacji Krzyżopol jest 41 wiorst, więc można mniemać, że była ona najbliższą stacją. Za to miasto posiada 2 szpitale (być może miejski i więzienny, jak wcześniej) na 22 łóżka, 4 lekarzy i 1 aptekę oraz dwuklasową szkołę. Handel i przemysł były w mieście znikome, choć wymienionych jest 9 fabryk z obrotem 21 tys. rubli, obroty targowe również, a przystań przystosowana tylko do wyładunku i załadunku drzewa . Z przystani, w tym okresie, korzystali przeważnie ludzie z okolicy, choć warto zauważyć, że w niektórych momentach w końcu XIX wieku i na przełomie XIX i XX wieku, Dniestr, jako droga wodna ożywała, a wraz z nią Jampol, jako pomniejszy port .
Ludność zajmuje się rolnictwem, uprawą winogron (43 winnice o powierzchni 11 dziesięcin ), rzemiosłami, drobnym handlem, żeglugą i pracą na przystani. Do miasta należy 1360 (500 ornych) dziesięcin ziemi. W 1902 roku dochód miejskich wynosił 6487 rubli, a kapitał zapasowy 19949 rubli .
„Słownik Królestwa Polskiego i innych krajów słowiańskich” wymienia marszałków powiatu jampolskiego, lecz bez dokładniejszych danych. Byli nimi: Borys Czetwertyński, Marcin Domaniewski (1820), Antoni Jaroszyński (1825), Walenty Jaroszyński (1809), Wincenty Jaroszyński (1807), Eustachy Jełowiecki, Fryderyk Lubomirski (1812), Wacław i Waleryan Mańkowscy, Leon Podoski (1811), Eustachy Sobański (1822), Piotr Sobański, Krzysztof Urbanowski (1817) . Warto zwrócić uwagę na nazwiska powtarzające się, ponieważ wskazujące one na rodziny znaczące w Jampolu i okolicach.
Zwracając uwagę na nazwiska, znajdujemy w „Dzienniku Poznańskim” z 1889 roku, informację o zaręczynach córki, śp. marszałka powiatu jampolskiego, Waleriana Mańkowskiego, Jadwigi, córki Tekli z Łaskich, z obywatelem ziemi przemyskiej Józefem Skarbek Borowskim w dniu 25 listopada, które odbyły się w Sance na Podolu, która była posiadłością Mańkowskich, a dzień wcześniej w rezydencji Emeryków Mańkowskich w Borówce odbył się bal . Ta informacja ukazuje nam, że ludność polska Jampola i okolic nie była odseparowana od reszty Polski, a kontakty te nie uznawały granic zaborczych, ponieważ Józefem Skarbek Borowski był obywatelem ziemi przemyskiej, zamieszkałym w zaborze austriackim, a Mańkowscy pochodzili z zaboru rosyjskiego.
Przełom wieku XIX i XX przyniósł zastój ekonomiczny w generał-gubernatorstwie kijowskim (gubernie: kijowska, podolska i wołyńska). Spowodował on znaczny spadek poziomu życia, a wiele rodzin stanęło na granicy ubóstwa. Przykładem tego jest sytuacja z wiosny 1900 roku, gdy Żydzi poprosili władze guberni o zgodę na wydzielenie pieniędzy z takse na zapomogi dla biednych. Poparł to wice-gubernator, który zwracał się do gubernatora Michała Konstantynowicza Siemiakina w słowach: „domostw będących potrzebującymi w Jampolu oblicza na 377 (1774 dusze). Rodziny te, istotnie, potrzebują na codziennie wyżywienie, przyczyną takiego opłakanego położenia Żydów jest brak zarobków i upadek handlu oraz przemysłu, a także przedłużającą się zimą, która zwiększyła potrzeby domowe”. Jednakże sytuacja nie polepszała się. Numer pisma „Wschód” z wiosny 1902 informuje nas, że liczba potrzebujących Żydów, w okresie przed Paschą, zwiększyła się dwukrotnie i wielu myśli o emigracji do Ameryki .
Na początku XX wieku Jampol przeżywa uaktywnienie się polityczne Żydów, na fali rewolucji 1905 roku. W styczniu 1906 Żydzi z Jampola założyli oddział do walki o równouprawnienie Żydów w Rosji, liczący 33 osoby. Elektorem do gubernialnego zjazdu został wybrany przez mieszkańców Jampola i Tomaszpola Żyd z Jampola – Zelman Meirowicz Chejfec. Jego wybór był możliwy, dzięki przewagę Żydów w kurii miejskiej, obok której istniały jeszcze: właścicieli ziemskich, chłopska i robotnicza. Oczywiście nie był to jedyny przejaw aspiracji politycznych Żydów po 1905 roku. W 1907 elektorami żydowskiej społeczności Jampola i okolicy do III Dumy byli Berman i poeta z Tomaszpola Jechiel Lejba Lewin, a w 1912 elektorem społeczności miejskiej Jampola do IV Dumy został Stern .
W latach 1908/9-1912 panowała w mieście zaraza, który pochłonęła wiele ofiar, a wśród nich Konstantego Korwina Sarneckiego, który zmarł w Jampolu w 1911 roku. Jego grób, a właściwie mauzoleum jest arcydziełem sztuki sepuklarnej, w stylu młodopolskim, choć bardzo zniszczonym.
U progu I wojny światowej parafia rzymskokatolicka w Jampolu liczyła 1442 wiernych . Jest to wzrost w stosunku do lat 60 lub początku 70 XIX wieku, kiedy liczyła 1150 parafian . Wzrost w ciągu około pół wieku wynosi 1/4 (25,39%), mówiąc inaczej 292 parafian. Oczywiście musimy pamiętać o odpływie we wcześniejszym czasie ludności katolickiej z miasta do okolicy, który mógł trwać dalej, a w wyniku którego część ludności lub nawet cała mogła zmienić parafię.

Jampol 1914-1944

Okres końca I wojny światowej i tuż po niej był okres wielkiej zawieruchy w Jampolu i okolicach. Bolszewicy, Ukraińcy oraz Mołdawska Republika Demokratyczna – sojusznicza wobec bolszewików ścierały się w tym rejonie.
Najbardziej wyraźną pozycję spośród narodów Jampola przejawiali Żydzi, którzy otwarcie sprzyjali Bolszewikom. Narazili się przez to na rozruchy skierowane w ich kierunku. Prawdopodobnie Rusini-Ukraińcy, którzy stanowili w mieście większość, 29 października lub 6 listopada (zależnie od informacji) wywołali rozruchy. W wyniku zamieszek zdemolowano 3 kwartały sklepów żydowskich, a jeden spalono oraz zabito i poraniono jedną rodzinę żydowską. Zamieszki mogły mieć miejsce, dzięki aresztowaniu naczelnika miejscowego garnizonu i uszkodzeniu łączności. Nie dowodzi, to że mieszkańcy Jampola byli przeciwni szeroko pojętej białej Rosji. Po prostu garnizon mógł przeszkadzać w walce politycznej na ulicach, nawet jeśli stał po tej samej stronie, co ludność. Oczywiście też nie może wykluczyć, że ludność Jampola była przeciwna tak Bolszewikom, jak i Białym, skoro była ona, przypominam, w większości rusko-ukraińska. Pamiętajmy, że Ukraina posiadał już wtedy autonomię w ramach Republiki Rosyjskiej. Późniejsze przybycie wojsk uspokoiło sytuację w mieście, lecz wciąż krążyły ulotki wzywające do rozruchów antyżydowskich, do których doszło 19 grudnia . Oczywiście rozruchy antyżydowskie mogą w tym momencie być uproszczeniem – podkreślam mogą. Skoro tylko Żydzi popieraliby w Jampolu Bolszewików, to terminy Żyd i Bolszewik mogłyby się nakładać. Świadczyłoby o tym, że Żydzi byli przeciwnikami wszystkich sił antybolszewickich.
W czerwcu 1919 rozruchy antyżydowskiej zostały uczynione przez żołnierzy URL (5 ofiar śmiertelnych i 225 rodzin, które ucierpiały w rozmaity sposób), a również tego samego miesiąca przez żołnierzy Denikina. W lutym 1920, gdy część armii Bredowa (biali Rosjanie) nie przedostała się do Rumunii i zaczęła cofać się w dół Dniestru, doszło do kilku rozruchów w naddniestrzańskich miasteczkach, w tym i Jampolu, który zostały uczynione przez żołnierzy Bredowa .
W maju 1920 władze w mieście objęli Bolszewicy, przy entuzjazmie Żydów, którzy byli ich zwolennikami. Zostało zorganizowane towarzystwo spółdzielcze spożywcze. Rzemieślnicy-chałupnicy zostali zjednoczeni w artelu „Proletariat”, a Żydów zajmujący się uprawą winorośli też zrzeszono w spółdzielnię .
Wraz z Bolszewikami przyszedł „złoty okres” dla jampolskich Żydów. Zaczęli tworzyć władze miasta i system komunistyczny, a ich liczba zwiększyła się z 1424 w 1923 roku do 1823 za trzy lata. Mówimy tu o wzroście rzędu prawie 30%. Oczywiście „złoty okres” dotyczył tylko Żydów, którzy porzucili judaizm, nie byli wrogami klasowymi lub pomimo bycia nimi potrafili służyć dobrze czerwonemu terrorowi. Zaś Żydzi, którzy władzy nie popierali lub nie wyrzekli się religii, po początkowych profitach czekały prześladowania, aresztowania i deportacje jako wrogów ludu. Wielu żydów uniknęło tego losu, dzięki ucieczce w okresie I wojny światowej i po niej do sąsiedniego Królestwa Rumunii, a szczególnie do Sorok, leżących na drugim brzegu, i ich okolic, gdzie znaleźli schronienie .
Wojny oraz niegodności wojenne skutkowały wysoką śmiertelnością. Częstymi na cmentarzu w Jampolu są nagrobki z okresu 1918-1921, choć dziwi wśród nich wiek zmarłych, którzy są osobami bardzo młodymi lub w wieku zaawansowanym. W stosunku do ilości pochówków notujemy niską ilość osób w wieku średnim, dwudziestoletnim, trzydziestoletnim, czterdziestoletnim. Może to mówić nam, że ich miejsce śmierci było oddalone od Jampola, czasem nawet bardzo.
Jampol w latach 1917-1920 należał do Ukraińskiej Republiki Ludowej, potem do 1922 do Ukraińskiej Socjalistycznej Republiki Radzieckiej. Od 1922 znów należał do rąk rosyjskich, do ZSRR.
W 1917 roku administratorem parafii rzymskokatolickiej został ksiądz Józef Berezowski, który w 1922 został aresztowany za opór przy trzeciej z kolei rekwizycji, a mówiąc prościej rabunku w kościele. Był to dopiero początek prześladowań Polaków i katolików w mieście oraz początek końca jawnego kościoła w Jampolu. W 1927 został aresztowany i zesłany do Turańska na Uralu proboszcz jampolski ksiądz Stanisław Żukowski .
Kościół p.w. Niepokalanego Poczęcia Najświętszej Panny został zamknięty w 1931 roku. Całą akcję w liście do sekretariatu Wszechukraińskiego Centralnego Komitetu Wykonawczego w Charkowie opisała przewodnicząca Jampolskiego Rejonowego Komitetu Wykonawczego Nefodowa. Relacjonuje ona, że „w okręgu zamieszkuje ogólnie 884 Polaków, do kościoła jampolskiego przynależy jedynie – jak to widać na załączonej mapie - 5 wsi, w których, według spisów Biura Statystycznego zamieszkują 274 osoby pochodzenia polskiego”, „drugi kościół w tym rejonie znajduje się w oddalonej jedynie o 12 km miejscowości Dzygówce, który jest w stanie w pełni obsługiwać ludność polską”, „kościół w Jampolu jest zamknięty od pięciu miesięcy, zaś obsługujący go personel (ksiądz) jest nieobecny od około dwóch lat”. Ponadto mówi ona, że kościół jest jak najbardziej potrzebny do celów magazynowych, a potrzeba miejsc magazynowych jest związana z rozlokowaniem w okolicy jednostek wojskowych na granicy. Zaznacza również, że: „nie mamy czasu, aby oczekiwać na załatwienie wszelkich formalności, dlatego że w rejonie w ogóle nie ma pomieszczeń z murowanymi stropami”. Jak zauważamy, sprawa zagarnięcie kościoła, nie była załatwiona prawnie nawet w świetle prawa radzieckiego. Ponadto Nefodowa zaniżyła ilość wiernych, a przy zagarnięciu kościoła posłużyła się pijanymi komsomolcami, który zbezcześcili kościół, m. in. poprzez zrywanie obrazów i deptanie po nich oraz urządzenie w kościele orgii .
Oczywiście prześladowania bolszewickie dotyczyły wszystkich religii bez wyjątku. Większość modlitewnych domów, należących do wyznawców judaizmu, według wytycznych władz, została w połowie lat 20 rozebrana, a ich działki zabudowane. W tym okresie rabinem gminy był prawdopodobnie Reb Mojsze, a szojchetom Nuchim Brosler .
W początkowym okresie władzy ludowej, a dokładniej w latach 1922-1924 istniała w Jampolu szkoła rolnicza , co możemy uznać za nieliczny plus władzy sowieckiej, choć powinniśmy ją spytać: dlaczego tak krótko? Na to odpowiedzi nie udało mi się znaleźć.
Gdy w 1937 roku zaczęły się mordy na polskiej ludności, mieszkającej w granicach ZSRR, w ramach „operacji polskiej”, nie ominęły one Jampola. Jak opowiada o. Jan Dukla, który w latach 90-tych starał się odnowić parafię w Jampolu i dojeżdżał z Miastkówki: „w 1937 roku, w ramach ogólnej akcji dążącej do likwidacji Polaków na terenie ZSRR, sowieckie organy bezpieczeństwa przystąpiły do mordowania mieszkańców Jampola, którzy nie zapomnieli o swojej narodowości. Jak mi opowiadali najstarsi mieszkańcy, nie mieli jednak [bolszewicy] dokładnych danych, kto jest Polakiem. Nocami ich agenci chodzili po miasteczku i słuchali pod oknami, kto mówi po polsku. Gdy przeszli wszystkie ulice, sporządzili listy proskrypcyjne. Na ich podstawie dokonywano następnie aresztowań Polaków, których przewożono do katowni w Winnicy i rozstrzeliwano. Może kiedyś historycy ustalą, ilu Polaków straciło życie za to tylko, że w domu wśród najbliższych chcieli porozmawiać w ojczystym języku...
W okresie dwudziestolecia międzywojennego, jak widać z działalności kościoła, wciąż w mieście mieszkali Polacy. Świadczy o tym również nagrobek polski pochodzący z 1932 roku.
Pod względem demografii znamy tylko ilość Żydów w tym okresie: rok 1923 – 1424, 1926 – 1823 Żydów, rok 1939 – 1753 (około 400 rodzin). Oczywiście możemy to przeliczać na ogół ludności miasta przez pryzmat odsetku, jaki stanowili Żydzi, a więc w 1926 – 29%, a w 1939 – 24% . Dla roku 1923 przyjmuję odsetek 30% zgodnie ze „Słownikiem geograficznym…” i „Słownikiem encyklopedycznym daję to nam następujące liczby: 1923 – około 4750, 1926 – około 6300, 1939 – około 7300 mieszkańców.
17 lipca 1941 rozpoczęła się dla miasta okupacja rumuńska. Tuż przed nią pewna część Żydów (prawdopodobnie Bolszewicy i osoby obawiające się Niemców) ewakuowała się z miasta. Już w pierwszych dniach rozstrzelano dziewięciu Żydów, a 28 lipca i 2 sierpnia doszło do kolejnych rozstrzeliwań. Okupacja rumuńska nie była różna od innych okupacji w dobie wojen, a wobec czerwonego terroru była pewnego rodzaju wybawieniem, szczególnie dla ludności polskiej, które od sierpnia 1937 do jesieni 1938 została poddana masowej eksterminacji w ramach „operacji polskiej”. Już 1 sierpnia 1941 stworzona została Transnistria(Zadniestrze) jako cywilna władza rumuńska z rumuńskim gubernatorem Gheorghe Alexeanu z siedzibą w Odessie. Jampol stał się siedzibą obwodu Żugastru, a w mieście począł stacjonować sztab wojsk niemieckich i Einsatzkommnado. W mieście rozpoczęła się swoboda religijna. Otwarto kościół i utworzono gminę żydowską .
Tereny ZSRS pod okupacją wojsk rumuńskich miały się stać miejscem przesiedleń Żydów z Królestwa Rumunii (część z nich przybyły do Rumunii z tych właśnie terenów dwadzieścia lat wcześniej). W mieście utworzono obóz przejściowy dla Żydów z Rumunii, przez który w latach 1941-1942 przeszło 35 tys. osób. Ponadto w Jampolu utworzono w centrum miasta getto, w którym przebywało kilkuset Żydów, w tym około 500 „specjalistów” z Mołdawii i Bukowiny. Według danych z 1 sierpnia 1943 liczba „specjalistów” wynosiła dokładnie 156 besarabskich i 348 bukowińskich Żydów, co daje łączną liczbę 504 osób. Mieszkańcy getta byli wykorzystywani do pracy w rolnictwie i zakładach rzemieślniczych .
Jampolska przeprawa przez Dniestr była wykorzystywana przez wojsko, między innymi została użyta do przetransportowania 29 tysięcy rumuńskich Żydów, którzy pierwotnie zostali deportowani na Podole, z powrotem do Rumunii. Decyzja niemieckiego dowództwa o tym przedsięwzięciu została podjęta 29 lipca. Początkowo Żydzi zostali skierowani do Mohylowa Podolskiego, lecz tam rumuńska straż graniczna, zgodnie z rozkazem Antonescu, nie przepuściła transportu do Rumunii. W wyniku tego kolumna została skierowany do Jampola. W całej akcji zginęło 1265 osób, które nie były w stanie kontynuować marszu .
17 marca 1944 do miasta ponownie wkroczyły wojska Armii Czerwonej. Niestety podczas walk w trakcie II wojny światowej ucierpiał cmentarz rzymskokatolicki.
Obrazek
Herbu Wąż
Pułkownik w Szeregach Płockiego Pułku

Obrazek



Avatar użytkownika
Wojski
Wojski
 
Posty: 1187
Dołączył(a): 29 gru 2014, 14:35
Medale: 2
Medal 100 lat niepodległości (1) Gwiazda Ukrainy (1)
Stopień: Chorąży
Gadu-Gadu: 53925068

kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Majątki Krzysztofa Lubomirskiego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość

cron