Przybycie Pierwszego Lidera Ludu Szlacheckiego

[Ametyst Faradobus]

W bramie zamku warszawskiego pojawili się towarzysze Doborowego Pułku Jazdy Gonnej, z 1. Chorągwi Husarii. Eskortowali oni delegację Ludu Szlacheckiego, której przewodzi król Ametyst Faradobus. Władca Hirshbergii i Weerlandu oraz towarzyszący mu dostojnicy wjechali konno na dziedziniec i udali się do środka.

[Jakob Iwan Wereszczyński-Bagrat]

Witamy Waszą Mość w Rzeczpospolitej.

[Ametyst Faradobus]

Dziękuję Waćpanu, sympatyczne macie boty. Muszę sobie takich nałapać i trzymać w klatkach.

[Ivan von Lichtenstein]

To u was nie ma botów?

[Ametyst Faradobus]

Są, ale nie takie mądre i domyślne. Chociaż niektóre naprawdę zasługują na miłość.

[Ivan von Lichtenstein]

A to ci wypadające włosy ;d

[Marek Wiktorowicz]

Warszawa, XV VI MMXV

Bardzo Wspaniały Królu Ametyście!

Witamy Was serdecznie, Bracie królewskiej Krwi, na ziemiach Rzeczypospolitej. Wizyta Wasza, choć nagła, wielce Nas raduje. Ufamy, że nie wzgardzi Wasza Mość Naszą gosciną i zechce zatrzymać się na Zamku Królewskim w Warszawie, odwiedzić Wilno, Lwów i Kraków, a takoż Nasze prywatne włości w Kiejdanach.

Miłego pobytu w zawsze gościnnych ziemiach Korony i Litwy!

/-/ Marek Paweł I

[Ametyst Faradobus]

Nasz Bracie,

wdzięcznym za serdeczne powitanie i za gościnę. Prawdę mówiąc na Zamek przybyłem już w marcu, a teraz jeno Imć Panu Staroście odpowiedziałem. Niemniej obyczaj każe, by ofiarowanego kielicha nie odtrącać, a zatem raz jeszcze dziękuję Waszej Miłości!A że z pustymi rękami w gości przybywać nie wolno trzy kury hirschberskieprzynoszę:

[Marek Wiktorowicz]

Ha! Na daty baczniej patrzeć musimy Za dar dziękujemy, Nasz Drogi Bracie