Obchody Święta Konstytucji 3 Maja

[Henryk Mikołaj Hrychowicz]

Na jutrzejsze święto do stolicy zaczęła ściągać szlachta z najodleglejszych stron Korony i Litwy. Tłoczno wiec na ulicach robić się poczęło, a przybyli do miasta co dogodniejsze dla siebie kwatery po wyszynkach i zajazdach zajmować zaczęli.

[Henryk Mikołaj Hrychowicz]

Do Warszawy ściągnęły również chorągwie Doborowego Pułku Jazdy Koronnej
oraz 1 Pułku Kozaków Regestrowych, które wezmą udział w paradzie wojskowej. Żołnierze by nie czynić w mieście zamieszania swoje obozy rozbiły na przedmieściach.

[Henryk Mikołaj Hrychowicz]

Rankiem cała szlachta co do stolicy zjechała, na mszę dziękczynną za odrodzenie Rzeczpospolitej się udała. We mszy i sam król uczestniczył, a celebrował ja ksiądz prymas, który na koniec błogosławił wszystkim co by Bóg swymi łaskami obdarzył Króla, całą Koronę i Litwę oraz wszystkich w kościele zebranych.



Po mszy wszyscy gromadnie udali się przed zamek, gdzie parada wojsk ma się odbyć.

[Marek Wiktorowicz]

Obchody piękne i raduje Nas, iże uczestniczyć w nich jest Nam dane!

[Henryk Mikołaj Hrychowicz]

Gdy Jego Królewska Mość zasiadł na balkoniku wierzy bramnej Zamku Królewskiego żołnierze Doborowego Pułku Jazdy Koronnej w paradnym szyku wjechali na plac przed zamkiem. Rytmiczny odgłos podkutych kopyt i chszęst zbroi husarskich odbijał się echem od otaczających plac kamieniczek i murów zamku. Zaraz na nimi przemaszerował Pierwszy Pułku Kozaków Regestrowych, a po nich chorągwie prywatne pośród których i pancerna chorągiew hrychowicza się zaprezentowała. Przemarsz każdej formacji był nagrodzony gromkimi brawami zebranych widzów i pozdrowieniem Jego Królewskiej Mości.

[Henryk Mikołaj Hrychowicz]

Po defiladzie wojsk na Placu Zamkowym wszyscy przenieśli się na podzamcze, gdzie odbył się finał Turnieju Królewskiego. O trzecie miejsce potykały się tam chorągwie Imć Panów Ivana von Vincis-Kazakov i Mikołaja Hrychowicza. Zwycięstwo odniósł pan von Vincis-Kazakov, a po nich o palm najlepszej chorągwi walczyli husarze księcia Karola Radziwiłła i pana Jan von Vincis-Kazakov. Zwycięstwo odniósł książę Radziwiłł. Po zakończeniu turnieju Jego Królewska Mość zaprosił panów rycerzy na zamek, a mieszczan na rynek, gdzie jadło i napitki przygotowano dla należytego uczczenia dzisiejszego święta. Takoż wedle królewskiego zaproszenia wszyscy ruszyli do zamku alboż i na rynek

[Jakob Iwan Wereszczyński-Bagrat]

Dnia 2 maja roku pańskiego 2015 wojska Doborowego Pułku Jazdy Koronnej ściągnęły do Warszawy na odbywającą się nazajutrz paradę z okazji 224 rocznicy uchwalenia Konstytucji. Po dotarciu pod mury miejskie żołnierze rozbili swój obóz na przedmieściach.

Dnia następnego skoro świt rozległ się dźwięk rogu zarządzającego pobudkę. Husarze poczęli zbroić się i przywdziewać najwykwintniejsze szaty. Gdy już byli obuci świątecznie w dzikich zwierząt skóry i obwieszeni skrzydłami ptactwa rozmaitego dosiedli swych rączych i nie mniej strojnych rumaków i ruszyli na plac zamkowy. Tam ustawili się w zwartym szyku i tak też przemieszczali się po ulicach miasta.

Za husarią jechali kozacy z Doborowego Pułku Jazdy Konnej i Pierwszego Pułku Kozaków Regestrowych, którzy choć nie tak jak ich poprzednicy również wyglądali bardzo okazale.
Za nimi ciągnęły wojska prywatnie niemal wszystkich magnatów Rzeczpospolitej, nie zabrakło wśród nich oczywiście i piechurów pana Wereszczyńskiego, którzy pokazową salwę ze swych dział i rusznic oddali na cześć Kraju, Króla i rocznicy wspaniałej.
Po paradzie wszyscy zgromadzeni, a było ich tylu, że nie sposób zliczyć, udali się podziwiać potyczki między Panami Ivanem von Vincis-Kazakovem a Mikołajem Hrychowiczem i miedzy Księciem Karolem Radziwiłłem i Panem Janem von Vincis-Kazakovem. Obydwa starcia były fascynujące i zapierały dech w piersiach. Po walkach Książę Karol-zwycięzca turnieju objechał jeszcze miasto tak by każdy z przybyłych mógł podziwiać najsprawniejszego w Rzeczpospolitej dowódcę, a wiwatom na jego cześć nie było końca.

Po uroczystym triumfie wszystkie wojska ustawiły się wokół placu zamkowego, gdzie stoły z jadłem dla mieszczan rozstawione zostały. Wielu podchodziło, by przyjrzeć się dzielnym rycerzom Rzeczpospolitej z bliska, jednak zbrojne kolumny najbardziej podobały się małym chłopcom, którzy marzyli by któregoś dnia też stanąć tu w zbroi i z szablą u boku-stać się kolejnym pokoleniem walecznych synów Polski i Litwy.
JJI Wereszczyński

Zaszczyt to dla nas wielki i przyjemność nieopisana, że mogliśmy wziąć udział w uroczystej paradzie chwalącej nasz wspaniały dzień, pamięć konstytucji - 3 maja. My, dumni Rusini z 1 Pułku Kozaków Regestrowych z dumą wzięliśmy udział w owym święcie. Rzecz jasna, że nasz pułk prezentował się najwspanialej, nie ustępując w niczym królewskiej husarii. Ze sztandarem powiewającym na rwącym wietrze prezentowaliśmy się bardzo okazale. Niestety w potyczce przez inne jednostki naszej strony ponieśliśmy klęskę, choć nasz pułk walczył, bez przesady, najmężniej i najokazalej spośród wszystkich pozostałych wojsk. Nie na próżno wszak drzemie w nas Rusińska siła. Dumni żeśmy, że pokazaliśmy nasz hart i odwagę i mogliśmy wziąć udział w tym jednym z najważniejszych świąt naszego państwa. Po paradzie wielu z naszych pobratymców wznosiło głośne toasty: sława Rusiom, sława Polakom, sława Litwinom i wszystkim mieszkańcom naszej wspaniałej Rzeczpospolitej. Niech żyje król!

Wybaczcie za zwłokę - juwenalia.