Karczma pod Dwiema Szablami.

[Józef Feliks Krzyżanowski]

Za Króla! Za Koronę i Litwę!

[Michał apo Zep]

Coście Państwo tak ostatnio posmutnieli wszyscy ? Może by Nam drogi Kozak-przyjaciel zaśpiewał jakowąś pieśń Kijowską, coś może z konfederatów?

[Józef Feliks Krzyżanowski]

Lekko podpity i smutny szlachcic siedzący w kącie zaczyna śpiewać...
Nie rzucim ziemi skąd nasz ród!
Nie damy pogrześć mowy
Polski my naród polski lud
Królewski szczep Piastowy...

Biskup Kent widząc smutek szlachcica wstaje od swojego stołu i przysiadając się do niego pyta:

- Synu co Cię trapi? Może mogę Ci jakoś pomóc?

[Józef Feliks Krzyżanowski]

W każdym normalnym kraju Król jest Królem a u nas Sejm wszystkim rządzi. A Królowi nawet medalu dać nie mogą bo to ponoć nie zgodne z prawem bez ustawy

- Głowa do góry synu! Nie liczą się ani medale ani zaszczyty tylko, to że MY - obywatele RON-u naszego miłościwego króla kochamy, czy to z medalem czy bez niego. A ustawę można zmienić po wcześniejszej dyskusji w sejmie

[Józef Feliks Krzyżanowski]

A nie chodzi o medale! Tylko czy wszyscy chcą dobra Rzeczpospolitej i Króla czy nikt pod nami dołków nie kopie.
Trzeba nam Księże Konfederacyje Regalistyczną zawiązać żeby król miał oparcie na nas i kto dobry Polak lub Litwin lub Kozak lub Prusak i kto Króla jak ojca kocha i za króla w ogień by skoczył i za Rzeczpospolitą całą za jej wolność i dobrobyt ten poprze tę idę i do Konfederatów dołączy.

- Proponuję zaczekać aby Nasz Miłościwe Panujący wypowiedział się w tym temacie

Mówiąc to poprosił o dolanie wina dla szlachcica i dla siebie

[Józef Feliks Krzyżanowski]

Tak słowo Króla Polski Świętością jest dla mnie.

- Dlatego zaczekajmy na Jego słowo Zatem głowa do góry!

I poklepał szlachcica po ramieniu