DZIEJE RODU AKSAK

DZIEJE RODU AKSAK

Postprzez Stanisław von Tauer » 25 gru 2015, 10:50

Drzewo genealogiczne rodu Aksak, można, a nawet trzeba uznać za rozłożyste, ogromne.
Początki tegoż rodu wywodzą się od siostry Aleksandra Józefa Lisowskiego, tego od lisowczyków.
Jednak opisze w tej pracy dużo późniejsze dzieje rodu.
Mirosław Aksak. Może od niego zaczniemy. Człek to był , mężny i szalony. Do wojska wstąpił. Zawsze jako pierwszy rwał sie do zdobycia szańców, murów, zawsze na wycieczki chadzał. Uknuł zamach na Janusza Radziwiłła, militarystę. Był też stronnikiem konserwatystów. Gdy militaryści zwyciężyli, został wygnany, i stał się persona non grata w większości terenów Rzeczpospolitej. Nagle, zupełnie postradał zmysły, niewiadomo dlaczego. I też dlatego nazwano go szalonym, bo popełnił samobójstwo, zjeżdżając w małej łódzce, z ogromnego wodospadu Nienasytca. Podobno nie chciał patrzeć na Rzeczpospolitą-hybrydę. Zginął bezpotomnie. Gdy stracił zmysły, zaczął też mordować niewinnych, a podobno gdy zabijał, wrzeszczał ,, Precz z hybrydą". Założył ugrupowanie które właśnie, tak zabijało. Wszyscy z ugrupowania, oprócz jego zostali wybici przez militarystów.
Jego brat, tak samo zabijaka. Jednak jego serce zostało zmiękczone przez pewną pannę, z którą się ożenił. Przed zaręczynami obiecał jej, że wyspowiada się, będzie pościł każdego dnia przez dwa lata. Dotrzymał słowa, lecz zostały mu odpuszczone tylko grzechy, a kara nie. Jego dwie córki wstąpiły do zakonu klarysek, aby tak przebłagać Boga, żeby ojcu przebaczył kary. Imię panny z którą się ożenił nie zachowało się, tak samo jak jego imię, bo militaryści spalili księgę, w której opisane były dzieje tej gałęzi rodu. Natoiast pamięć o dwóch siostrach klaryskach zachowała się w księdze zakonnej. Jeden z braci, tych sióstr zakonnych, księdzem został, a dzięki swoim pięknym, pouczającym kazaniom tytuł proboszcza otrzymal. Natomiast ostatni syn brata Mirosława, w życiu towarzyskim sie rozkochal. Bale, tańce, biesiady. Nawrócił go jego brat-proboszcz. I stał się człowiekiem cotliwym i dobrodusznym.
Ożenił się z niejaką Franciszką, a sam nazywał się Hieronim. Zaciągnął się do wojska. Pamięć o nim zachowała się, ponieważ najwięksi magnaci pamiętali go z biesiad. Zmarł lub został otruty w podejrzanych okolicznościach. Miał, razem z Franciszką szóstkę synów. Drugi od końca, Stanisław się zwał. Gdy tylko lat miał szesnaście do wojska wstąpił. Szybko awansował na towarzysza, później na dobosza. Szybko piął się po szczeblach kariery. W końcu został pułkownikiem. Wspaniale władał szabelką. Służył pod młodziutkim wtedy Henrykiem Horochem. Gdy jakiś bałamutny szlachcic usiłowal porwać jego żonę, Magdalenę, Stanisław wyzwał ów szlachcia na pojedynek. Gdy zeszli na ubocze, bałamutny jegomość rozkazał służbie ( służba przebrała się za widownie) zabić Stanisława. Walczył bohatersko, póki nie powalił go wystrzał z samopału. Pomścił go książe Horoch. Syn Stanisława, Szymon pobożny był i zginał prawie tak samo jak ojciec. Broniąc honoru swojej żony, też zdradziecko zaatakowany. Podejrzane wydało to się księciu Henrykowi i wszczął śledztwo. Okazało się, że resztki militarystów, którzy nielicznie ukrywali się w zakątkach Rzplitej, tak więc okazało sie że nienawidzili oni po prostu odległego bratanka Mirosława, konserwatysty. Zemścił się książę i wybił owych zabójców. Potomek Szymona, Gedeon, mój dziad zostal osierocony. Poradził sobie jakoś, i w odszkodowaniu otrzymał od hetmana Horocha, majątek Stanisławów.
Gedeon miał syna i córkę. Córka, Anna wyszła za zamożnego magnata litewskiego, natomiast syn, Jan który wyjechał na kilka mięsięcy do Hospodarstwa Mołdawskiego, poznał tam Olgę, Wołoszkę. Wrócili i zamieszkali razem w Stanisławowie. Z ich związku narodziłem się ja i moja siostra. Miałem szesnaście lat, gdy dziad Gedeon, i ojciec Jan wyszli w pole i nie wrócili. Podjazd tatarski sandżakbeja Dziadara, napadł na nich. Ojca pochwycili na arkany, a Gedeon próbując go i siebie obronić, dostał strzałami w płuca i ramię. Gdy wraz z służbą pobiegłem ch szukać zobaczyłem umierającego Gedeona. Ostatkiem sił z przebitych płuc powiedział, że ojciec Jan został w jasyr wzięty. Pochowaliśmy go. Wkrótce potem, na Stanisławów napadły wojska tatarskie, paląc i rabując. Paliłem się taką żądzą zemsty, że jako młódzian ruszyłem na janczrów. Zginąłbym, gdyby nie pan Hrychowicz, który z wojskiem nadjechał. Gdy dostałem folwark w Świerkowcu, wyniosłem się do niego razem z matką.
/-/ Stanisław von Tauer
herbu von Tauer
Pułkownik wojsk koronnych
Wojewoda łęczycki


Obrazek



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 1661
Dołączył(a): 26 lis 2015, 16:17
Medale: 9
Order Księcia Włodzimierza III (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Wojska (1) Amarantowa Wstążka (1) Medal 100 lat niepodległości (1)
Gwiazda Ukrainy (1) Gwiazda Inflant (1) Gwiazda Mołdawii (1)
Gadu-Gadu: 66056090

kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Majątki Stanisława von Tauera

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość