Jubileusz Rzeczpospolitej
Mija 7 lat od powstania Rzeczpospolitej Obojga Narodów w mikroświecie. Siódemka to Boża liczba, pełnia i doskonałość. To także dość długi okres dla istnienia virtualnego państwa. Chcemy z innymi podzielić się opowieściami z zamierzchłych czasów. Szanowni Obywatele Rzeczpospolitej wspominają “jak to drzewiej bywało...”
JKM Marek Paweł I
RON zaczynało od konceptu Złotej Wolności u początku, jednak nigdy jej w pełni nie realizowało. Za króla Augusta i jego następców była to standardowa monarchia z parlamentem i rządem.
Ważniejsze przemiany, jakie pamiętam? Król Michał III odłączył RON od Kościoła Rotryjskiego i stworzył Kościół narodowy. Potem odszedł, a tron objął król Franciszek Ferdynand. Nie tylko dążył do absolutyzmu - jego dekrety miały moc ustawy - ale też miał niepohamowane ambicje. Obwołał się cesarzem. Kiedy powróciłem do RON po przerwie i zastałem taki stan rzeczy, zaproponowałem szereg reform w porozumieniu z władcą. Jednak zapisy, które wszak zaakceptował, a które ograniczały jego samowolę, uznał za akt zdrady z mojej strony. Wkrótce opuściłem RON. Powróciłem jakiś czas później, kiedy się pogodziliśmy. Już nie było cesarstwa.
Kolejna zmiana to abdykacja króla Franciszka Ferdynanda. Tron objął jego syn Jan. Wkrótce zerwał z ojcem swoim i za wolą szlachty, przy wsparciu JKM Augusta i moim, wprowadził dla Ojczyzny pełną Złotą Wolność. To najważniejsza zmiana. Wkrótce potem abdykował i szlachta zebrała się na pierwszej elekcji.
Elekcja po elekcji... aż do dziś. Z ważniejszych zdarzeń w międzyczasie to chyba przybycie pana von Tauer i pana Hrychowicza, ich konfederacja, do której i mnie przypadł zaszczyt dołączyć no i potem zmiana króla.
Jaśnie Oświecony Książę August Medycejski
Rzeczpospolitą założyłem, gdy byłem bardzo młody. Realnie to był chyba czas gimnazjum, pamiętam, że w tamtych minionych dniach bardzo interesowałem się historią i brałem udziały w konkursach i olimpiadach, choć pierwsza Rzeczpospolita nie przypomina w ogóle tej, którą mamy obecnie.
Jak pamięć mnie nie myli, oficjalna nazwa kraju brzmiała Federacja Królestwa Polskiego i Wielkiego Księstwa Litewskiego. Przy takim rozwiązaniu bardzo obstawał pierwszy kanclerz Rzeczypospolitej i wielce zasłużony w jej pierwszych dniach w mikroświecie kardynał Percip z Rotrii.
Faktycznie Rzeczpospolita była monarchią konstytucyjną i dziedziczną. Autorem pierwszej konstytucji był wspomniany kardynał. Osobiście optowałem za monarchią elekcyjną, ale z jakiś przyczyn kanclerz wybił mi ten pomysł z głowy.
Pamiętam, że gdy ogłosiłem powstanie nowego państwa na Forum Mikronacji (które kiedyś tętniło życiem), większość wróżyła szybki upadek projektu. Tylko cesarz Austrii Franciszek Józef II stanął w naszej obronie. Życzył Rzeczypospolitej powodzenia. Z Monarchią podpisaliśmy również nasz pierwszy międzynarodowy traktat.
Jak już wyżej wspomniałem, Rzeczpospolita przeszła przez szereg zmian. Przez dłuższy czas byliśmy konstytucyjną monarchią dziedziczną, później, w miarę umacniania się Habsburgów na polskim i litewskim tronie, Rzeczpospolita przeszła w dobę absolutyzmu. Nie wspomnę już o szalonym pomyśle Franciszka Ferdynanda i proklamowania na "rakuską" modłę Cesarstwa Polskiego i Królestwa Litewskiego. Na szczęście pomysł padł!
Rzeczpospolita działała także "w różnych czasach". Na samym początku odwoływaliśmy się w sferze kultury i obyczajowości do realnej I Rzeczypospolitej, później kręgi, które określam mianem "militarystów" przeforsowały przeniesie Rzeczypospolitej w czasy czołgów i samolotów. Proszę wyobrazić sobie wąsatego jegomościa z szablą u boku i w kontuszu celującego w samoloty z działa pancernego! Na szczęście i te chore hybrydy mamy za sobą.
Prawdę mówiąc obecna Rzeczpospolita chyba w największym stopniu odwołuje się do dawnych czasów, do szlacheckiej tradycji, wojskowości, legislacji i formy rządów. Mam nadzieję, że nie ulegnie to zmianie. W dużej mierze jest to dzieło księcia Karola Radziwiłła i obecnego monarchy Marka Pawła, do których zawsze będę czuł wdzięczność za ocalenie Rzeczypospolitej.
Jaśnie Oświecony Książę Karol Radziwiłł
Trudno mi powiedzieć, które ze wspomnień uważam za najciekawsze. Tyle różnych rzeczy działo się w czasie mego pobytu w Rzplitej, że nie sposób by je nawet spamiętać.
Cóż można by zrobić, żeby Rzplita była bardziej realistyczna? Wydaję mi się, że już teraz jest dość realistyczna. Wyobraźmy sobie, że kiedyś panowała u nas monarchia absolutna z cesarzem jako władcą. Toteż obecny stan demokracji szlacheckiej, przyznajmy, że jest bardzo realistyczny.
Niemniej jednak do ideału nam brakuje, ale myślę że trudno wprowadzać reformy gdy nie mamy dużo mieszkańców.
Wielmożny Pan, Kustosz Wielki, Jakob Iwan Wereszczyński
W Rzeczpospolitej znalazłem się całkowicie przypadkiem nie wiedząc jeszcze nic na temat mikroświata. Zainteresowało mnie jednak forum, czytałem postanowienia i poznawałem przebieg poprzednich sejmów, przeglądałem tematy dotyczące wojskowości, jednak tym co mnie najbardziej zaciekawiło były archiwa.
Zapragnąłem odbudować Muzeum Narodowe i to głównie to skłoniło mnie do przybycia dnia 13 XII anno Domini 2014.
Moje pierwsze dni w Rzeczpospolitej wspominam bardzo pozytywnie, głównie z uwagi na bardzo życzliwą postawę braci szlacheckiej wobec mojej osoby, szczególnie miło wspominam Pana Mikołaja Zawilichowskiego, którego nie ma już niestety z nami, a który to zachęcił mnie do ubiegania się o szlachectwo, a nawet wsparł finansowo na dobry początek przygody z RON.
Od tamtego czasu moje wirtualne życie toczyło się bardzo spokojnie, aż przybyłem do Abachazji, w której to pracując po raz pierwszy faktycznie doceniłem to, jak spokojną i stabilną mikronacją jest Rzeczpospolita. Pokochałem tutejsze opanowanie i brak podziałów między szlachtą, a nawet trwające tygodniami sejmy.
Wielmożny Pan, Członek Pocztu Hetmańskiego, Jan Lubomirski
Trafiłem tu przeglądając neta i zaciekawiły mnie mikronacje, więc postanowiłem spróbować.
Nie mam pomysłu co do urealnienia RON.
Najciekawsze wspomnienia to te, kiedy były rozgrywane potyczki. Pierwsza bitwa pod Korsuniem.
Wielmożny Pan, Hetman Wielki, Sebastian von Tauer
Pytał pan o początki w Rzeczypospolitej. Pamiętam bardzo dobrze jak jednego z lipcowych dni szukałem informacji o orderze św Stanisława Biskupa i Męczennika (chodziło głównie o wzór wstęgi)i znalazłem grafikę, która mnie zainteresowała. Gdy wszedłem stronę z nią, zobaczyłem wątek o orderach w RON-ie. Ponieważ Rzeczpospolitą szlachecką zawsze się interesowałem, postanowiłem przejrzeć forum. Tak mnie ono zainteresowało, że założyłem konto, chcąc zobaczyć co z tego będzie. Król (wtedy pan Medycejski) i mieszkańcy przywitali mnie nader wylewnie i zaproponowano mi posadę Herolda, co przyjąłem. Niedługo po tem była elekcja (w której udziału nie brałem), gdzie szlachta wybrała pana ojca na króla, od niego też uzyskałem szlachectwo. Niestety, niedługo po tym nasza mikronacja zaczęła podupadać, był przeogromny wręcz brak aktywności. Wtedy zjawił się pan Ivan von Lichtenstein (wtedy pod innym nazwiskiem). Gdym to spostrzegł coś mnie tknęło i zrozumiałem że skoro mamy kryzys, nie król, a szlachta działać winna. Zapoczątkowałem wtedy wydarzenie, które później znazwane zostało Konfederacją Warszawską, a ja jej Marszałkiem zostałem obrany. Jak widać - powiodło się nam, zwołany został sejm elekcyjny, gdzie królem obrano pana Marka apo Zepa
Największa różnica? Z mojego punktu widzenia jest to kondycja sił zbrojnych, np. teraz są bardziej historyczne (poprzednio np. w naszym wojsku służyli ułani), choć zostało i tak wiele do zrobienia, określenie konkretnych rodzajów wojsk, które osoby prywatne mogą rekrutować. Ogromna różnica to też wprowadzenie systemu gospodarczego. Wydaje mi się (acz są to tylko moje subiektywne odczucia) że zaczęliśmy zwracać większą uwagę na historyczność
Wielmożny Pan, Podskarbi Wielki, Mikołaj Hrychowicz
Do Rzeczpospolitej przybyłem na zaproszenie mego przyjaciela i od grudniu 2010 do lutego 2013 działałem dość aktywnie, ale było to inne wcielenie. Niestety sprawy realne zmusiły mnie do odejścia. Przygodę w Rzeczpospolitej tak mile wspominałem, iż poukładawszy sprawy realne postanowiłem wrócić, tym razem jako Hrychowicz i puki co nie żałuje tej decyzji.
Wielmożny Pan, Sekretarz Wielki, Ivan von Lichtenstein.
Zacząłem aktywność w Rzeczypospolitej jako zwykły gość zagraniczny, następnie awansowałem do rangi ambasadora z dalekiego kraju. Sytuacja ta ciągnęła się ponad rok, gdy zajrzałem z ciekawości na forum Rzeczpospolitej ujrzałem jeno pustkę. Tylko imć pan von Tauer odpowiadał mi na moje pytania. Razem powołaliśmy więc Konfederację Warszawską do przywrócenia aktywności Rzplitej - i udało się! Dołączył do nas imć Mikołaj, a potem także - wówczas książę - JKM Marek Paweł I. Dzięki temu Konfederacja doszła do skutku, wybrano nowego króla - właśnie JKM Marka Pawła. Po tym wszystkim członkowie konfederacji otrzymali specjalne odznaczenie, a aktywność wzrosła o ponad 200 procent.
Towarzysz Pułku Doborowej Jazdy Konnej Dywizji Wielkopolskiej, Samuel Radziwiłł
Pojawiłem się w Rzeczpospolitej stosunkowo nie dawno. Biorę pierwszy raz udział w Sejmie Walnym, a za nie długi czas wezmę udział w elekcji nowego Króla. Tu właśnie stawiam moje pierwsze kroki w mikroświecie, i chcę powiedzieć, że czuję się w naszym państwie doskonale. Każdy może znalezć tutaj swoje miejsce, spotkać wspaniałych i pomocnych ludzi, którzy usłużą dobrą radą, pokierują rozwojem kariery- wojskowej, politycznej. Aktualnie biorę udział w Turnieju, czyli w prowadzeniu potyczek wojskowych. Jak bardzo jest urealnione nasze Państwo? Myślę, że dość mocno, czy można jeszcze bardziej? Zapraszam do odwiedzenia Rzeczpospolitej, a może do zamieszkania?
Autor- Samuel Radziwiłł