Kurier Warszawski

Tutaj gromadzone są zabytki piśmiennicze Rzeczypospolitej.

Kurier Warszawski

Postprzez Hieronim Sieniawski » 11 mar 2016, 21:00

Kurier Warszawski
Gazeta ukazywała się od lipca 2012 roku do sierpnia 2012


Kurier Warszawski został założony przez Jaśnie Oświeconą Emilię apo Zep (podczas pisania: przed adopcją Potocka, po przysposobieniu Habsburg-Lothringen Radziwiłł), która była autorką wszystkich artykułów. Tematyka nieregularnika skupiała się wokół aktualnych w ówczesnym czasie spraw. Działalność gazety zanikła w sierpniu 2012 roku.
/-/bp. Hieronim Sieniawski



Zmarły
 
Posty: 791
Dołączył(a): 26 sty 2016, 21:41
Medale: 2
Order Zasługi RON V (1) Order Zasługi RON VI (1)

Re: Kurier Warszawski

Postprzez Hieronim Sieniawski » 11 mar 2016, 21:03

I numer Kuriera Warszawskiego, wydany dnia 10 lipca 2012

Kurier Warszawski, wydanie I/2012.

KURIER WARSZAWSKI

Wydanie Pierwsze na rok 2012.

Redaktor Naczelna: Witam Państwa w tym pierwszym wydaniu "Kuriera Warszawskiego". Nasze pierwsze wydanie uświetni wywiad z samym Monarchą, Jego Królewską Mością Franciszkiem Ferdynandem I, który postanowił ugościć mnie w komnatach Zamku Królewskiego. Witam Waszą Królewską Mość!

Jego Królewska Mość: Witam serdecznie Panią Redaktor. Rad jestem, że to właśnie mnie poproszono o udzielenie pierwszego wywiadu do naszej nowej gazety, za co na wstępie chciałbym podziękować.

RN: Moje pierwsze pytanie odniosę do Waszej Królewskiej Mości. Jak wspomina Wasza Królewska Mość swój pierwszy dzień panowania?

JKM: Domyślałem się, że to pytanie zostanie zadane <śmieje się>. To był z pewnością jeden z najwspanialszych dni, jaki zdarzyło mi się przeżyć w bardzo długiej karierze politycznej. Kiedy zaczynałem moją działalność w Rzeczpospolitej, ówczesny król Jan IV oddelegował mnie na kasztelanię wileńską, nakazując sprawowanie urzędu w imię księcia-namiestnika. Wtedy zaczął się mój polityczny wkład w życie Rzeczpospolitej. Później byłem kilkakrotnie ministrem, zaś bardzo długo Kanclerzem Wielkim. Pozwoliło mi to nabrać sporo doświadczenia. Wieść o śmierci mojego poprzednika i o objęciu przeze mnie tronu była nie lada szokiem, ale również wyzwaniem. Jednakże po wszystkich ceremoniach związanych z obrzędem koronacji, zdążyłem nabrać nieco odwagi i - jeśli dobrze pamiętam - już pierwszego dnia rządów ukazało się kilka rozporządzeń wykonawczych. Nie mniej - sam pierwszy dzień mojego panowania wspominam bardzo radośnie, bowiem był chwilą radości w całym kraju, a i wielu znajomych i przyjaciół z różnych części mikroświata nadesłało swoje gratulacje i pozdrowienia, co skutkowało odnową wielu - później ważnych dla Rzeczpospolitej - kontaktów.

RN: A czy dzisiaj obowiązki monarchy i praca przynoszą Waszej Królewskiej Mości radość? Rodzi się nawet pytanie, co Wasza Królewska Mość najbardziej lubi w swojej pracy?

JKM: Czy przynoszą radość.... W znaczącej części tak, aczkolwiek należy tutaj pamiętać, że okres mojego panowania był dosyć burzliwym politycznie okresem w kraju. Dzięki współpracy z magnaterią i szlachtą, udaje się coraz bardziej przełamać barierę wewnętrznej stagnacji, która spotkała nasz kraj już u początków panowania Jana IV. Bardzo wiele pracy i trudu musieliśmy włożyć, ażeby zmienić ustrój kraju na dogodny dla obywateli. Wszyscy najpewniej pamiętamy okres "rządów-nierządu", kiedy faktyczną władzę z racji nieaktywności monarchy sprawowałem ja, jako Kanclerz. Później dopiero nadeszła fala przemian - wielokrotnie zmienialiśmy Konstytucję, przez co w epizodycznych momentach nasza Ojczyzna nosiła rangę Cesarstwa. Te wszystkie próby jednakowoż doprowadziły do tego, że - przynajmniej w moim odczuciu - Sejm osiągnął "złoty środek" w konstytucyjnych rozważaniach, opracowując Ustawę Zasadniczą na swoje życzenie. Poprawa wewnętrznej aktywności, którą od pewnego czasu obserwujemy, jest z pewnością naczelnym powodem mojej radości, a także tym, co za sprawowania monarszego urzędu lubię najbardziej.

RN: A jak Wasza Królewska Mość ocenia pozycję Rzeczypospolitej na arenie międzynarodowej?

JKM: Hmmm... To dosyć trudne pytanie, bowiem to tak, jakbym miał sam wystawić sobie ocenę z okresu działania. Nie będę jednakże ukrywać, że polityka zagraniczna to "punctum honorem" dla całej mojej v-kariery. Już u początkowego okresu sprawowania władzy politycznej stawiałem na reaktywację areny międzynarodowej i wzmocnienie stosunków z innymi v-nacjami. Cieszy mnie również fakt, że mój syn - Arcyksiążę Jan von Habsburg Lotaryński Radziwiłł - znaczącą wagę przywiązuje właśnie do polityki zagranicznej i o nią się troszczy. Jeśli miałbym ocenić pozycję Rzeczpospolitej, co nie jest łatwym zadaniem, to oceniłbym ją na dosyć dobrą w chwili, kiedy tak wiele krajów polskiego mikroświata pogrążonych jest w kryzysie aktywności. Korpus dyplomatyczny naszego kraju aktywnie działa w Organizacji Polskich Mikronacji (zajmując różne urzędy), prowadzi aktywną politykę na terytorium całego Nowego Kontynentu (I Kongres Vaarlandzki), promuje działalność Ambasadorów na płaszczyznach poszczególnych jednostek konsularnych etc. Rzeczpospolita również uznawana jest przez niemalże wszystkie ważniejsze v-nacje, czego poświadczeniem są zawarte umowy międzynarodowe. Nie wypadałoby zatem, ażebym negatywnie ocenił działania polityczne Korpusu... Stałoby się to swoistego rodzaju fałszem. Jestem dumny z obecnej dyplomacji i zarówno Ekscelencji Kanclerzowi Wielkiemu, jak i Ekscelencjom Konsulom i Ambasadorom bardzo gratuluję i dziękuję <uśmiech>.

RN: I na koniec chciałabym poznać zdanie Waszej Królewskiej Mości odnośnie ostatnio głośnej abdykacji Franciszka Józefa II.

JKM: Tego pytania również się spodziewałem <śmieje się>. Cóż mogę powiedzieć... Jego Cesarska i Królewska Wysokość Franciszek Józef II był bardzo dobrym politykiem, stawiającym przede wszystkim na Monarchię Austro-Węgierską i jej bezwzględne dobro. Dokonał wielkiego czynu, bowiem utworzył jedną z najbardziej rozpoznawalnych krain w polskim mikroświecie, skupiającą liczne grona "mikronautów". Kiedy pierwszy raz usłyszałem tę wiadomość od austriackiej dyplomacji, byłem bardzo nią zszokowany, bowiem niezbyt często zdarza się, ażeby siedmioletni władca ustępował z tronu. Jednakże chwilę wewnętrznego - pozytywnego, oczywiście - roztargnienia zaspokoiła druga część wiadomości. To z niej właśnie dowiedziałem, że następcą tronu został Ekscelencja Tivadar Zoltán Gróf Szücs, przybierający cesarsko-królewskie imię Maksymiliana Teodora I. Mimo, że wiadomość o abdykacji Jego Wysokości Franciszka Józefa II przyniosła chwilę niepewności i zadumy, to fakt wyznaczenia następcy zrekompensował rażąco całość. Ekscelencja Szücs jest dobrze mi znanym politykiem, którego zawsze wysoko ceniłem, a teraz również krewnym, którego bardzo miło było mi powitać w szeregach rodu habsburskiego i zacieśnić więzi w wielu prywatnych konwersacjach. Z całego serca życzę Jego Miłości Maksymilianowi Teodorowi I owocnego okresu panowania <uśmiech>.

RN: ziękuję Waszej Królewskiej Mości za poświęcony czas. A naszym czytelnikom polecam oczekiwać drugiego wydania. Dziękuję.

JKM: Dziękuję Pani Redaktor oraz pozdrawiam serdecznie wszystkich czytelników "Kuriera Warszawskiego" <uśmiech>.

Autor: Emilia Potocka
/-/bp. Hieronim Sieniawski



Zmarły
 
Posty: 791
Dołączył(a): 26 sty 2016, 21:41
Medale: 2
Order Zasługi RON V (1) Order Zasługi RON VI (1)

Re: Kurier Warszawski

Postprzez Hieronim Sieniawski » 11 mar 2016, 21:05

II numer Kuriera Warszawskiego, wydany dnia 16 lipca 2012

Kurier Warszawski, wydanie II/2012

Wywiad z Jego Cesarską i Królewską Mością Maksymilianem Teodorem I. Tylko u nas!

Redaktor Naczelna: Dobry wieczór Wasza Cesarska i Królewska Mość! Jestem gościem w pięknym Pałacu Schönbrunn. Jego Cesarska i Królewska Mość Maksymilian Teodor I zgodził się udzielić "Kurierowi Warszawskiemu" wywiadu, za co serdecznie dziękuję.

JCiKM Maksymilian Teodor I: Dobry wieczór Szanowna Pani Redaktor, witam serdecznie czytelników Kuriera Warszawskiego. Jest mi niezmiernie milo mogąc gościć Panią Redaktor.
RN: Pozwolę sobie na początku zapytać o przeszłość Waszej Cesarskiej i Królewskiej Mości. Jak wszyscy wiemy, został Wasza Cesarka i Królewska Mość władcą jednego z najświetniejszych państw mikroświata. Jakie były początki Waszej Cesarskiej i Królewskiej Mości w Austro - Węgrzech?

MT: Myślę, że początek mojego istnienia w mikroświecie nie różni się za wiele od tego, jak zaczynała większość osób żyjących dzisiaj w polskich wirutalnych państwach. Do zabawy zostałem zaproposzny przez znajomego, który pokazał mi właśnie Monarchię. Na początku najzwyczajniej w świecie nie wiedziałem "z czym to sie je". Pamiętam, jakby to było dziś, że trudno mi było wyobrazić sobie możliwość zwracania się do kogoś na per "Miłościwie Nam Panujący", czy nawet chociażby "Wasza Królewska Mość". Miałem również problem z wyobrażeniem sobie owych mechaniznów, na których opiera się nasz mały świat - czyli przede wszystkim duuużej dozie wyobraźni, połączonej jednak z wiedzą i umiejętnościami realnymi. Długo jednak się nie nacieszyłem moimi - nazwijmi to - "wątpliwościami", gdyż chwilę później zostałem powołany na ministra skarbu w Rządzie Jego Cesarskiej i Królewskiej Mości. Co prawda nie za bardzo odnajdowałem się w nowej sytuacji, ale było to dla mnie poważnym i (co ważne) dobrym impulsem, który spowodował, że zacząłem "łapać o co chodzi". A dalej się już samo jakoś potoczyło.

RN: Pracując w Monarchii spędził zapewne Wasza Cesarska i Królewska Mość wiele miesięcy na ciekawych inicjatywach. Którą z nich uważa Wasza Cesarska i Królewska Mość za najbardziej udaną i przynoszącą Monarchii korzyści?

MT: Cóż, ciężko tutaj mi mówić o jakiejś konkretnej inicjatywie. Co prawda byłem dwukrotnie Premierem (wówczas tak się nazywał jeszcze ten urząd) Rządu Jego Cesarskiej i Królewskiej Mości z różnym skutkiem. Jednakże - i o dziwo - za największą inicjatywę uważam dawne Monarchie Leben, które dzisiaj występuje pod nazwą MicroPress. Do dzisiaj w mej pamięci pozostaje kilka nagranych audycji radiowych z informacjami ze świata. Największe jednak komplementy usłyszałem po uruchomieniu - jednorazowym - kanału radiowego z przekazem na żywo, podczas uroczystości rocznicowych w Monarchii. Puszczany wówczas walc oraz hymn, czy sama też relacja głosowa prowadzona w czasie rzeczywistym spotkały się z ogromną sympatią. Później moja gazeta wspierała jeszcze kilka innych inicjatyw, jak chociazby prowadzenie konkursu OurSound z ramienia Austro-Węgier.

RN: Wiódł Wasza Cesarska i Królewska Mość bardzo aktywne życie. Gdy Franciszek Józef II poinformował Waszą Cesarską i Królewską Mość o tym, że to właśnie Wasza Cesarska i Królewska Mośc zajmie Jego miejsce, jakie uczucia wtedy temu towarzyszyły?

MT: Oj, bardzo różne. Gdyby ktoś wówczas chciał nadać każdemu z tych uczuć osobną barwę, to z powstałej palety możnaby namalować całkiem przyzwoity obraz. Tak naprawdę to nie była informacja, ale raczej zapytanie, czy się zgodzę. <śmiech> Byłem wówczas na grillu, gdy otrzymałem pierwszy telefon z tą informacją. Poprosiłem Jego Cesarską i Królewską Wysokość o jakieś 1,5 godziny na dotarcie, abym mógł swobodnie o wszystkim porozmawiać. Kiedy już się spotkaliśmy, Jego Cesarska i Królewska Wysokość z wielkim spokojem wyjaśnił mi, że chciałby abdykować na moją rzecz. Zapytałem wówczas, czy jest tego pewien, skąd w ogóle taka decyzja, czy zdaje sobie sprawę z tego, że jest już symbolem Monarchii - "Monarchia to Franciszek Józef II, a Franciszek Józef II to Monarchia" powiedziałem mu wówczas. Wówczas odpowiedział, że to jest właśnie jeden z tych powodów. Po krótkiej rozmowie zrozumiałem motywy tej decyzji - 7 lat nieprzerwanych rządów (jednych z najdłuższych w mikroświecie) to naprawdę spory wycinek czasu. Jego Cesarska i Królewska Wysokość nigdy nie miał sposobności zasmakować tej naszej mikronacyjnej polityki, gdyż jemu wypadało być bardziej apolitycznym; nigdy nie mógł stworzyć własnego rządu i nim pokierować. Musiał być ponad tym wszystkim. Ta argumentacja przemawiała do mnie i zgodziłem się na przekazanie korony. Kiedy jednak wracałem już z Wiednia dopiero do mnie dotarło to wszystko. I to wówczas pojawił się natłok pytań i wątpliwości: czy na pewno dam sobie radę? Jak odbiorą to mieszkańcy Monarchii? Czy nie będą bali się mi zaufać? Jak odbiorą to inne państwa? Czy Monarchia nie straci na zmianie władcy - przecież Jego Cesarska i Królewska Wysokość był gwarantem Monarchii? Z biegiem jednak czasu zdążyłem się oswoić z tą nową sytuacją (chociaż nadal ciężko mi jest, gdy ktoś zwraca się do mnie tak, jak niedawno zwracano się tylko do Franciszka Józefa II) i ją zaakceptować. A nawet powiem więcej! nabieram coraz większej pewności, że uda mi przeskoczyć ustawioną tak wysoko przez Jego Cesarską i Królewską Wysokość poprzeczkę.

RN: Z całego serca tego życzę Waszej Cesarskiej i Królewskiej Mości. A jakie plany w polityce międzynarodowej na przyszłość ma Wasza Cesarska i Królewska Mość?

MT: Prowadzenie polityki zagranicznej jest domeną mojego rządu i to on jest właściwy do jej kreowania. Moja rola ogranicza się do pełnienia funkcji reprezentacyjnej oraz troszczenie się o pozycję międzynarodową Monarchii Austro-Węgierskiej. Są to zatem bardzo wąskie kompetencje, które nie dają mi uprawnień do zawierania jakichkolwiek sojuszy, umów, czy też zawierania jakichkolwiek zobowiązań ze strony Monarchii. Jestem więc takim typowym Monarchą, który ma ładnie wyglądać . Nie oznacza to oczywiście, że nie zamierzam być aktywny na arenie międzynarodowej chociażby w postaci spotkań i rozmów z przedstawicielami innych państw. Jak zapewne Pani Redaktor zauważyła, byłem już w odwiedzinach w Rzeczpospolitej, a zdradzę jedynie, że to dopiero początek moich podróży.

RN: Czyli możemy się spodziewać Waszej Cesarskiej i Królewskiej Mości u nas jeszcze raz?

MT: Myślę, że jeszcze nie raz odwiedzę Warszawę - bardziej oficjalnie - jednak chciałbym być ostrożny w rzucaniu tutaj jakimikolwiek terminami i podejmowaniu zobowiązań, gdyż obecnie trwają przygotowania do koronacji. Dlatego też wszelkie oficjalnie planowane wizyty odbędą się już raczej po koronacji tak, aby można było wszystko zaplanować na spokojnie.

RN: Mam jeszcze ostatnie pytanie. Co zadecydowało o wyborze imion: Maksymilian Teodor?

MT: Cóż, jeśli chodzi o imię "Teodor" to jest to moje dawne imię, czyli "Tivadar". Chciałem jednak podkreślić fakt, że mimo iż jestem Węgrem, to wstępując na tron staję się Monarchą tak samo Zalitawii jak i Przedlitawii - dlatego też zdecydowałem się wybrać jedno z tradycyjnych imion austriackich a zarazem takie, które występowało już w rodzinie Habsburgów

RN: Rozumiem. Dziękuję bardzo Waszej Cesarskiej i Królewskiej Mości za udzielenie wywiadu dla "Kuriera Warszawskiego". Życzę dobrej nocy.
MT: I ja równiez dziękuję za miło spędzony wieczór. Proszę przyjąć także serdecznie gratulacje w związku z założeniem Kuriera Warszawskiego. Myślę, że pod Pani kierownictwem gazeta może stać się jedną z poczytniejszych w mikroświecie, czego z całego serca życzę.

RN: Dziękuję za miłe słowa.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Felieton polityczny: "Armia oczyma cywila".

W Sejmie toczy się kilka ważnych debat dla Rzeczypospolitej. Jedna dotyczny reformy stopni w marynarce. Projekt poprawki zgłosił Pan Artur Czartoryski, proponując rozszerzenie puli stopni w Marynarce Wojennej o dwa dodatkowe tj.: podporucznika marynarki oraz kontradmirała. Celem zgłoszonej poprawki ma być dostosowanie systemu stopni w marynarce do systemu stopni w wojsku lądowym. Jednak tak naprawdę w Sejmie toczy się debata nie o samej ustawie, ale o tajności informacji w armii.
Jak wiadomo forum armii jest tajne, dostęp do niego mogą mieć tylko wtajemniczeni, niestety obywatele nie będący żołnierzami nie wiedzą, co dzieje się w jednostkach wojskowych.
Wśród przeciwników odtajnienia spraw wojskowych są przede wszystkim Hetman Polny Litewski Aleksander Trzaska - Chojnacki oraz Hetman Wielki Rzeczpospolitej Henryk książę Horoch.
Swoje stanowisko Hetman Polny argumentuje między innymi w ten sposób: "W większości mikro państwa dane o wojsku są tajne, z resztą w realu też" [1]. Doprawdy?
Wchodząc na sarmacką stronę Księżęcych Sił Zbrojnych [2] dowiedziałam się wszystkiego o sarmackiej armii, łącznie z lokalizacją baz wojskowych oraz jednostek organizacyjnych.
Hetman Wielki przytoczył natomiast słowa wielkiego żołnierza - Jerzego Iwo Radziwiłła [3]: "Wojsko to nie sklep, do którego każdy może wejść i pooglądać zabawki porozstawiane na pułkach" .
Z pewnością armię należy traktować poważnie, ale musimy również poważnie zastanowić się nad tym, czym jest w mikroświecie armia i wojsko.
Mikroświat stanowi specyficzne pole rozrywki. Jest to rozrywka, którą mogę nazwać "poważną" zabawą intelektualną. Wielu zaawansowanych stażem mikronautów poświęca mikronacjom wiele godzin, miesięcy, a wreszcie lat. Jednak, czy armia stanowi najważniejszą sferę w mikronacjach? Czy armia państw w Internecie jest w stanie wywołać i prowadzić wojnę? Jak wyglądałaby wojna mikronacji?
Rozumiem, jak ważna może być armia dla osób, które poświęciły jej całe swoje v - życie. Muszą ją traktować jak własne dziecko, dzieło, więc nic dziwnego, że chcą je chronić. Ale czy szarzy obywatele nie mogliby posiąć wiedzy i informacji o armii, która ma ich bronić, bez konieczności wstępowania do niej?
Odpowiedź pozostawiam Wam, Drodzy Czytelnicy.

[1] Cytaty pochodzą z Gmachu Sejmu z debaty nad poprawką pana Artura Czartoryskiego, zachowano oryginalną pisownię.
[2] Dla zainteresowanych: http://www.ksz.sarmacja.org/
[3] Swego czasu Hetman Wielki, król Polski i wlk. ks. litewski jako Jerzy II.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Reklama.
Szukasz miejsca na własną reklamę? Może pojawić się tutaj. Skontaktuj się z redakcją "Kuriera Warszawskiego".

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Oferta pracy w gazecie.
Masz talent do pisania? Chciałbyś pracować w profesjonalnej gazecie? Napisz do redakcji! Może to właśnie Ciebie potrzebujemy!

Autor: Emilia Potocka
/-/bp. Hieronim Sieniawski



Zmarły
 
Posty: 791
Dołączył(a): 26 sty 2016, 21:41
Medale: 2
Order Zasługi RON V (1) Order Zasługi RON VI (1)

Re: Kurier Warszawski

Postprzez Hieronim Sieniawski » 11 mar 2016, 21:08

III numer Kuriera Warszawskiego, wydany dnia 23 lipca 2012

Kurier Warszawski, wyd. III/2012

Z mroków dawnych dziejów, czyli felieton o historii.

Od monarchii patrymonialnej do stanowej, czyli o wiekach XIII - XV na Zachodzie i w Polsce.
Za pierwszą monarchię patrymonialną [1] uważa się monarchię Merowingów i Karolingów. Gdy w 476 roku germański wódz Odoaker doprowadził do upadku Rzymu i detronizacji Romulusa Augustulusa w Europie na zgliszczach Imeprium Romanum powstały państewka rzymsko - germańskie.
Władcy Franków wytworzyli najsilniejszy organizm państwowy, który przyjął jako formę sprawowania rządów przez władcę monarchię patrymonialną.
Władcy Franków, początkowo Merowingowie, a od 751 roku Karolingowie [2] traktowali kraj, ludzi, którzy w nim żyli oraz wszystko, co się znajdowało w jego granicach jako swoją właność. Tylko od łaski monarchy zależało, czy kto otrzyma prebendy i beneficja, zarówno osoby świeckie, jak i duchowne.
Rozdawanie inwestytur i lenn przez władców świeckich stało się w XI wieku powodem sporu między papiestwem, a Henrykiem IV. Odkąd Otton I Wielki z Ludolfingów otrzymał od papieża prawo do zatwierdza jego wyboru na Tronie Piotrowym, w Rzymie panował chaos przy wyborze papieża. Unormował to dopiero Mikołaj II w 1058 roku [3].
Spór o inwestyturę [4] pokazał, że papiestwo zrywa z cesarstwem i jego patrymonialnymi przyzwyczajeniami.
Wieki od XI do XIII to okres wielkiego rozwoju ekonomicznego Europy. Wprowadzono trójpolówkę zamiast dwupolówki, która dała o 50% lepsze wyniki zbiorów. Doszło do kształtowania się społeczństwa stanowego, gdzie chłopi, jak i mieszczanie organizowali się w samorzadne giminy, często zakładane z woli lokalnych feudałów.
Wzrost dobrobytu społecznego, który był podyktowany nadwyższą żywności produkowaną przez wieś spowodował, że ludzie przestali myśleć tylko o swoich żołądkach, chcieli współdecydować o kraju.
Za pierwszą monarchię stanową uważa się Anglię.
Gdy po długich walkach o tron Henryk II Plantagent został królem w 1158 roku. Jego rządy nie przeszły jednak do historii, jako rządy sprawiedliwe. Aby utrzymać swoje posiadłości we Francji narzucił ogromne podatki, które dotknęły również Kościół. Możnowładcy wszczeli bunt, a król kazał zamordować w 1170 roku arcybiskupa Cuntenbury - Tomasza Becketa.
Wnuk Henryka II - Jan bez Ziemi również potrzebował pieniędzy. Jest to rzecz, której monarchowie potrzebowali zawsze. Po narzuceni podatków doszło do buntu możnych, którzy wymusili na królu podpisanie Magna Charta Libertatutm [5], w której władza króla została ograniczona, od tej pory zgodę na nowe podatki musiała wydać szlachta, która mogła również detronizowac monarchę, gdy ten nie przestrzegał postanowień Karty.
W efekcie w roku 1264 [6] doszło do zwołania pierwszego parlamentu angielskiego.
Sytuacja wyglądała podobnie na Węgrzech, gdzie król Andrzej II w roku 1222 został zmuszony do podpisania Złotej Bulli. Społeczeństwa Anglii i Węgier w XIII wieku zaczeły decydować o sobie.
O ile proces przemiany społeczeństw na Zachodzie przechodził pod wpływem wymuszania ustępst na monarsze, w Królestwie Polskim społeczeństwo stanowe zostało ukształtowane przywilejami szlacheckimi, którymi król chciał kupić sobie posłuszeństwo i poparcie możnych.
Za pierwszy przywilej uważa się przywielej koszycki [7] z roku 1374, wydany przez Ludwika Węgierskiego. W ten sposób chciał zdobyć poparcie możnych dla swojej córki - Marii, później Jadwigi [8], która została królem Polski.
Władysław II Jagiełło wydał wiele przywilejów szlacheckich, przede wszystkim po to, aby zapewnić sobie poparcie szlachty w wojnie z Zakonem (przywilej czerwiński, rok 1422) lub przeforsować swojego syna, jako następcę tronu (przywilej jedleńsko - krakowski w 1430/1433).
Kazimierz Jagiellończyk, król od 1447 roku po swoim bracie Władysławie III Warneńczyku również potrzebował szlachty do wojny z Zakonem. Aby szlachta dobrowolenie się opodatkowała wydał dla niej kolejnych przywilej (cerkwicko - nieszawski, w 1454 roku), Jan Olbracht z kolei potrzebował szlachty do wyprawy na Mołdawię (przywilej piotrkowski w 1496 roku).
Aleksander Jagiellończyk, władca słaby, ostatecznie doprowadził do ukształtowania się demokracji szlacheckiej wydaniem w 1505 roku Konstytucji Nihil novi.
Monarchia stanowa, to monarchia, w której poszczególne stany posiadają prawa, obowiązki i przywileje. Na Zachodzie szlachta głównie wywierała nacisk na wysokość podatków, ale nie ograniczała samorządności gmin wiejskich i miejskich. Jednocześnie monarcha nadal zachowaywał silną władzę.
W Polsce przywieleje szlacheckie spowodowały w XVIII wieku upadek kraju. Od XVI wieku to szlachta władała krajem, często niewykształcona. Szacunek na sejmikach zdobywała przez sztukę pięknej wymowy, a nie przez wiedzę. Oczywiście były jednostki wybitne.
Bardzo długo również ustój Rzeczypospolitej uchodził na wzór na Zachodzie, gdzie królowie nadal dzierżyli silną władzę. Czasami jednak potrzeba władcy absolutnego na tronie, który utrzyma porządek. W demokracji zbyt często wybitne jednostki są przegłosowywane przez te mniej wybitne.

[1] monarchia patrymonialna (od łac. patrimonium - ojcowizna), rodzaj monarchii obok monarchii despotycznej, stanowej, absolutnej, konstytucyjnej i parlamentarnej, w której monarcha traktuje kraj jak swoją własność.
[2] pierwszy władca z dynastii Karolingów to Pepin Krótki (lub Mały), który pochodził z rodu majordomów Merowingów.
[3] wyboru papieża dokonywali kardynałowie na konklawe.
[4] w latach od 1076 do 1122.
[5] Wielka Karta Swobód
[6] problem był bardziej złożony, król Henryk III złamał postanowienie Karty oraz prowizji oksfordzkich.
[7] autorka nie omówiła poszczególnych przywileji mając nadzieję, że ich postanowienia są znane czytlenikowi.
[8] mozni nie chcieli na tronie Marii, królowej Węgier, poślubionej markizowi Brandenburgii.

-------------------------------------------------------------------------------------------------------

"Kurier Warszawski" bardzo dziękuje za wpłatę dokonaną przez Jego Królewską Mość Franciszka Ferdynanda I. Redkacja pagnie nadać Waszej Królewskiej Mości tytuł "Mecenasa Dziennikarstwa". Gratulujemy!

Autor: Emilia Habsburg-Lothringen Radziwiłł
/-/bp. Hieronim Sieniawski



Zmarły
 
Posty: 791
Dołączył(a): 26 sty 2016, 21:41
Medale: 2
Order Zasługi RON V (1) Order Zasługi RON VI (1)

Re: Kurier Warszawski

Postprzez Hieronim Sieniawski » 11 mar 2016, 21:10

IV numer Kuriera Warszawskiego, wydany dnia 27 lipca 2012

Kurier Warszawski, wyd. IV / 2012

Cesarz w Rotrii!

Wczoraj zakończyło trwające dwa dni spotkanie Jego Cesarskiej i Królewskiej Mości Maksymiliana Teodora I z Jego Świątobliwością Aleksanderem III w Stolicy Apostolskiej. Cesarz przybył na zaproszenie patriarchy w środę. Zwiedział Bazylikę i Pałac Laterański oraz Bibliotekę Narodową. Drugiego dnia Cesarz został oprowadzony przez kardynałów po Pałacu Kwirynalskim oraz Uniwersytecie Rotryjskim.
Jego Cesarska i Królewska Mość bardzo ciepło i przychylnie wyraził się o swoich gospodarzach w słowach dla "Kuriera", mówiąc: To wszystko wprawiło mnie w ogromny zachwyt i uświetniło mój pobyt w Stolicy Apostolskiej. Bardzo dobre, naprawdę nie spodziewałem się tak miłego, serdecznego i zapiętego na ostatni guzik powitania. Cesarz i Król wyraził również chęć, aby Jego Świątobliwość odwiedził Wiedeń lub Budapeszt. Jak widać, stosunki na linii Rotria - Wiedeń bardzo się ociepliły.

Ślub i wesele arcyksiężnej Emilii.

Arcyksiężna Emilia znalazła swojego wybranka. Dzisiaj, w godzinach popołudniowych swoje serce i duszę ofiarował jej książę Mediolanu Marco Sforza! Klęcząc przed wybranką oczekiwał jej "tak" i usłyszał je. Jak wiadomo, zgodę na ślub wydał już ojciec panny Emilii Jego Królewska Mość Franciszek Ferdynand I oraz głowa rodu Habsburgów Lotaryńskich - Jego Cesarska i Królewska Mość Maksymilian Teodor I. Pozostaje tylko oczekiwać daty slubu :)

Wybory w Księstwie Sarmacji.

W Księstwie Sarmacji trwają ostatnie przygotowania do wyborów parlamentarnych, które zaczną się po 28 lipca tego roku. W walce o sejmowe fotele walczyć będę przedstawiciele dwóch organizacji politycznych: Frontu Ludowo - Monarchistycznego oraz Jednej Sarmacji.
Front Ludowo - Monarchistyczny cieszy się w sondażach największym poparciem. Z kolei Jedna Sarmacja zsotała utworzona jako komitet wyborczy Sarmackiej Konfederacji Rojalistycznej oraz Partii Pracy. Dziwi fakt, że Komunistyczna Partia Sarmacji nie bierze udziału w wyborach.
Od fabrykanta do przedsiębiorcy.
Przechadzałem się kilka dni temu po Łodzi i podziwiałem stare zakłady włókiennicze w stylu eklektycznym, bogato ozdabiane, dekorowane na wiele sposobów. Moją uwagę przykuły również wspaniałe kamienice. Niestety wylądowałem także i w tej "nowoczesnej" części miasta. Niestety, ponieważ nie ma się ona nijak do tej starej części. Zastanowiłem się wtedy dlaczego kiedyś ludzie mogli stawiać piękne budynki, które porównywalnie nie były wcale wiele tańsze niż dziś, kiedy to stawia się na praktyczność a nie na piękno. Odpowiedziałem sobie równie szybko co zadałem pytanie. Otóż nasze życie tak przyspieszyło, że nie zagrzewamy długo jednego miejsca. Kiedyś, jak fabrykant budował zakład, stawiał go z zamysłem na wiele lat, do wnuków przynajmniej. Dziś przedsiębiorca stawia magazyn na kilka lat, a później (gdy koszta budowy się zwrócą) przenosi się na Filipiny, do Panamy czy Chin, lub zmienia branżę. Po co więc inwestować w dekoracje, jesli zbyt długo nie postoją? To samo jest z kamienicami. W dzisiejszych czasach, zmieniamy miejsce zamieszkania znacznie częściej niż nasi przodkowie. Właśnie to powoduje, że nasze domy przestają być piękne, a stają się tanie i praktyczne. Nasi przodkowie pozostawili po sobie spuściznę w postaci wspomnianych zakładów i kamienic, pytanie co my pozostawimy po sobie?

A. Czartoryski

Autorzy: Emilia Habsburg-Lothringen Radziwiłł, Artur Czartoryski
/-/bp. Hieronim Sieniawski



Zmarły
 
Posty: 791
Dołączył(a): 26 sty 2016, 21:41
Medale: 2
Order Zasługi RON V (1) Order Zasługi RON VI (1)

Re: Kurier Warszawski

Postprzez Hieronim Sieniawski » 11 mar 2016, 21:15

V numer Kuriera Warszawskiego, wydany dnia 9 sierpnia 2012

Kurier Warszawski, wyd. V / 2012

Ślub arcyksiężnej Emilii z księciem Marco!

Dnia 12 sierpnia Anno Domini 2012 w Bazylice Laterańskiej (http://webczat.pl/room.php?room=rotria) odbędzie się uroczystość zaślubin Jej Wysokości Emilii von Habsburg - Lothringen Radziwiłłówny z Jego Wysokością Marco Sforzą. Na ceremonię oraz wesele zostali zaproszeni znamienici goście, ale również każdy, kto przybędzie tego dnia do Rotrii będzie mile widzianym. Ślub zacznie się o godzinie 22:00

Wybory w Księstwie Sarmacji zakończone.

Dnia 31 lipca 2012 roku książę Sarmacji Piotr II Grzegorz wydał oficjalne obieszczenie mówiące o wynikach wyborów do Sejmu XXXVII kadencji.
Jedna Sarmacja (Sarmacja Konfederacja Rojalistyczna oraz Partia Pracy, centroprawica) otrzymała aż cztery mandaty. Front Ludowo - Monarchistyczny dwa, a partia pod dość śmieszną nazwą - PSL - Konspiracja jeden mandat.

Autor: Emilia Habsburg-Lothringen Radziwiłł
/-/bp. Hieronim Sieniawski



Zmarły
 
Posty: 791
Dołączył(a): 26 sty 2016, 21:41
Medale: 2
Order Zasługi RON V (1) Order Zasługi RON VI (1)


kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Archiwum Słowa Pisanego

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość