Po balu królewskim spracowany Wielki Szpitalnik jeszcze dwa dni pozostał w stolicy na odpoczynek. Po upłynięciu owego czasu udał się znowu na tereny zakonne. Tym razem do Szczytna. Tam miał założyć ostatni ze szpitali zakonnych. Po drodze zabrał kilku ludzi z Torunia i Malborka a w Elblągu zaciągnął kilkunastu nowych. W czasie postoju w Malborku lekarz z Torunia podszedł do odpoczywającego brata Ostrogskiego.
Wielki Szpitalniku, może ja sam podejmę się zorganizowania szpitala., a ty udasz się na odpoczynek?-zapytał.
Janie ( tak miał na imię medyk) spadłeś mi z nieba- opowiedział uradowany Krzyżak
Stało się wedle sugestii lekarza.