Strona 1 z 1

Bitwy

PostNapisane: 14 wrz 2017, 19:45
przez Maurycy Orański
Po przegrupowaniu pułk uderzył na Moskali. Pierwszy atak wykonały chorągwie kozackie.
Zmęczony walkami i zdemoralizowany docięciem od reszty sił własnych pułk wroga zacżął się chwiać pod impetem natrcia maczkolwiek nie dawał się złamać.
Widząc impas porucznik Orański poprowadził osobiście petyhorców do decydującej szarży. Uderzenie wyprowadził na prawą flankę ugrupowania moskiewskiego. Atak z początku odniósł powodzenie gyż zmusił wroga do ucieczki, lecz po chwili przeciwnik zwarł szyki i przystąpił doo kontrnatarcia. Jednak nieskutecznego... Atak rozbił się o stalowe szyki jazdy litewskiej. Wróg rozpoczął odwrót a pułk spychał go na pozycję pana von Tauer.

Re: Bitwy

PostNapisane: 14 wrz 2017, 20:43
przez Borys von Targersdorf
Plan początkowo zakładał wycieczkę szczupłymi siłami ale po nawiązaniu kontaktu z Panem Wereszczyńskim, wraz z Panem Radziwiłłem postanowiliśmy wzmocnić siły przeznaczone do ataku. Trzy spieszone chorągwie kozackie z trzema kompaniami piechoty uderzyły na pozycje wroga. Aby się nie zdradzić za wcześniej piechota do walki szła uzbrojona tylko w broń sieczną.
Zaskoczenie atakiem było zupełne i wprowadziło w obozie wroga chaos, który pogłębił jeszcze tumult jaki się na tyłach wroga podniósł co niechybnie oznaczało włączenie się koroniarzy Pana Jakob Wereszczyński do akcji.Wróg jednak ułomkiem nie był i z minuty na minutę opór wroga stawał się bardziej twardy i zorganizowany dlatego też do walki pod dowództwem Pana Radziwiłła ruszyli petyhorcy i dwie kompanie piechoty. Po około dwóch godzinach pod osłoną własnej artylerii wojska dywizji inflanckiej cofnęły się do miasta. Wprawdzie wroga się nie udało rozbić ale krwi dużo i zapału do dalszej walki stracił.

Re: Bitwy

PostNapisane: 15 wrz 2017, 17:30
przez Samuel Radziwiłł
Mości Panie Borysie- mówił Jegomość Samuel, trzymając kielich pełen litewskiego miodu- przedni to był plan. Kiedy o świtaniu nasze oddziały pojawiły się tuż przed nosami Moskali, niezle byli zaskoczeni. Mimo tego bronili się do upadłego. Takich wojaków szanować trzeba, choć to wróg nasz wielki! Wielkie zasługi są Pana Jakoba, gdyż jego wojsko spowodowało panikę i jak Waść powiedział- chaos i tumult. Ciężka to była walka, a ręka jakby z szablą się zrosła, tak w lewo i w prawo sięgała moskiewskich żołdaków. Nawet moi petyhorcy nie zmietli ich w swym ataku na ich pozycje. Nawet Estowie lubo Turcy nie stanowią takiej siły, dlatego koniecznym okazał się odwrót do miasta- rzekł z lekkim smutkiem i sięgnął do kielicha. Zdrowie Waszmości i Pana Jakoba!

Re: Bitwy

PostNapisane: 15 wrz 2017, 18:19
przez Borys von Targersdorf
Dobrze Waść prawisz, Moskal nie lubi się plecami do wroga odwracać nawet gdy w skórę bierze. Zabrakło czasu do lepszej z panem Jakobem komunikacji a i moi piechurzy swych muszkietów pozbawieni nie pokazali swych całych możliwości.
Cieszyć się należy z współpracy pomiędzy jazdą i piechotą dywizji inflancką no i udało się częściowo skoordynować działania trzech jednostek w polu to cieszy.
Zdrowie panie rotmistrzu !!!
Zdrowie Pana Jakoba i Jego koroniarzy!!!