Fort założony w listopadzie 2019 roku przez polskich szlachciców, którzy właśnie w tym miejscu wylądowali po raz pierwszy na nowym lądzie. Jest on tymczasową stolicą Nowej Kurlandii.
Fort Świętego Alojzego
Posty: 8
• Strona 1 z 1
Fort Świętego Alojzego
Książę na Bydgoszczy i Wyszogrodzie Wojewoda Inowrocławski Sędzia Grodzki
Re: Fort Świętego AlojzegoSkoro fort stoi proszę o nowe rozkazy.
(-) Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau wicekról Nowej Kurlandii wojewoda sandomierski, pan na Tarnowie, admirał królewskiej floty koronnej
Re: Fort Świętego AlojzegoCzy nie zechciałby pan wziąć szkunera i wyprawić się wraz z ludźmi na większą wyspę na południu, by ją zbadać i wyznaczyć co najmniej dwa miejsca pod nowe osady?
Książę na Bydgoszczy i Wyszogrodzie Wojewoda Inowrocławski Sędzia Grodzki
Re: Fort Świętego AlojzegoNie trzeba było długo czekać, gdy w oddali zobaczono stojący fort. Wszyscy z większą werwą ruszyli, by jak najszybciej znalezć się na miejscu. Nad bramą widniał napis: Fort Śwętego Alojzego Cała grupa przeszła przez bramę, pan Samuel wydał polecenia a wśród nich było to dotyczące beczułki, sam zaś poszedł do pana Hetmana. Po drodze spotkał pana Maurycego, od którego dowiedział się, że ma szkunerem popłynąć do większej wyspy.
Re: Fort Świętego AlojzegoHetman długo rozmawiał z panem Samuelem. W czasie narady dał jemu, oraz panu Karolowi nowe wytyczne. Otóż każdy z nich, miał się zająć postawieniem osady na nowej, większej wyspie. Niedługo mogli się spodziewać osadników, zaciąganych przez flotę kolonialną w najróżniejszych zakątkach mikroświata, trzeba więc było dla nich stworzyć miejsca, gdzie mogliby zamieszkać.
Książę na Bydgoszczy i Wyszogrodzie Wojewoda Inowrocławski Sędzia Grodzki
Re: Fort Świętego AlojzegoRejs powrotny minął, chyba rzeczywiście za sprawą odprawionych w Gdańsku egzorcyzmów, bez większych komplikacyj. Mocne fale, nawet i małe sztormy ni zapłonami ni skonem niczyim się nie skończyły. Statki pirackie obawiały się uderzyć na płynące społem dwa wielkie galeony, i to w konfiguracji nie byle jakiej, bo polsko-szwedzkiej. Największa szkoda się stała, gdy wczas popasu w Corunnie parudziesięciu marynarzy zdezertowało, przerażonych tak daleką odległością na jaką ich zabrano - i tym samym na dzikich ziemiach ostać woleli, niż na ziemiach odleglejszych, bardziej nieznanych, ale jednak pod protekcją Najjaśniejszej. Ostało w załogach jeszcze kilkuset.
W ciągu całego rejsu pan Hubert, początkowo wielce zadowolon z dziwnych szwedzkich towarzyszy, teraz co chwila spoglądał przez perspektywę na tamejszy pokład. Czyli nie zdradzą na pełnym morzu, gdzie znikąd pomocy? Czyli już abordażu nie gotują? Wszakże to lutry, kalwiny, husy, schizmatyki, kacerze! Nie gotowali jednak, widocznie sami zafrapowani szczerze obrazem kolonizacji dalekiego archipelagu. Pan Joahim był pana Huberta prawą ręką, a także tłumaczem międzypokładowym - bywało że przechodził po kładce na Köttbulla, ostawał u Szwedów po kilka godzin, po czym wracał na Świętego Januarego, wykładając wszystko czegokolwiek się dowiedział. Mat Szablarczyk naganień się nie zbawiał do końca, trzeba przyznać jednak, że osłabły one pod sam koniec. Tedy to zdarzało się i jemu samemu na drugi pokład przechodzić, głównie by powtórzyć okoliczności zapozanania obu załóg, a potem ryzykując życiem wracał na Januarego, gdzie organizował międzyokrętowy konkurs szant - a ryczały oba galeony tak, że i wczas burzy byłoby ich na sto mil słychać. W końcu Święty January i Köttbull przypłynęły do plaży, na której to przed tygodniami stanął pan hetman, i której nadał nazwę Nowej Kurlandii. Z dala widniał fort, a wszyscy zastanawiali się jakież to teraz porządki tu panowały. Zali pierwszych kolonistów murzyni nie zjedli? Na tą myśl wszystkim włosy dęba stawały. Pan Hubert, pan Joahim, a także kapitan szwedzki przypłynęli szalupami do plaży, miarkując że czym prędzej posłowie do nich przybędą, a o wszystkim należycie powiadomią: Gdzież cumować, gdzież załogantów i kolonizatorów wyprowadzić? (-) kadm. Hubert Mikołajowic Szablarczyk - Hrychowicz herbu Godziemba, miecznik wołyński, gubernator Santa Maria, pan na Łucku.
Re: Fort Świętego AlojzegoNie obraziłbym się za sukurs do Fortu Jakuba.
(-) Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau wicekról Nowej Kurlandii wojewoda sandomierski, pan na Tarnowie, admirał królewskiej floty koronnej
Re: Fort Świętego AlojzegoDziś do Fortu dotarła Książęca Flota Kolonialna z osadnikami. Koloniści opuścili pokłady okrętów i udali się do osady, którą mieli przekształcić w miasto.
Książę na Bydgoszczy i Wyszogrodzie Wojewoda Inowrocławski Sędzia Grodzki
Posty: 8
• Strona 1 z 1
Kto przegląda forumUżytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości |
||