KonwojeRe: KonwojeWczesnym rankiem gwizdki bosmańskie pobudziły załogi. Zaspani marynarze wybiegli na pokład. Natychmiast padła komanda: Do szotów! Gotuj się do zwrotu na sterburtę. Kilka pociągnięć i zwolnień szotów i drewniane kolosy posłusznie skręciły na północ. W kierunku Zatoki Biskajskiej którą osiągnęły pożną nocą
(-) Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau wicekról Nowej Kurlandii wojewoda sandomierski, pan na Tarnowie, admirał królewskiej floty koronnej
Re: KonwojePo raz kolejny wyprawa przemierzała wody zatoki biskajskiej. Odbyło się kilka alarmów gdy niezidentyfikowane jednostki zbliżały się niebezpiecznie do konwoju. Na szczęście do walki nie doszło.
(-) Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau wicekról Nowej Kurlandii wojewoda sandomierski, pan na Tarnowie, admirał królewskiej floty koronnej
Re: KonwojeWprawa dotarła do Nowej Kurlandii gdzie na wypadek przyszłych kłopotów marynarze ćwiczyli walkę wręcz, strzelanie i odpieranie abordażu, a kanonierzy trenowali obsługę dział. W czasie zajęć dało się zobaczyć doświadczenie zdobyte w wielokrotnym odpieraniu ataków pirackich
(-) Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau wicekról Nowej Kurlandii wojewoda sandomierski, pan na Tarnowie, admirał królewskiej floty koronnej
Re: KonwojeKonwój, dzień 1/7 Marynarze ładowali właśnie ostatnie skrzynie pełne towarów. Deszcz zacinał, tak że cały pokład był mokry. Załoga żegnała jeszcze członków swych rodzin, którzy stojąc w porcie, machali do nich białymi chusteczkami i ze łzami w oczach. Gdy przed południem wydano odpowiednią komendę, konwój ruszył z portu w Gdańsku ku brzegom Nowej Kurlandii. Pierwszy dzień nie przyniósł żadnych nieoczekiwanych wydarzeń, wszystko przebiegało zgodnie z planem. Wieczorem pogoda się uspokoiła, a załoga mogła podziwiać zachwycający zachód słońca. Wilhelm Jan Orański wojski pomorski pan na San Alberto komodor Marynarki Wojennej
Re: KonwojeW przeciwną stronę zmierzały jednostki z konwoju który wyruszył z Królestwa Jerozolimy. W miarę jak jednostki zbliżały się do Skarlandu ludzie mając w pamięci niedawne wypadki stawali się coraz bardziej nerwowi nie rozstając się z bronią i śpiąc czujnym snem. W niektórych przypadkach marynarze, szczególnie ci dla których ostatnia walka była chrztem bojowym, rezygnowali nawet z rozrywek w czasie wolnym.
(-) Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau wicekról Nowej Kurlandii wojewoda sandomierski, pan na Tarnowie, admirał królewskiej floty koronnej
Re: KonwojeKonwój, dzień 2/7 Rankiem tego dnia załogę zbudził krzyk dobiegający z dolnego pokładu. To kucharz Jerzy awanturował się ze swym pomocnikiem, który przesolił śniadanie. Rzeczywiście, nie należało ono do najwykwintniejszych i Jerzy przez cały dzień unikał wzroku załogi, obarczając się odpowiedzialnością za to, co się stało. Pogoda dopisywała, promienie słońca paliły skórę wszystkich obecnych na statku, toteż po rutynowych czynnościach, kilku marynarzy postanowiło wygodnie ułożyć się na pokładzie i poopalać. Wilhelm Jan Orański wojski pomorski pan na San Alberto komodor Marynarki Wojennej
Re: KonwojeLudziom bardzo nie smakowało jedzenie i stwierdzili, że trzeba coś z tym zrobić.
10 osób poszło do kuchni narzekać. Kucharz nie wytrzymał i chciał walnąć jednego z nich patelnią, lecz poślizgną się i uderzył w głowę. Medyk został wezwany, lecz stwierdził, iż kuchcie nic się nie stało.
Re: KonwojeKonwój, dzień 3/7 Trzeciego dnia zarządzono przegląd sprzętu, na wypadek nieproszonych gości, którzy mogli zjawić się w każdej chwili. Pielęgnowano broń, czyszczono działa i ćwiczono taktykę na wypadek różnych scenariuszy. Leniwe popołudnie spędzone przy butelce rumu nie zapowiadało jednak, że może nadejść jakowyś kataklizm, który zaburzy spokojny czas. Resztę dnia spędzono przy kartach, a wieczór przy układaniu nowych piosenek. Wilhelm Jan Orański wojski pomorski pan na San Alberto komodor Marynarki Wojennej
Re: KonwojeObserwatorzy z uwagą lustrowali wodę dookoła okrętów aby szybko dać towarzyszom znak do przygotowania się do walki ale tego dnia nie napotkano zbyt wielu okrętów zbliżających się do konwoju na bliki dystans. Emocje powoli zaczęły opadać,choć czujność i gotowość załogi nie słabła.
(-) Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-Nassau wicekról Nowej Kurlandii wojewoda sandomierski, pan na Tarnowie, admirał królewskiej floty koronnej
Re: KonwojeKonwój, dzień 4/7 Słońce nie wypuściło jeszcze swych pierwszych promieni, kiedy kapitan statku postanowił zgotować załodze nieoczekiwaną pobudkę. Po paru leniwych dniach, dzień dzisiejszy miał być wyjątkowo intensywny. Jeszcze przed świtem zarządzono godzinne ćwiczenia i rozciąganie, tak by każdy był gotowy na wszelkie ewentualne scenariusze. Dodatkowo, Orański nakazał odpocząć kucharzowi Jerzemu, podczas gdy to marynarze mieli przygotowywać dzisiejsze potrawy. Jerzy odburknął jedynie, iż nie jest to najlepszy pomysł, bo więcej wyjdzie z tego zamieszania niż pożytku. Tak też niechybnie się stało, potrawy — te jadalne — również pozostawiały wiele do życzenia. Popołudniu urządzono zawody w karty. Zwycięzcą został pewien Gdańszczanin, który otrzymał nagrodę w postaci sakiewki pełnej denarów. Wieczór przebiegł spokojnie. Wilhelm Jan Orański wojski pomorski pan na San Alberto komodor Marynarki Wojennej
kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska Kto przegląda forumUżytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości |
||