Rzeczpospolita Obojga Narodów

Marynarze mogli spokojnie wypocząć po soświadczeniach poprzedniego dnia za spokojnych wodach północnej Francji. Nie niepojeni przez nic i nikogo dotarli do granic dawnych wód Nordii.

Zachód Skarlandu powitał marynarzy rzęsistym deszczem. Na szczęście tylko tym. Choć deszcz zacinał po twarzach i moczył ubrania marynarze niewzruszenie trwali na swoich stanowiskach. Dzięki temu w nocy konwój wykonał zwrot na wschód aby już nie zboczyć z kursu w kierunku celu

Do południa widać było jeszcze brzegi Królestwa Skarlandu. Następni już do końca dnia po horyzont rozciągały się wody oceaniczne. Następny punkt- Nowa Kurlandia.

Około godziny trzeciej po południu oczom obserwatorów ukazały się wyspy Nowej Kurlandii. Komandor nakazał lekki zwot aby bezpiecznie przepłynąć między wyspami. Kiedy okręty mijały Clara Isla z pokładów można było zauważyć wielu miejscowych łowiących ryby. Noc zastał knwój tuż za obrębem archipelagu.

/Szkoda zeście mnie ze sobą nie wzięli przyjacielu... A tak chciałem z Wami popłynąć na najbardziej południowe krańce Pollinu... Ach no szkoda. Może załapię się następnym razem./

Na "majówkę" mam pewne plany.

Maurycy Orański napisał(a):Na "majówkę" mam pewne plany.

A to ja poproszę o info. Może się uda.

Już w pełni załadowane statki wpłynęły na wody Nowej Kurlandii i skierowały się do portu w San Alberto gdzie wyładowano część ładunku alkoholu i tkanin dla miejscowych rzemieślników. Po zrealizowaniu wszystkich zamówień okręty podniosły natychmiast żagle i po spokojnym morzu skierowały się na Skarland.

Jak zwykle w miarę zbliżania się do Skarlandu czujność załóg się zwiększała, magazyny prochu i piasku były otwarte a kanonierzy spali przy działach. Ku uldze marynarzy jednak przez cały dzień po horyzont gdzie rysowały się skarlandzkie brzegi nie ujrzano żadnej jednostki która zbliżyłaby się na niebezpieczną odległość do konwoju

Z pokładu każdej jednostki konwoju można było w oddali dostrzec skarladzkie brzegi. Marynarze nie zwracali jednak na nie uwagi ponieważ albo byli skupieni na swoich obowiązkach albo, w czasie wolnym zabawiali się rozmową, graniem w kości lub karty czy innymi rozrywkami.