Majątek Kiszpork

[Miguel de Catalan]

Panie Karolu.. Co to ma być za adorowanie, przymilanie się do mojej żony.
Jak Pan śmie..! To jest Kobieta, szlachcianka, żona, ma dziecko.! A Pan tutaj wkracza sobie i upatruje jak wilk jak lis, co za chamstwo, ignorancja, co za afront, zniewaga, próżniactwo. raz już panu darowałem. Żądałbym satysfakcji ale ostatnio to pana nie nauczyło..
Jak drugi raz Pan podejdzie to moja szabla posieka Pana na kawałki, jak się Pan zbliży spróbuje tknąć moją żonę, to choćby na koniec Rzeczpospolitej ale dopadnę ciebie i na pal wbiję.
Niech już nigdy nic Pan nie wysyła, jeszcze jedne prezent a skończy on w moim kominku nad którym będzie wisiała pańska głowa.

Trochę trudno się ustosunkować nie potępiając obu stron..
Z jednej strony popieram działania męża i jego słowa, jakoś się z nimi identyfikuję.
Ale nie chce aby nikomu się coś stało ani aby z tego wynikło coś dużego, zbyt dużego, mocnego.
Może przystopujmy i jakoś postarajmy się pojednać.

[Miguel de Catalan]

Starałabyś się jego bronić,?
Pojednanie, to on może ale moją szablą dostać.
Jak tak możesz, to szwed, uzurpator, najeźdźca, okupant, wróg. "Romantyk" młody chłoptaś co to się zapomniał do kogo co i jak. Słów nie cofnę.

[Karl Jungbauer]

To jest dopiero ignorancja, chamstwo, prześladowanie, prowokacja, nienawiść. Pan uważa bo sobie do Pana przyjadę..

[Miguel de Catalan]

Prowokacja to pańskie prezenty. Pan jesteś cham i zły człowiek. Tyle Panu powiem. Jesteś skończony, na pomorzu nie masz życia..

Michale proszę. Panowie proszę.
Panie Karolu/Karlu proszę przeprosić mojego męża. Wypracujemy wnioski, rozejdziemy się.

[Miguel de Catalan]

Ty go trochę bronisz. Przyznaj że jest złym człowiekiem robiąc tak. niech na nic nie liczy. i jego przeprosiny nic nie zmienią..

[Karl Jungbauer]

I ja nigdy nie przeproszę. Nic dziwnego że mnie broni Taka Pani przed takim bucem.

[Miguel de Catalan]

Kobieta Pana broni. Wstyd , tchórz.
Julio nie broń go, nie wchodź tu jako podmiot. Jesteś poniekąd przedmiotem "konfliktu" z tym kimś.

Nie bronię GO...
I nie jestem przedmiotem..
Uważaj bo się obrażę i wyjadę, może do MAW do dziecka. zamiast się kłócić może weźmiemy pomyślimy że Ludwik został tam "sam" i pewnie będzie mógł się martwić, na pewno nudzić.