Z niedalekiego Mińska pędził konno jakiś szlachcic,
Widocznie się spieszył, by zdążyć przed nocą. Wreszcie dotarł do Borysowa i tu okazało się, iż był to sam książe Radziwiłł. Wjechał przez bramę, zeskoczył z konia rzucając słowa-
Zająć się!- by zauważyć stojącą karetę. Służba od razu wspomniała o młodej kobiecie, która przybyła rankiem. Pan zamku w Borysowie szybko udał się na spotkanie z Gościem.
Zastał kobietę siedzącą w fotelu i czytającą jakąś książkę.
Witam Panią serdecznie!- ukłonił się nisko zdjąwszy wpierw czapkę. Podszedł do młodej niewiasty i ucałował jej dłoń.
Mam nadzieję, że służba wypełniała wszelkie Pani prośby, Aldono. Ruchem ręki przywołał swego sługę i nakazał mu szykować wieczerzę.
Pani Aldono, wkrótce uczta będzie gotowa. Chwilę jeszce konwersowali, gdy dano znać iż podano do stołu.
Droga Aldono, zapraszam do jadalni a przy tym podał kobiecie swe ramię.