Strona 1 z 13

Pałac Potockich w Bracławiu

PostNapisane: 26 lis 2020, 16:22
przez Józef Wilhelm Potocki
Pałac Potockich w Bracławiu

Pałac powstał na obrzeżach miasta [Bracław] na zlecenie Józefa Wilhelma Potockiego. Zbudowany w stylu Ludwika XIII. Ukazywał on bogactwo i potęgę Potockich. Był on główną siedzibą rodu Potockich, aż do budowy Kompleksu Pałacowego w Tulczynie.



Widok za stawu



Widok z ogrodu

Pałac w Bracławiu

PostNapisane: 26 lis 2020, 19:46
przez Józef Wilhelm Potocki

Hol pałacowy



Wielka sala pałacowa



Wielka sala pałacowa



Sala jadalna



Schody pałacowe



Korytarz pałacowy



Jeden z saloników pałacowych



Gabinet pałacowy



Jeden z pokoii pałacowych

Re: Pałac w Bracławiu

PostNapisane: 27 lis 2020, 21:04
przez Aleksandra Potocka
Piękny pałac ojcze! :)

Re: Pałac w Bracławiu

PostNapisane: 27 lis 2020, 21:12
przez Beata Adrianna Zep
Bardzo ładny. Dobre wyczucie stylu.

Re: Pałac w Bracławiu

PostNapisane: 27 lis 2020, 21:24
przez Józef Wilhelm Potocki
Aleksandra Potocka napisał(a):Piękny pałac ojcze! :)

Dziękuję córko :)
Beata Adrianna Zep napisał(a):Bardzo ładny. Dobre wyczucie stylu.

Dziękuję Waszej Wysokości :D , dbałem o to, aby pałac został zbudowany przez najlepszych robotników i rzemieślników, a także, aby materiały były najwyższej jakości.

Re: Pałac Potockich w Bracławiu

PostNapisane: 28 lis 2020, 22:18
przez Femme Mystere
Koniec końców kareta dotarła do ziem Potockich w Bracławiu. Natalia wyglądała przez okienko i nie mogła nadziwić się, w jakim splendorze żyją Potoccy w Rzeczpospolitej. Pałac zapierał dech swoją krzykliwą nieskromnością. Wyglądał jak miejsce z bajki. Nawet łabędzie pływały po tafli jeziora przed schodkami do wejścia. Wszędzie fontanny, zadbane ogrody i pozłacane mury. Potockim wyraźnie zbywało.

- Pałac Pańskiego rodu zachwyca. – powiedziała szczerze. – Luksusy, w jakich Pan się obraca, aż onieśmielają. – przyznała.

Re: Pałac Potockich w Bracławiu

PostNapisane: 28 lis 2020, 23:04
przez Miguel de Catalan
Michał patrzył na twarz Pani Natalii i tylko się uśmiechał, potem odpowiedział.
- Dziękuję serdecznie w imieniu rodu a także architektów, którzy zaprojektowali nasz Pałac.
Zapraszam do środka. Nie ma co na dworze stać i podziwiać. Jeszcze zdążymy pospacerować po ogrodach. - uśmiechnął się i zaczął prowadzić ku drzwiom.

Re: Pałac Potockich w Bracławiu

PostNapisane: 28 lis 2020, 23:17
przez Józef Wilhelm Potocki
Przy drzwiach stał Józef i z otwartymi rękoma witał gości.
- Witam Panią w Bracławie! - rzekł Józef i ucałował dłoń Pani Natalii, następnie zwrócił się do brata - Witaj bracie! - i uścisnął mu dłoń.
Zapraszam do środka, kolacja już czeka. W sali również oczekuje reszta rodziny
:)

Re: Pałac Potockich w Bracławiu

PostNapisane: 30 lis 2020, 23:33
przez Miguel de Catalan
Michał wraz z Panią Natalią weszli do środka, tuż za nimi szedł Józef. Idąc korytarzem podziwiali piękne obraz wiszące na ścianie. Po krótkiej chwili byli już w sali gdzie czekała na nich kolacja. Tam też Pani Natalia została przedstawiona reszcie rodziny, tj. żona Józefa, Karolina i ich córka Aleksandra. Po spożyciu wieczerzy udali się na spoczynek. Każdy do swojej komnaty, a komnat w pałacu było sporo.




Drugiego dnia, po obudzeniu, wszyscy udali się na pożywne śniadanie. Po skończeniu posiłku, Michał zaprosił Panią Natalię na spacer po ogrodzie. Podziwiali piękne widoki, słuchali śpiewu ptaków i karmili łabędzie. Spędzili tak całe południe. W pewnym momencie podszedł do nich sługa i oznajmił, iż za kilka minut rozpocznie się obiad. Michał z Panią Natalią poczekali jeszcze moment na pobliskiej ławeczce wśród zieleni. Chwile po tym udali się do pałacu, gdzie zjedli pyszny, regionalny obiad. Po obiedzie, gospodarz Józef zaprosił wszystkich na przejażdżkę konno po okolicy. Widoki były przednie. Zleciało im tak całe popołudnie. Wrócili koło godziny 19 i zjedli wieczerzę. Była wyborna. Po jej skończeniu udali się do ogrodu na krótki spacer. W czasie spacerowania mogli podziwiać piękny zachód słońca. Gdy słońce zupełnie zaszło udali się do pałacu. Tam chwilę jeszcze porozmawiali, a następnie udali się do pokoi. Tak upłynął drugi dzień wizyty Pani Natalii.




Następnego dnia trochę zaspali, jednak obudziło ich szczekanie psów.

Były to owczarki Collie, które Aleksandra otrzymała w prezencie na 16 urodziny od ojca. Wszyscy wstali, ubrali się i wyszli na poranny spacer. Po krótkim przewietrzeniu się, udali się na śniadanie. Było bardzo pyszne i pożywne. Gdy zjedli udali się do stajni po konie. Potoccy posiadali najlepsze konie na Rusi. Po wybraniu wierzchowców wyruszyli na objazd wsi. Pani Natalia była zachwycona pięknem tej krainy. Po drodze zatrzymali się w Tulczynie. W dworku zjedli deser i chwilę odpoczęli. Następnie udali się do stadniny skąd pochodzą konie potockich. Tak upłynęło im całe południe. W godzinach popołudniowych wrócili do pałacu. Zażyli kąpieli, zjedli obiado-kolacje i odpoczęli. Po jakimś czasie udali się do saloniku, aby przedyskutować ważne tematy. Tak zleciał im czas do wieczora. Po podjęciu ważnych decyzji udali się na spoczynek, gdyż jutro czekają ich przygotowania...



Offtop: Przez rajd w Leocji zupełnie zapomniałem :lol:

Re: Pałac Potockich w Bracławiu

PostNapisane: 01 gru 2020, 15:07
przez Femme Mystere
- Dzień dobry. – odpowiedziała Natalia Józefowi Potockiemu, uśmiechając się do niego skromnie i dygając.
Dała poprowadzić się w kierunku jadalni. Poszła za Panem Michałem do holu i aż chrząknęła, zakrywając usta piąstką. Te żyrandole… Toż to przecież majątek. Nie przywykła do aż takich luksusów. Wydawało jej się, że to należy się, ale takim osobom jak cesarzowa. Przyzwyczaiła się dotychczas do życia w konkubinacie z Wojciechem w ciprofloksjańskiej biedzie. Gdy wróciła do lepszych standardów, dobrze czuła się w takich miejscach jak jej dworek. Świat takich bogactw wyobrażałaby sobie u boku kogoś takiego jak Cesarz Teutonii albo Książę Sarmacji.
Tak czy inaczej starała się zamaskować swoje skrępowanie pokerową miną i dała się poprowadzić dalej.