Wykład IV: Systemy komunikacyjne

Znalazłem serię wykładów Pani Marzanny Urbanowicz, która była wykładowcą polonistyki na UJ w 2009 roku. wykłady znajdują się na Starym Forum Rzeczypospolitej. Miłej lektury

Wykład IV: Systemy komunikacyjne

Postprzez Michał apo Zep » 20 cze 2012, 21:00

IV Systemy komunikacyjne

Kiedy porównujemy funkcjonalność języka i na przykład systemu znaków drogowych, nasuwa się nam uwaga, że słowo „konwencjonalność”, użyte jako określenie każdego z nich, ma jednak w obu wypadkach sens odmienny. Znaki drogowe są rzeczywiście wytworem społecznej umowy: zostały ustalone przez jakąś instytucję administracyjną, a następnie podane do wiadomości publicznej. Język ludzki nie powstawał w drodze takiego jednorazowego aktu ustawodawczego. Jego stan obecny jest rezultatem wielowiekowego rozwoju, który jest procesem w znacznej mierze żywiołowym, nie kontrolowanym. Dlatego język nazywamy kodem naturalnym, inne zaś systemy, powstałe istotnie w drodze społecznej umowy – kodami sztucznymi.

Owa podstawowa różnica między językiem a pozostałymi systemami konwencjonalnymi decyduje też o innych ich właściwościach odrębnych. Na przykład liczba składników układu znaków drogowych jest ściśle określona, system taki nazywamy więc zamkniętym, język natomiast stanowi system otwarty, nieustannie uzupełniany nowymi jednostkami. Nie znaczy to oczywiście, że do systemu znaków drogowych nie można wprowadzić znaków dodatkowych. Znaki w systemie drogowym są nawet wymienne, mogą być zastąpione innymi, byleby każdą zamianę tego rodzaju podano do wiadomości publicznej. Wymienność znaków językowych dokonują się poza kontrolą jednostek mówiących jako zmiany żywiołowe i nie uświadamiane. Mianownik wyrazów piesek, szewc miał w staropolszczyźnie postać psek, szwiec, słowo pulchny występowało w formie pulchny i łączyło się wyrazistym związkiem słowotwórczym z wyrazami pulchnąć, opuchlizna itp. Przymiotnik krewki w swym pierwotnym kształcie krechki, nawiązującym słowotwórczo do słów kruchy, kruszyć, miał znaczenie słaby, ułomny, całkowicie różne od współczesnego. A przecież mimo owych bardzo zasadniczych zmian ciągłość użycia tych elementów nie została naruszona. Kolejne pokolenia mówiących przejmowały je od poprzedników wraz z minimalnymi modyfikacjami postaci bądź treści, w przeświadczeniu, że chodzi ciągle o ten sam znak. Wielowiekowe, minimalne przeobrażenia postaci lub znaczenia znaku składają się wreszcie na powstanie jego nowej jakości. A zatem język należałoby traktować jako system częściowo tylko konwencjonalny. W pewnych jego dziedzinach nie działa zasada „umowy społecznej”, nie podlegają one ingerencji mówiących, rozwijają się zgodnie z własnymi, wewnętrznymi prawami.

W systemach konwencjonalnych – jak już mówiliśmy – nie ma naturalnego związku między znakiem a zjawiskiem oznaczanym. Zastanówmy się jednak nad tym, czy forma znaku językowego jest całkowicie dowolna. Przecież nieprzypadkowo nazywamy człowieka łowiącego ryby – rybakiem, a pracownika apteki – aptekarzem. Znak językowy nie jest wprawdzie umotywowany bezwzględnie – podobieństwem do oznaczanego przedmiotu, ale może mieć motywację względną: być zależnym formalnie i treściowo od innego znaku. Rzeczownik spawacz kojarzymy znaczeniowo z czasownikiem spawać, przymiotnik dębowy rozumiemy w ścisłym związku z treścią wyrazu dąb. Motywacja wewnętrzno systemowa znaków – to jedna z najistotniejszych cech różniących język od systemów czysto konwencjonalnych.

Sposób powstawania systemów sztucznych – jednorazowa umowa społeczna – gwarantuje całkowitą jednoznaczność ich znaków. Nieprzydatny byłby znak drogowy, który by przekazywał dwie różne, a tym bardziej sprzeczne informacje. A przecież taka sytuacja jest w języku naturalnym typowa. Znak babka odnosi się zarówno do matki jednego z rodziców, jak do starej kobiety w ogóle, może też oznaczać rodzaj ciasta, gatunek grzyba zwanego inaczej kozakiem lub koźlarzem itp. Nie są nawet rzadkością wypadki wyrażania tym samym znakiem treści przeciwstawnych: kupiec w języku polskim oznacza zarówno sprzedającego (np. rzemieślnicy, kupcy), jak kupującego (mam kupca na mój dom). Typową więc właściwością znaków językowych jest ich wielofunkcyjność.

I odwrotnie: znak drogowy nie dzieli swej funkcji, swego zakresu użycia z żadnym innym elementem (nie ma np. dwu różnych znaków zakazu wjazdu), w języku natomiast wspólnofunkcyjność środków jest zjawiskiem nagminnym. Wyrazy ojciec, tata, papcio odnoszą się do tej samej osoby. Przymiotnik kart, kruczy i wrony określają tę samą cechę czerni.

Powszechność elementów wielofunkcyjnych i wspólnofunkcyjnych w języku nie jest bynajmniej dowodem jego niższości wobec systemów sztucznych. Przeciwnie – właśnie owe cechy języka sprawiają, że zdolny jest ona zaspokoić wszelkie potrzeby komunikatywne mówiących. Istnienie środków wielofunkcyjnych – to dowód wielkiej ekonomiczności języka: ograniczona liczba znaków może dzięki temu przekazać nieograniczony zakres treści. Język o znakach jednofunkcyjnych musiałby obejmować astronomiczną wprost liczbę elementów, których zasobu żaden użytkownik nie zdołałby zapamiętać w całości.

Elementy wspólnofunkcyjne zapewniają z kolei znaczny stopień precyzji porozumienia. Na przykład wyrazy zamieć, zawieja, śnieżyca, zadymka odnoszą się wprawdzie do tego samego zjawiska atmosferycznego, ale ujmują je jak gdyby z różnych stron, uwydatniają poszczególne jego cechy: siłę wiatru (zamieć, zawieja), wielkość płatków śniegu (śnieżyca) albo przeciwnie – ich minimalne rozmiary, tworzenie przez nie jak gdyby obłoku (zadymka). Dzięki środkom wspólnofunkcyjnym można więc wyrazić najsubtelniejsze odcienie pewnej treści.

Język góruje nad kodami sztucznymi jeszcze jedną właściwością. W systemie znaków drogowych każdy element jest jednostką samoistną, realizuje swą funkcję niezależnie od funkcji innych elementów. System znaków drogowych stanowi więc prostą sumę poszczególnych znaków. W języku istnieje także układ znaków podstawowych – słownictwo, czyli system nazw poszczególnych przedmiotów rzeczywistości. Ale ponadto działają w nim pewne reguły łączenia znaków prostych w nowe, bardziej złożone jednostki. Dzięki tej właściwości język może sprostać każdej potrzebie komunikatywnej, bo treść, która nie ma jeszcze odpowiednika jednowyrazowego w systemie nazw, może być wyrażona połączeniem słów, np. wieczne pióro, maszyna do szycia itp. W porównaniu z kodami sztucznymi typu systemu znaków drogowych, które stanowią tylko zbiór znaków prostych, język naturalny jest systemem bardziej skomplikowanym. Składają się nań: zasób podstawowych znaków – wyrazów i zespół reguł ich łączenia w jednostki wyższego rzędu, czyli gramatyka.


Marzanna Urbanowicz
(-) Michał apo Zep
Książę Surmenii



Avatar użytkownika
Zmarły
 
Posty: 902
Dołączył(a): 25 gru 2011, 05:22
Lokalizacja: Warszawa
Medale: 3
Order Virtuti Militari II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury I (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Wykształcenie: wyższe

kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Polonistyka - Marzanna Urbanowicz

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 0 gości