Owszem, ma Waszmość rację, lecz Pański ojciec przekracza już wszelkie granice.
Może niechaj mu Waść zaproponuje służbę w swoich oddziałach?
Powołując się na aspekt jego długiej działalności - w tak znikomym stopniu można by przymknąć oko na fakt nie posiadania przezeń obywatelstwa, jednakże tworzenia własnej armii z własnego kaprysu wydaje mi się delikatnie mówiąc - niedorzeczne.
Poza tym, Mości Panie Chojnacki.
Skoro projekty Waszej Mości zostały odrzucane, to może warto coś zmienić w ich koncepcji, żeby przypasowało ogółowi?
Myśli Waść, że dlaczego między innymi ja nie stosuję Dekretów Królewskich z Mocą Ustawy, tylko wszystkie Ustawy wysyłam do Sejmu?
Przecież po to jest Sejm - tutaj mają wypowiadać się wszyscy do tego upoważnieni, zaś Waszmość razem z nimi. Jeśli jeden projekt został odrzucony, do proszę wyszukać konsensus i przedłożyć drugi - wszak na tym to polega. Jeśli większość go zechce, to zostanie wprowadzony w życie. Myśli Waść, że ja, przed laty, spisując jakąś ustawę i przedkładając Wysokiej Izbie mogłem liczyć na rychłą aprobatę? A skądże - na 10 projektów istniała możliwość odrzucenia nawet i 8. Ale pracowałem, pisałem, pracowałem, pisałem aż w końcu zacząłem tworzyć projekty, które zdawały się być idealnym konsensusem i zyskiwały poparcie Sejmu. Tylko że aby to osiągnąć musi Waść zrozumieć, że nie wszystko, co Waść ma w zamyśle jest dobre i przyniesie dobro dla kraju. Czasami trzeba wysłuchać opinii innych, ustosunkować się, zaś jeśli będzie to opinia większości - to nanieść na Ustawę. I tyle. Ot i cały szkopuł. Jeśli na prawdę chce Waszmość, by Waści ustawy były przegłosowywane, proszę szukać konsensusu i jednać sobie ludzi, a nie tak, jak Waści Ojciec ostatnimi wystąpieniami niepodległościowymi swojego folwarku - tych ludzi od siebie odstraszać
.