|
Miejsce swobodnych i luźnych rozmów
przez Ivan von Lichtenstein » 12 maja 2017, 00:18
Waszmościowie, kompania mołdawska zbliża się powoli ku swojemu końcowi. Moim skromnym zdaniem, jako jednego z ważniejszych uczestników kampanii (hetman Doroczenko), mimo początkowych trudności nowy system zdał egzamin. Wymaga jednak pewnych popraw, co zauważyli już wcześniej inni uczestnicy wyprawy. Żeby nie rozbijać się po kilku wątkach, proszę Waszmościów o wypisywanie swoich wątpliwości w tym jednym wątku. Ze swojej strony mogę zauważyć, że najlepszym rozwiązaniem na przyszłość, by uniknąć oskarżeń (uzasadnionych bądź nie) o stronniczość zarówno z jednej, jak i z drugiej strony, byłoby wyznaczenie jednego Mistrza Gry, którego wojska prywatne nie brałyby udziału w kampanii, a on sam także nie dowodziłby żadną armią, ani nie radziłby w sztabie. Jego zadaniem byłoby zarówno aktualizowanie mapy, jak i rozpatrywanie wyniku bitew. Nie neguję oczywiście olbrzymiej pracy jaką włożył zarówno pan Stanisław von Tauer, jak i pan Jakub Wereszczyński, ani ich osądów czy decyzji, jednakże sądzę, że takie rozwiązanie byłoby najlepsze w przyszłości - nie miałyby wówczas racji bytu - słuszne bądź nie - żadne wątpliwości. Pisał o tym poniekąd JKM Mikołaj już wcześniej. Kolejną sprawą jest system niewolnictwa. Jest on moim zdaniem niedopracowany, co wykazała sytuacja mająca miejsce gdy siły Doroczenki pojmały w niewolę Jacka Ostrogskiego-Radziwiłła. Według regulaminu, wówczas miałoby miejsce magiczne przetransportowanie więźnia do najbliższego zamku będącego w posiadaniu tych, którzy pojmali jeńca. Wiemy jednakże że w warunkach które miały miejsce pod Chocimiem, taka magiczna teleportacja nie miałaby racji bytu, zwłaszcza gdy chwilę po jednej bitwie, w okolicy tej bitwy rozgrywa się kolejne starcie, a wojska nie zbliżyły się do swoich zamków. Dlatego ominięto ten punkt w regulaminie - i słusznie - oraz w zasadzie nie wyegzekwowano go. Warto w przyszłości poprawić więc tą wzmiankę, by nie było potrzeby delikatnego naginania reguł, celem realnej rozgrywki. Sprawą którą chciałbym także poruszyć jest kwestia odbicia niewolnika. Podczas kampanii mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której wojska kozackie przeprowadzały odwrót a siły Zepów rozpoczęły kontratak i bez nawiązania otwartej bitwy odbiły imć pana Jacka Ostrogskiego-Radziwiłła. Poza jedną wypowiedzią, w której zwróciłem na to fakt, nie protestowałem, gdyż atmosfera i tak była wówczas napięta, jednak teraz pod koniec kampanii, gdy nastąpiło już rozluźnienie, można zwrócić na to uwagę i skodyfikować to w regułach. Albo umożliwiamy takie sytuacje jak odbijanie więźniów bez nawiązania bitwy (co zrobiono mimo braku takiego zapisu w zasadach), albo pozostawiamy możliwość odbijania więźniów TYLKO w wyniku wygranej bitwy (co jest zapisane w regułach). Chciałbym zwrócić także uwagę na jedną sprawę - wątpliwości odnośnie wydawania rozkazów i czasu ich wykonywania (grający w gry strategiczne mogliby nazwać to turami). Jedni twierdzą, że rozkazy można wydawać do pojawienia się następnej mapy ( http://www.rzeczpospolitaobojganarodow. ... =90#p34709), inni natomiast - że: "Zasady zaś stanowią, że rozkaz jest wykonalny następnego dnia, ale nie po czy przed wydaniem mapy" ( http://www.rzeczpospolitaobojganarodow. ... =40#p34581). Zauważyłem także bardzo ciężki dla obleganych system oblężeń, który praktycznie wyklucza dłuższą obronę przy mniejszej ilości wojsk obleganych. Można wziąć to pod uwagę. Szczególne znaczenie ma tu spadająca organizacja oddziałów, która może spowodować ze po mniej niż tygodniu oblężenia cała załoga bronionego zamku zniknie. Jeśli ktoś ma jeszcze jakieś wątpliwości - proszę śmiało pisać. Swoich wątpliwości nie kieruję by wywołać kłótnię, czy przepychankę odnośnie tego kto podczas kampanii miał rację, a kto nie, tylko by nastąpiło uregulowanie wątpliwych kwestii raz na zawsze, by przyszłe działania wojenne odbywały się bez zbędnych dyskusji, proszę więc by nikt nie odbierał tej wypowiedzi jako personalny atak, bowiem nie jest ona skierowana przeciwko nikomu.
Ivan von LichtensteinHrabia Księstwa Sarmacji Hrabia Bracciano w Państwie Kościelnym Rotria Wojewoda kijowski i szlachcic w RON Regimentarz, dowódca Dywizji Zaporoskiej
-
-
- Mieszczanin
-
- Posty: 899
- Dołączył(a): 16 gru 2013, 10:26
- Medale: 5
-
-
przez Sebastian von Tauer » 12 maja 2017, 09:54
Moim zdaniem system ten jest ciekawy, choć jak na nasze warunki - zbyt skomplikowany. Proszę zwrócić uwagę, kampania trwa już 4 tydzień. Nie wiem, jak inni panowie, ale ja już zaczynam odczuwać znużenie wojaczką. Moim zdaniem, taki optymalny czas trwania kampanii powinien wynosić w przybliżeniu dwa tygodnie (oczywiście nie co do dnia, wiadomo, że kampania może się przedłużać i skracać), co należałoby uwzględnić przy jej planowaniu. Pamiętajmy, że jesteśmy mikronacją, a nie grą symulującą wojny, która musi się rozwijać też w innych kierunkach. Dlatego nie zgodzę się z panem Lichtensteinem odnośnie trwania oblężenia. Jeśli takowe trwałoby tydzień i dłużej, byłoby zwyczajnie nudne.
Moim zdaniem rysowanie map przed bitwą mija się z celem. Osobiście ich nie wykorzystuję, ale rozumiem, że niektórzy panowie mogą. proponuję takie smaczki zostawić na pojedyncze bitwy, a nie całe kampanie. Wtedy będzie to miało więcej sensu.
Oczywiście, należy eksperymentować. Proszę zauważyć, że jak na razie każda kampania miała inne reguły - i dobrze! Kolejne kampanie będą z nich czerpać wybierając to, co najlepsze i dodając od siebie nowe ciekawe rzeczy.
Na koniec chciałbym pogratulować panu Wereszczyńskiemu wytrwałości w dodawaniu map kampanii, bitew i opisywania ich, a także mojemu synowi za stworzenie tej kampanii.
Książę na Bydgoszczy i Wyszogrodzie Wojewoda Inowrocławski Sędzia Grodzki
-
-
- Wojewoda
-
- Posty: 4936
- Dołączył(a): 21 lip 2014, 18:04
- Lokalizacja: Bydgoszcz
- Medale: 23
-
-
-
-
-
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: Hetman Wielki
- Stopień: Hetman Wielki
przez Marek Wiktorowicz » 12 maja 2017, 16:30
Ja dostrzegłem dwa problemy: 1. Wojska są oznaczane herbami obok siebie. Przez to pod Chocimiem moje siły (wszystkie) winny były być dosłownie pod Chocimiem, czyli wokół twierdzy; tymczasem przy wydawaniu rozkazów i przemieszczaniu traktowano je czasem, o ile dobrze zauważyłem, jakby stały w sąsiednim do twierdzy polu. Może dla przejrzystości kropką kolorową oznaczać siły, a herby dodać z boku wraz z legendą barw, które symbolizują dane siły? 2. Mamy system wydawania rozkazów, oczywiście, ale moim zdaniem nie może on prowadzić do absurdów. Jeśli jakiś dowódca wyśle swoje wojska, dajmy na to, pod Targu Trotus, drugi już tam stoi i zostanie zaatakowany, to absurdem jest, że ten pierwszy nie weźmie udziału w walce - i to nawet, ośmielę się stwierdzić, gdy nie wyda rozkazu ataku. To nierealne, że w jednym miejscu biją pana X, a ja stoję na sąsiednim pagórku i obserwuję rzeź, nie ruszając na pomoc. Więc w tym zakresie przydałaby się większa swoboda dla Mistrza Gry, by mógł podjąć decyzję bazując na rozsądku. Poza tym - system bardzo skomplikowany, ale... Zdał egzamin! Jestem pod wrażeniem ogromu pracy pana Stanisława i pana Jakoba przede wszystkim, no i wszystkich dowódców
/-/ Marek Paweł Wiktorowicz Książę Urbino
-
-
- Zmarły
-
- Posty: 2754
- Dołączył(a): 31 sie 2011, 10:44
- Medale: 13
-
-
-
-
-
przez Jakob Iwan Wereszczyński-Bagrat » 12 maja 2017, 21:01
Tak samo, jak Pan Ivan uważam, że ta sama osoba powinna być odpowiedzialna zarówno za aktualizację mapy, jak i rozstrzyganie bitew. Gdy bitwy leżały w kwestii pana Stanisława było mi trudniej połapać się we wszystkich zachodzących zmianach w odpowiednim czasie, przez co jednego dnia mapa się nie ukazała, a innego znalazły się na niej jednostki, których już na niej być nie powinno. Gdy władza rozsądzania bitew znalazła już się w moim ręku było dużo łatwiej-mogłem pracować nad starciem i mapą równolegle, dzięki czemu byłem w stanie działać dużo precyzyjniej, a co za tym idzie powstawało mniej nieporozumień, a gdy do jakiegoś doszło mogło zostać rozwiązane szybciej. Zgadzam się z Panem Hetmanem, że kampania jest dość długa, ale wynikło to tylko z początkowej przewagi liczebnej sił przeciwnika i z faktu, że teraz każde starcie rozkłada się na dwa dni, nie tak jak dawniej jeden. Moim zdaniem w kolejnych kampaniach początkowy dystans pomiędzy przeciwnikami powinien być większy-umożliwi to przybycie całym siłom Rzeczpospolitej i pozwoli uniknąć napięć jakie towarzyszyły początkowi tej wyprawy. Co do problemów odnotowanych przez Pana Marka: w istocie tak małe kwadraty utrudniają dowodzenie przy dużym zagęszczeniu wojsk. Bardziej uproszczone przedstawienie jednostek i legenda mogłoby rozwiązać tą kwestię, jednak skomplikowałoby mapę. Zawsze można powrócić do dawnego formatu map podzielonych na nieregularne, większe części, taka zmiana wyszłaby również na przeciw oczekiwaniom Pana Hetmana, ponieważ większe pola oznaczają szybsze przemieszczanie się. Co do bitew i niemożliwości włączania się do trwającej już batalii-rzeczywiście sprawa jest dość frustrująca, ale nie wiem na razie jak można by tę kwestię rozwiązać nie naruszając zasady o wykonywaniu rozkazów dzień po ich wydaniu.
Jakub Wereszczyński-Bagrat książę Abachazji
-
-
- Miecznik
-
- Posty: 1804
- Dołączył(a): 13 gru 2014, 19:55
- Lokalizacja: Wereszczyn, Korona Królestwa Polskiego
- Medale: 9
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: Podkanclerzy
- Stopień: Rotmistrz
- Wykształcenie: Szkoła Rycerska
przez Henryk Mikołaj Hrychowicz » 13 maja 2017, 12:24
Mości Panowie Wszystkie przedstawione spostrzeżenia są bardzo cenne i niewątpliwie powinny być uwzględnione w przebiegu przyszłych kampanii. Nie będę powtarzał tego co zostało podniesione przez pana von Lichtenstein o rozstrzygnięciach bitew, oblężeń twierdz i jeńców, ale te kwestie faktycznie trzeba dopracować. Istotna jest też długość kampanii na co zwrócił uwagę pan hetman, choć trudno będzie nakreślić czas trwania kampanii, bo na jej przebieg ma wpływ zbyt wiele czynników. Niewątpliwie ważną kwestią jest oznaczanie na mapach pozycji wojsk i wielkości pól. Tu książę Zepp ma słuszność sugerując zmiany w ich oznaczaniu. Teraz sprawa "rozjemcy / mistrza gry". Jestem jak najbardziej by funkcja ta była w jednych rekach i była pełniona przez kogoś, kto nie jest zaangażowany po żadnej ze stron kampanii.
Ważną sprawę podniósł pan Jakob Iwan Wereszczyński względem dystansu pomiędzy wojskami Rzeczpospolitej a siłami Kozackimi, Mołdawskimi i Siedmiogrodzkimi w początkowej fazie kampanii. Te ostatnie były rozstawione u granic Rzeczpospolitej, a nawet wdarły się na jej terytorium, gdy wojska Rzeczpospolitej dopiero ruszały ze swych garnizonów. Taka dysproporcja wzbudzała wiele kontrowersji i niepotrzebnych zawirowań. Na przyszłość obie strony powinny ruszać z własnych garnizonów. No i dezercja, a raczej zdrada Rzeczpospolitej przez liczne oddziały wchodzące w skład Rzeczpospolitej: Dywizja Kijowska, Pułk Dragonów, Chorągwie Wołoskie. Oczywiście w rzeczywistości takie sytuacje miały miejsce, ale nie na taka skalę. U nas takie zdarzenia nie powinny mieć miejsca, bo świadomie bądź nie pisząc takie scenariusze osłabiane są siły Rzeczpospolitej. Tu mój głęboki ukłon w stronę wojsk Zepów, bez których najpewniej Rzeczpospolita przeżyła by najazd wrogich wojsk.
Pozostaje jeszcze odnieść się do skutków kampanii wojennych. Tu przypomnę słowa pana hetmana "Pamiętajmy, że jesteśmy mikronacją, a nie grą symulującą wojny". Z tej racji niczego nie da się zresetowań by wrócić do stanu wyjściowego. Wszystkie straty wojenne powinny być uwzględnione. Zniszczone twierdze i miasta trzeba odbudować, rozbite oddziały odtworzyć albo wykreślić z rejestrów.
-
-
- Zmarły
-
- Posty: 3417
- Dołączył(a): 15 sty 2015, 08:12
- Lokalizacja: Halicz
- Medale: 11
-
-
-
-
kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska
Powrót do Karczma zwana Rzym
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 4 gości
|
|