Dyskusje w Karczmie Rzym

[Bartolomeusz Kościuk]

Ciekawa inicjatywa Jaśnie Panie Bartolomeuszu! Pytanie mi się takie nasuwa odnośnie do posiadania, nazwijmy to, początkowego obrazów. Jak mamy zadecydować kto jest właścicielem jakiego obrazu? Czy tu jest wolna amerykanka i każden może sobie ,,zaklepać" obraz jaki zechce?

Interesujące, dzięki składam, iże Mości Pan Kajetan ukazał mi tę problematykę. Sądzę, iż panowałaby pewna dowolność, jednakowoż w domu aukcyjnym istniałby spis dzieł wraz z ich właścicielami; osoby mimo to posiadające jednakowe obrazy, jako wtórzy czy trzeci, będą musieli tego zaniechać bodaj uzna się, iże liche kopie posiadają, zatem handlować mogli będą, acz znacznie mniej pieniędzy zyskać im się pozwoli, ode 50 DPL do 190 DPL.
Dopomnę, iż mowa tu nie tylko o malowidłach, ale y dzbanach, naczyniach inszych, zdobionych buzdyganach, et cetera; jednak każdy z nich potrzebował będzie do handlu (oraz możności przypisania ich do osobistości, jako ich własności) mieć swe zdjęcie, czy obraz, rysunek, umieszczony w Kustoszu (Stempla).

W szlachetność dusz naszego narodu wierzę, a więc jak na razie prywatnego, poza aukcyjnego, przypisywania dzieł sztuki kontrolować nie będę; żywię nadzieję, iż każda Waćpanna y Waćpan każdy sprawiedliwości swey upilnuje. Jednakowoż gdyby ktoś pewności odnośnie ceny swey własności nie posiadał, służę pomocą.
Jak na razie bazuję na wczesno-XVII wieczney wartości pieniądza, przeliczoney na Polskie Nowe Złote poprzez wydatki życiowe (żywnościowe, podatkowe, et c.), to jest 1 DPL równy 112 PLN. Może to jednak być naciągane, czy podciągane, wszak nasza Rzplita insza ode historyczney.

[Konrad Radziwiłł]

Nie chce nikomu podcinac skrzydeł, jednakże powiem szczerze iż wydaje mi sie to byc dziwnym pomyslem, sprzedawalibysmy i kupowalibysmy obrazy, ktore istnieja w realu i ktore teraz tak naprawde mozemy sobie umiescic u siebie bez tak skomplikowanej procedury.

Chyba ze zle zrozumialem pomysl.

A jak chodzi o autorskie prace np projekt chorągwi, to zleceniodawca z zleceniobiorca moga sie dogadac bez prowizji.

[Bartolomeusz Kościuk]

Nie chce nikomu podcinac skrzydeł, jednakże powiem szczerze iż wydaje mi sie to byc dziwnym pomyslem, sprzedawalibysmy i kupowalibysmy obrazy, ktore istnieja w realu i ktore teraz tak naprawde mozemy sobie umiescic u siebie bez tak skomplikowanej procedury.

Chyba ze zle zrozumialem pomysl.

A jak chodzi o autorskie prace np projekt chorągwi, to zleceniodawca z zleceniobiorca moga sie dogadac bez prowizji.

Cóż, nie miałoby to żadnej większej wartości, takowe aukcje byłyby, mówiąc szczerze, urozmaiceniem w wirtualnym świecie i niczym więcej. Zatem rzeczywiście może być to zbędne. Jednakowoż z ciekawości odnośnie odzewu chciałem umieścić tu ten pomysł. Słabymi punktami są tu definitywnie uzyskiwanie dzieł sztuki, oraz ich forma (Kustosz Stempel). Zgaduję, iż można ten pomysł odrzucić.

Skoro mowa o tym, pytanie był Jego Królewskiej Mości zadał; czy w szkatule winno się umieszczać wydatki, tyczące się nabywania żywności i innych podobnych w przeciągu miesiąca? Na ten przykład kilka, czy kilkanaście DPL co miesiąc.

[Kajetan Sikorski]

Nie chce nikomu podcinac skrzydeł, jednakże powiem szczerze iż wydaje mi sie to byc dziwnym pomyslem, sprzedawalibysmy i kupowalibysmy obrazy, ktore istnieja w realu i ktore teraz tak naprawde mozemy sobie umiescic u siebie bez tak skomplikowanej procedury.

Wasza Królewska Mość!

Moim skromnym zdaniem w mikroświecie jest wiele takich rzeczy, które można robić prościej alboli w ogóle nie robić, ale jako że wszystko, co robimy, opiera się na zabawie, takie urozmaicenia są wartością dodaną. Dlatego też uważam ten pomysł za dobry, o ile ustalone zostaną reguły, do których każdy zainteresowany się zastosuje.

[Bartolomeusz Kościuk]

Nie chce nikomu podcinac skrzydeł, jednakże powiem szczerze iż wydaje mi sie to byc dziwnym pomyslem, sprzedawalibysmy i kupowalibysmy obrazy, ktore istnieja w realu i ktore teraz tak naprawde mozemy sobie umiescic u siebie bez tak skomplikowanej procedury.

Wasza Królewska Mość!

Moim skromnym zdaniem w mikroświecie jest wiele takich rzeczy, które można robić prościej alboli w ogóle nie robić, ale jako że wszystko, co robimy, opiera się na zabawie, takie urozmaicenia są wartością dodaną. Dlatego też uważam ten pomysł za dobry, o ile ustalone zostaną reguły, do których każdy zainteresowany się zastosuje.

Jednakowoż sądzę obecnie, iże występuje tu niestabilność tych reguł. Dodatkowo forma (jako obrazy w Stemplu) jest nieprzychylna, trzeba by było znaleźć jakąś inną metodę, jeżeli pomysł ten miałby być wykorzystany.

[Konrad Radziwiłł]

Skoro mowa o tym, pytanie był Jego Królewskiej Mości zadał; czy w szkatule winno się umieszczać wydatki, tyczące się nabywania żywności i innych podobnych w przeciągu miesiąca? Na ten przykład kilka, czy kilkanaście DPL co miesiąc.

Nie ma u nas tradycji takich wydatków.

[Maurycy Orański]

Właściwie to jak te obrazy czy inne przedmioty miałyby się pojawić w naszym v-świecie?

[Bartolomeusz Kościuk]

Właściwie to jak te obrazy czy inne przedmioty miałyby się pojawić w naszym v-świecie?

Jakoby wybierane z istniejących w naszej epoce, po czym umieszczane w Kustoszu; wtem użytkownik chcący, by postać przez niego odgrywana posiadała ten przedmiot, winien "wydać" na niego pieniądze, upuścić trochę ze szkatuły.
Miałoby to motyw kolekcjonerski, jak zbieranie zegarków kieszonkowych, kart, znaczków, czy obrazów właśnie.
Pomysł ten mógłby być sensowniejszy, gdyby obrazy te można było jakoś zaprezentować, tworząc w wątku swej posiadłości rysunki pokoi, lub za pomocą programu do projektowania wnętrz (jeśli istnieje takowy mogący odtworzyć wizerunki dworków szlacheckich).
Jako Król Najjaśniejszy rzekł, dom aukcyjny potrzebny nie jest, zatem pomysł ten przeobraziłbym w samo posiadanie i zbieranie dzieł sztuki.

Skoro mowa o tym, pytanie był Jego Królewskiej Mości zadał; czy w szkatule winno się umieszczać wydatki, tyczące się nabywania żywności i innych podobnych w przeciągu miesiąca? Na ten przykład kilka, czy kilkanaście DPL co miesiąc.

Nie ma u nas tradycji takich wydatków.

Mimo tego faktu, sądzę, iż zapoczątkuję ten motyw w swym inwentarzu; za szczupły miesiąc płacąc 5 DPL, za sytszy od 5 DPL wzwyż.

[Kajetan Sikorski]

Jako Król Najjaśniejszy rzekł, dom aukcyjny potrzebny nie jest, zatem pomysł ten przeobraziłbym w samo posiadanie i zbieranie dzieł sztuki.

Chociaż pomysł licytacji jest niezmiernie ciekawy i szkoda tracić tego elementu, który mógłby generować aktywność.

Mimo tego faktu, sądzę, iż zapoczątkuję ten motyw w swym inwentarzu; za szczupły miesiąc płacąc 5 DPL, za sytszy od 5 DPL wzwyż

Trzeba jeno zwrócić uwagę na to, do kogo te pieniądze trafiają. Bo jeśli do wyimaginowanych podmiotów to to oznacza odpływ pieniądza z naszego systemu. Przez to w obiegu tego pieniądza będzie więcej. Nie jestem ekonomistą oraz zdaję sobie sprawę z tego, że nie zawsze należy przekładać prawidła świata realnego na wirtualny, ale zaznaczam ten problem, żeby się nad tym zastanowić.

[Bartolomeusz Kościuk]

Chociaż pomysł licytacji jest niezmiernie ciekawy i szkoda tracić tego elementu, który mógłby generować aktywność.

Można by w takim obrocie sytuacyi ustalić w którymś z miast królewskich miejsca licytacyi, jakoby rynek nie dla kupców, a miłośników handlu sztuką. Lokacya w takowym mieście mogłaby zwołać więcey ludu, niżeli dworek wieyski.

Trzeba jeno zwrócić uwagę na to, do kogo te pieniądze trafiają. Bo jeśli do wyimaginowanych podmiotów to to oznacza odpływ pieniądza z naszego systemu. Przez to w obiegu tego pieniądza będzie więcej. Nie jestem ekonomistą oraz zdaję sobie sprawę z tego, że nie zawsze należy przekładać prawidła świata realnego na wirtualny, ale zaznaczam ten problem, żeby się nad tym zastanowić.

Cóż by Imść Pan rzekł na przelewanie takowych kwot do skarbu miasta, w którym się bytuje y nabywa te aspekty? Jednak gdy mowa o szlachcicach spożywających owoce swych posiadłości, wydatki takowe zero by wynosiły, gdyż sami sobie musieliby wtem pieniądze przelewać.