Przygotowanie do Sejmu

[Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz]

Chciałbym także, aby sejm zajął się kwestią stopni wojskowych, mam bowiem pomysł, jak jeszcze ulepszyć naszą strukturę i sprawić, by była bardziej odpowiednia dla kampanii wojskowych, w czasie której dowodzić mamy siłami, a nie pełnić rolę zwykłych żołnierzy.

Po rozmowie z Królem także myślę, że przydałaby się reforma stopni wojskowych, przynajmniej tak by hetmani polni byli funkcjami/stanowiskami, a nie stałym stopniem.

[Sebastian von Tauer]

Chciałbym także, aby sejm zajął się kwestią stopni wojskowych, mam bowiem pomysł, jak jeszcze ulepszyć naszą strukturę i sprawić, by była bardziej odpowiednia dla kampanii wojskowych, w czasie której dowodzić mamy siłami, a nie pełnić rolę zwykłych żołnierzy.

Po rozmowie z Królem także myślę, że przydałaby się reforma stopni wojskowych, przynajmniej tak by hetmani polni byli funkcjami/stanowiskami, a nie stałym stopniem.

A ja bym właśnie poszedł w drugą stronę i zniósł ograniczenia w ilości hetmanów polnych, tak, by to był najwyższy stopień, który może posiadać jednocześnie kilka osób.

Można pójść w jeszcze inną stronę i zrobić najwyższy stopień z hetmana wielkiego (za wybitne zasługi) a miejsce w kancelarii królewskiej powierzać hetmanowi nadwornemu, który byłby zwierzchnikiem sił zbrojnych, a jednocześnie posiadał swój stopień (i np. mielibyśmy regimentarza Jan Kowalskiego, hetmana nadwornego). Teraz bowiem mamy bowiem taką sytuację, że hetman wielki to taki ni pies, ni wydra - częściowo urząd, częściowo stopień.

Można też pomyśleć nad inną nazwą dla "hetmana nadwornego" - mógłby to być np. Hetman Wielki Rzeczypospolitej (brzmi dumnie, czyż nie? - mielibyśmy wtedy hetmana wielkiego, jako najwyższy stopień i Hetmana Wielkiego Rzeczypospolitej jako stanowisko kancelaryjne.

[Konrad Radziwiłł]

Chciałbym także, aby sejm zajął się kwestią stopni wojskowych, mam bowiem pomysł, jak jeszcze ulepszyć naszą strukturę i sprawić, by była bardziej odpowiednia dla kampanii wojskowych, w czasie której dowodzić mamy siłami, a nie pełnić rolę zwykłych żołnierzy.

Po rozmowie z Królem także myślę, że przydałaby się reforma stopni wojskowych, przynajmniej tak by hetmani polni byli funkcjami/stanowiskami, a nie stałym stopniem.

A ja bym właśnie poszedł w drugą stronę i zniósł ograniczenia w ilości hetmanów polnych, tak, by to był najwyższy stopień, który może posiadać jednocześnie kilka osób.

Można pójść w jeszcze inną stronę i zrobić najwyższy stopień z hetmana wielkiego (za wybitne zasługi) a miejsce w kancelarii królewskiej powierzać hetmanowi nadwornemu, który byłby zwierzchnikiem sił zbrojnych, a jednocześnie posiadał swój stopień (i np. mielibyśmy regimentarza Jan Kowalskiego, hetmana nadwornego). Teraz bowiem mamy bowiem taką sytuację, że hetman wielki to taki ni pies, ni wydra - częściowo urząd, częściowo stopień.

Można też pomyśleć nad inną nazwą dla "hetmana nadwornego" - mógłby to być np. Hetman Wielki Rzeczypospolitej (brzmi dumnie, czyż nie? - mielibyśmy wtedy hetmana wielkiego, jako najwyższy stopień i Hetmana Wielkiego Rzeczypospolitej jako stanowisko kancelaryjne.

Ja popieram żeby więcej niż jeden hetman, ale to i resztę na Sejmie się ustali.

[Tymoteusz Dostojewski]

Ja też tak uważam.

[Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz]

Mnie by zależało na tym, by to było w miarę poprawne historycznie, ale zobaczymy.

[Jakob Iwan Wereszczyński-Bagrat]

Skoro rozpoczęła się dyskusja o stopniach, zostawię tu taką grafikę - mam nadzieję, że będzie przydatna.

[Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz]

O, ciekawe.
Ale tak swoją drogą to parę lat temu odeszliśmy od epoletów w profilach. (Zresztą reforma stopni też już była, ale może być kolejna. )

[Sebastian von Tauer]

Epolety, jako rzeczy charakterystyczne dla armii polskiej końca XVIII wieku, trochę nie pasują do naszej armii opartej o pierwszą połowę wieku XVII. Lepszym pomysłem byłyby już różnorakie szable/piernacze/buławy...

[Konrad Radziwiłł]

Epolety, jako rzeczy charakterystyczne dla armii polskiej końca XVIII wieku, trochę nie pasują do naszej armii opartej o pierwszą połowę wieku XVII. Lepszym pomysłem byłyby już różnorakie szable/piernacze/buławy...

To jest całkiem ciekawy pomysł. Myślę że warto to rozwinąć i rozplanować.

[Jakob Iwan Wereszczyński-Bagrat]

Epolety, jako rzeczy charakterystyczne dla armii polskiej końca XVIII wieku, trochę nie pasują do naszej armii opartej o pierwszą połowę wieku XVII. Lepszym pomysłem byłyby już różnorakie szable/piernacze/buławy...

Rozumiem, skoro mamy ograniczać się to tego okresu to pewnie lepiej nawet bez jakiegoś ujednoliconego systemu oznak.