|
Tutaj Waszmościu tętni życie, Król stąd zarządza krajem, tutaj Sejm obraduje oraz zjeżdżają się goście zagraniczni
przez Konrad Radziwiłł » 08 sie 2024, 10:05
W trakcie paru ostatnich dni Orda i Wojska Rzplitej bawiły się w Kotka i myszkę, podazdy gonienie, potem Wojska Rzplitej i Orda zostały podzielone na dwie części. Rotmistrz Radziwiłł w kamiencu się zabarykadował, a Amulej go oblegał. Natomiast Maurycy spotkał druga polowe ordy w polu. Wszystkie cztery armie szykowaly sie do ostatecznego starcia.
Hrabia IL Gubbio
Rotmistrz w Bracławskim Pułku Kawalerii
Cześnik Wileński
-
-
- Podstoli
-
- Posty: 1962
- Dołączył(a): 15 maja 2021, 14:52
- Lokalizacja: Warszawa
- Medale: 4
-
-
- Godności Kancelaryjne: Kanclerz Wielki
- Stopień: Rotmistrz
- Wykształcenie: Bakałarz
przez Konrad Radziwiłł » 08 sie 2024, 20:04
ŁADUJ! PAL! - Takie krzyki wybrzmiewały nad kamieńcem od początku oblężenia, jednakże dzisiejszego popołudnia te słowa nabrały nowego znaczenia. Krzyczano je głośnej i częściej. Po paru godzinach wykonywania tych samych skurczowych ruchów załogi armat nie potrzebowały komend, działały jak jeden organizm, jak jedna tkanka pakowały kule w przeciwnika. Jak w komórce, panował chaos, jednakże w tym chaosie wyłaniał się jeden cel, nie oddać miasta i podziurkowac każdego wroga. Jedynym synchronicznym hukiem były wystrzały Piechoty broniącej murów. Pod muramy padal trup za trupem.
W namiocie Amuleja przekleństwa zastępowały przecinki, słowa, a nawet pełne zdania. Okazało się, że nijak Amulej nie ma jak zrobić dziur w murach jak w serze. A jego jezdzcy nie są zbyt dobrzy w szturmowaniu murów. Amulej i tak rzucał białą masę na mury mając nadzieję, że uda się znaleźć słaby punkt i samo miasto chociaż przejąć. Takich punktów dużo nie było, a sam Rotmistrz wiedział że uda mu się szybko zakończyć oblężenie, husaria czekała na znak z twierdzy i najedzcy mieli znaleźć się w kleszczach RON. Nie brakowało twierdzy armat ani załóg, jedna była szkocka mieszczańska z rodu Ketlingow.
Hrabia IL Gubbio
Rotmistrz w Bracławskim Pułku Kawalerii
Cześnik Wileński
-
-
- Podstoli
-
- Posty: 1962
- Dołączył(a): 15 maja 2021, 14:52
- Lokalizacja: Warszawa
- Medale: 4
-
-
- Godności Kancelaryjne: Kanclerz Wielki
- Stopień: Rotmistrz
- Wykształcenie: Bakałarz
przez Maurycy Orański » 08 sie 2024, 21:33
Orda skutecznie wymanewrowała patrole wojsk koronnych i ruszyła tam gdzie hetman się nie spodziewał, na Kijowszczyznę. Tatarzy przekroczyli granicę z Jedysanu w kierunku Czehrynia, Ruch ten zauważyli Kozacy, którzy natychmiast zameldowali o tym hetmanowi. Orański natychmiast rzucił w ich stronę wolne siły, czyli jazdę kresową, zostawiając zachód ziem ruskich pod opieką Dywizji Ruskiej i rotmistrza Radziwiłła. W drodze, gdy zgrupowanie znajdowało się w okolicach Humania do wojsk dotarł goniec. Donosił że próba zatrzymania najeźdźców przez część oddziałów zaporoskich zakończyła się porażką. Jednakże Tatarzy zadowolili się zmuszeniem Zaporożców do odwrotu, nie ścigając ich. Dowódca kozacki donosił że będą oni przegrupowywać się w Czehryniu. Wobec nowych wieści hetman nakazał jak najszybszy marsz, z zatrzymaniem tylko na niezbędny odpoczynek dla koni. Pół dnia potem pułki stały już w Czehryniu. Były tam również, przynajmniej nominalnie, dwa pułki zaporoskie: Czerkaski i Perejasławski. Wkrótce zwiadowcy donieśli że Tatarzy zamierzają obejść Czehryń, ponieważ zapewne trudno było nie zauważyć jakichś czterech tysięcy wojska stojących w mieście, i prawdopodobnie napaść na bronione jedynie przez mieszkańców Czerkasy. Ku zaskoczeniu hetmana, który poprzedni raport mówiący że wroga jest więcej niż pięć tysięcy, mołojcy znów ocenili wielkość zagonu na takową. -Poganie nie zmęczyli się tańcami które urządzaliśmy od tygodnia to im zafundujem ostatniego poloneza-kwaśno zaśmiał się hetman rozkazawszy wymarsz z miasta. Siły polsko-kozackie dopędziły wroga nad Taśminem, zaledwie trzydzieści kilka kilometrów od Czerkas. Pod czujnym okiem hetmana i jego oficerów żołnierze uszykowali się błyskawicznie do bitwy z lekką jazdą na flankach, kozakami w centrum i poważniejszymi znakami w odwodzie. Tatarzy ani na chwile nie przerwali marszu w kierunku celu. Dopiero konieczność przekroczenia brodu spowolniła ich na tyle że jazda kozacka mogła otworzyć ogień z łuków. Wkrótce do nawały dołączyli pancerni. Tatarski wódz zrozumiał że bez walki się nie obejdzie i dał rozkaz do zawrócenia. Tatarzy wykonali rozkaz nadspodziewanie szybko i zaraz spróbowali okrążenia wojsk hetmańskich. Szyk polsko-kozacki był nieco rozluźniony, ponieważ jazda polska poczuła się za pewnie gdy strzelała do, jeszcze przed chwilą bezładnej, masy wroga. Jazda kozacka, szybko wsparta przez pancernych, w walce wręcz chciała przeciwstawić się Tatarom. Ci jednak zaczęli przedzierać się na tyły wojsk Rzeczpospolitej. Tam jednak czekała na nich "ulubiona" niespodzianka-artyleria. Sześć luf plujących kartaczami zza taboru kozackiego. Pierwsze salwy, którymi kierował sam hetman, skutecznie zmiotły niewielkie jeszcze, pierwsze grupy Tatarów. Wkrótce coraz liczniejsze oddziały ordy zbliżały się do Kozaków. Hetman dał rozkaz odwrotu dla jazdy aby mnie została okrążona. Odskok większości sił powiódł się dość szybko i jazda połączyła się z Kozakami dołączając do kanonady z ręcznej broni. Gdy hetman zauważył że już większość konnych nie potyka się z wrogiem w zwarci dał sygnał husarii aby ruszyła na wroga. Trzystu opancerzonych jeźdźców uderzyło od flanku na tatarską masę wprowadzając chwilową konsternację. Gdy impet zaniknął a szeregi Tatarów zaczęły się zwierać, husaria sprawnie odskoczyła. W tym samym czasie jazda, dotąd spieszona i zajęta ostrzeliwaniem wroga z rusznic, znów dosiadała koni. Po drugim odskoku husarii zamilkła kozacka broń, a w jej miejsce odezwały się trąbki wojsk koronnych. Dwie masy konnych wojowników wkrótce zwarły się w śmiertelnych zapasach. Tatarzy, przetrzebieni ogniem z broni palnej i zmęczeni walką, a także ustępujący Polakom uzbrojeniem zaczęli ustępować. W tym momencie, czwarta już kolei, szarża husarii była śmiertelna. Ochotniczy Nogajowie, z których w większości byłą zbudowana armia tatarska, spanikowali i zaczęli uciekać. Polacy natychmiast zorientowali się co się dzieje. Husaria ponowiła atak co pogłębiło jeszcze strach wroga który zupełnie się załamał. Pościg trwał cały kolejny dzień
(-) Maurycy Wilhelm Jerzy Orański-NassauHetman Wielki wicekról Nowej Kurlandii wojewoda sandomierski, pan na Tarnowie i San Alberto,
-
-
- Wojewoda
-
- Posty: 3945
- Dołączył(a): 21 kwi 2016, 14:36
- Lokalizacja: Tarnów
- Medale: 21
-
-
-
-
-
-
-
- Godności Kancelaryjne: Hetman Wielki
- Stopień: Hetman Wielki
- Wykształcenie: Wojskowe
przez Konrad Radziwiłł » 08 sie 2024, 21:59
Walki trwaly i huk dawal się we znaki mieszczanom. Pare kul przeleciało tuż obok głowy Rotmistrza, jak ten patrolował i dodawał otuchy swoim oddziałom. W końcu Amulej zdecydował się na tragiczny krok, na ruch, który z góry był skazany na porażkę, choć nadzieje miał duże. Wysłał całe swoje wojsko oblegajace w jeden szturm. Ludzie Amuleja rzucili sie na mury. Masa atakujacych padala gesto, niektorzy sie wdarli, ale szermierze obroncow szybko ich wykurzyli, armaty przesty grzmic, muszkiety i kazda inna bron palna zajela ich miejsce. Wtedy znak sygnał z twierdzy wysłano do ukrytej odsieczy husarskiej. Następnych scen z powodów zrozumiałych nie będę opisywał. Sam Amulej uciekł, ale po swojej strasznej porażce podobno stracił całe poparcie i odkryto, że to on zabil swego ojca. Cała orda uciekaja z Rzplitej teraz wierna była dowódcy armii, który z Hetmanem poniosl klęskę. On zdecydowal zostawic Rzplite na dobre i przegrupowac sily po tej klęsce. Zabito go we snie, a jego miejsce przejął agresywny Temuj, lecz i jego wladza trwala krotko, gdyz gwardia wymienila go na spokojnego Jamuha.
Hrabia IL Gubbio
Rotmistrz w Bracławskim Pułku Kawalerii
Cześnik Wileński
-
-
- Podstoli
-
- Posty: 1962
- Dołączył(a): 15 maja 2021, 14:52
- Lokalizacja: Warszawa
- Medale: 4
-
-
- Godności Kancelaryjne: Kanclerz Wielki
- Stopień: Rotmistrz
- Wykształcenie: Bakałarz
przez Konrad Radziwiłł » 02 wrz 2024, 12:18
Zemsta Zygmunt, śmierć Zygmunta Dzisiejszego dnia do Radziwiłła doszla wieść od gonca przekazującego informacje od uczestnika wyprawy Zygmunta, okazuje się, że Zygmunt poniosl klęskę o tylko jeden młodzieniec przeżył zasadzkę Tatarskich rabusii. Radziwiłł wysłał odpowiednie listy, zeby przyjąć go do szkoły parafialnej w Radziwiłłowie.
Hrabia IL Gubbio
Rotmistrz w Bracławskim Pułku Kawalerii
Cześnik Wileński
-
-
- Podstoli
-
- Posty: 1962
- Dołączył(a): 15 maja 2021, 14:52
- Lokalizacja: Warszawa
- Medale: 4
-
-
- Godności Kancelaryjne: Kanclerz Wielki
- Stopień: Rotmistrz
- Wykształcenie: Bakałarz
kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska
Powrót do Korona Królestwa Polskiego
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 2 gości
|
|