Powracam z krain dalekich i dzikich
Napisane: 13 lut 2024, 12:18
Uszanowanie, Waszmoście!
Lata temu byłem zacnym obywatelem naszej Rzeczpospolitej. Później ojciec wysłał mnie na podróż po świecie, cobym nabrał ogłady. Zawędrowałem daleko, aż do ówczesnego Związku Brodryjskiego. W swej pochopności uwierzyłem, że maniery tamtego ludu, mieszkającego na Nordacie, da się zmienić. Niestety, choć o naszej braci powiadają, że krewcy, to każdą zniewagę od razu rozwiązują, a problemy wyjaśniają w choćby i gorączkowej, ale debacie. Tymczasem przez machinacje Bialenii i niejakiego Władimira Grutina straciłem pozycję tamtejszego prezydenta. Kolejne lata spędziłem powracając na swój dworek na wsi, z dala od polityki. Ćwiczyłem się w fechtunku, i choć obcowanie z naturą pomogło mi ukoić myśli, wciąż łaknę zemsty i uważam, że ta jest powinnością każdego szlachcica. Waszmości, czy przyjmiecie mnie z powrotem? Czy pozwolicie mi na powrót odzyskać mój honor?
Uniżony,
Kazimierz Sabatowski
Lata temu byłem zacnym obywatelem naszej Rzeczpospolitej. Później ojciec wysłał mnie na podróż po świecie, cobym nabrał ogłady. Zawędrowałem daleko, aż do ówczesnego Związku Brodryjskiego. W swej pochopności uwierzyłem, że maniery tamtego ludu, mieszkającego na Nordacie, da się zmienić. Niestety, choć o naszej braci powiadają, że krewcy, to każdą zniewagę od razu rozwiązują, a problemy wyjaśniają w choćby i gorączkowej, ale debacie. Tymczasem przez machinacje Bialenii i niejakiego Władimira Grutina straciłem pozycję tamtejszego prezydenta. Kolejne lata spędziłem powracając na swój dworek na wsi, z dala od polityki. Ćwiczyłem się w fechtunku, i choć obcowanie z naturą pomogło mi ukoić myśli, wciąż łaknę zemsty i uważam, że ta jest powinnością każdego szlachcica. Waszmości, czy przyjmiecie mnie z powrotem? Czy pozwolicie mi na powrót odzyskać mój honor?
Uniżony,
Kazimierz Sabatowski