Konfederacja państw, jako remedium na kryzys aktywności.

Dział obrad delegatów państw biorących udział w Konferencji Wileńskiej.

Re: Konfederacja państw, jako remedium na kryzys aktywności.

Postprzez Piotr Pawłowicz » 04 lip 2014, 10:38

53 van Scharfschuetze napisał(a):Ostatnio przez jakiś czas Monarchia Austro-Węgier kompletnie świeciła pustkami. Bywał czasem, raz na dwa tygodnie jeden obywatel. Czy mieliśmy uznać, że MAW umarła ? Teraz staje na nogi. Nowa strona, forum, aktywność... Może upadające państwa właśnie potrzebują wsparcia a nie krzyżyka na mogile ?


Ekscelencjo, bardzo się cieszę z odrodzenia Monarchii Austro-Węgier, tylko to żaden przykład. Państwo to było na granicy wymarcia i raczej nikt go nie wspierał, wręcz przeciwnie, byli tacy co krzyżyk postawili. Jedynie dzięki determinacji i zaangażowaniu jego obywateli, kraj ten się odrodził. Podobnie dzieje się obecnie z Republiką Palmową. Dlatego nie twierdzę, iż kraje które podupadły należy przekreślić. Uważam natomiast, iż Rada nie powinna rościć sobie uprawnień do wchodzenia w prawa przysługujące wyłącznie obywatelom danego kraju i ich zastępować w powinnościach, które sami muszą podjąć. Pomoc Rady powinna polegać właśnie na doradztwie i motywowaniu do podejmowania odpowiednich działań przez obywateli takiego kraju, a nie na wyręczaniu ich. Nie ma tu żadnego znaczenia czy jest to dwóch, trzech, czy pięciu obywateli. Jeśli sami nie poczują zapału do pracy nad odbudową kraju i przywrócenia mu państwowości (legalnych władz), to nikt za nich tego nie uczyni. Historia już nieraz pokazała, iż pomoc polegająca na wyręnczaniu w pracy i obowiązkach rdzennych mieszkańców kończy się na ogół aneksją takiego kraju, a chyba nie o to chodzi.
Piotr Konstanty Petrowicz Catalan



Avatar użytkownika
Gość zagraniczny
 
Posty: 55
Dołączył(a): 18 wrz 2013, 09:01
Medale: 1
Ord Przyjaźni i Współpracy III (1)
Wykształcenie: średnie

Re: Konfederacja państw, jako remedium na kryzys aktywności.

Postprzez August Medycejski » 04 lip 2014, 16:28

Osobiście rozumiemy zarówno argumenty Ekscelencji van Scharfschuetze, jak i Jego Królewskiej Mości Piotra II Konstantego. I jesteśmy w stanie postawić siebie na miejscu Agurii.

Królestwo Agurii boi się stracić własną niezależności. Oczywiście obawy te szanujemy, trudno jest nam jednak stwierdzić, na ile są one słuszne. Ekscelencja van Scharfschuetze uważa, że wzajemna pomoc (ingerencja) może być pewnym ratunkiem dla podupadającej mikronacji. Nie jesteśmy do końca do tego przekonani. Uważamy, że czasami może warto stwierdzić koniec, czy sztucznie starać się podtrzymywać państwo przy życiu. Jeśli jednak znajdą się osoby, które to państwo ratować zechcą, może się im udać - przykład Monarchii Austro- Węgierskiej.
Obrazek

(—) August Medycejski
książę na Uniejowie i Janowcu, wojewoda sieradzki,
książę Bari i Salty, profesor historii na Uniwersytecie Krakowskim



Avatar użytkownika
Wojewoda
Wojewoda
 
Posty: 1991
Dołączył(a): 03 gru 2010, 17:12
Medale: 7
Order Orła Białego (1) Order Zasługi RON II (1) Order Świętego Jerzego II (1)
Order Księcia Włodzimierza II (1) Medal Bene Merentibus (1) (1) Medal za Długoletnią Służbę I (1)
Medal 100 lat niepodległości (1)
Godności Kancelaryjne: .
Wykształcenie: Profesor historii

Re: Konfederacja państw, jako remedium na kryzys aktywności.

Postprzez 53 van Scharfschuetze » 05 lip 2014, 01:21

A właśnie, że MAW była wspierana i motywowana przez obcokrajowców, m.in. z krajów sąsiednich - Rotrii, czy Trizondalu. Przyznam jednak rację, że bez udziału i samozaparcia obywateli Monarchii nic by się nie udało. Pamiętam jak próbowałem kiedyś ratować Morvan. Prawie się udało - wrócili przedstawiciele władzy... niestety tylko po to, by zamknąć możliwość dalszej egzystencji państwa. Tak właśnie zniknęła przepiękna i unikatowa kultura pośród mikronacji. Szkoda, żeby gasły kolejne charakterystyczne mikronacje.
Oczywiście przyznaję rację, że jeśli żaden z mieszkańców państwa nie jest zainteresowany kontynuacją jej tradycji - nie ma sensu utrzymywania mikronacji przy życiu. Ale moim zdaniem, jeśli choć jeden człowiek, podrzędny obywatel chce kontynuować tradycje i historię jego ojczyzny, należy mu w tym pomóc i wspierać go w tym.
Rozwiązania mogą być w przyszłości różne, wcale nie twierdzę, że jedynym rozwiązaniem jest utrzymywanie państwa "na siłę". Ale szacunek do historii, dorobku i kultury powinien być hołubiony i wspierany.
Co do "ingerencji", absolutnie wykluczam działanie z pominięciem zdania obywateli państwa. Dlatego pisałem, że na wszystkie propozycje Rady powinien wyrazić zgodę reprezentant a najlepiej po konsultacji z władzami swojego państwa (jeśli istnieją). Moja koncepcja nie ma absolutnie dawać Radzie władzy nad przejmowaniem państw, tylko dawanie możliwości pomocy. Ale jeśli na przykład konstytucja państwa mówi, że najwyższą władzę wybiera co najmniej 5 mieszkańców, a jest jeden, to jak ten jeden, czy nawet dwóch biednych obywateli związanych emocjonalnie z własnym krajem i chcących kontynuować tradycję i historię, ma wybrać władze, kiedy prawo mówi, że konstytucję może zmienić jedynie Parlament (nieaktywny). Myślałem o tego typu rozwiązaniu, żeby umożliwić mieszkańcom państwa działanie państwa w sytuacji, kiedy przepisy prawne państwa im na to nie pozwalają, a przepisów sami zmienić nie mogą.



 

Poprzednia strona

kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Konferencja Wileńska

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 1 gość