Synod warszawski

[Krzysztof Windsor]

Przybywam i ja !

[August von Hohenzollern]

Witam
Boje się że znowu skończy się tylko gadaniną.
Stwórzcie odrębne państwo i zacznijcie działać na rzecz ludzi lub w RON stwórzcie nowy Patriarchat.
Inne wyjście to jest wrócić do rRotrii

[Beata Adrianna Zep]

Również przybywam aby przyjrzeć się temu projektowi i poobserwować czcigodnych gości.

[Stanisław Dmowski]

Wydaje mi się że zgodnie możemy chyba stwierdzić, że nie mamy nic przeciwko zawiązaniu komisji mającej zbadać okoliczności konklawe. Nie boimy się ponadto publikacji treści dysput elekcyjnych, ja osobiście nie mam sobie nic do zarzucenia w kwestii tamtejszych rozmów a postawienie tej sprawy prędzej ujawnienia postów może wrócić do wnioskodawców niczym bumerang i stuknąć ich w głowę boleśnie. Komisja fakt, to jest pomysł, ale chyba nie sądzimy, że doprowadzi do jakiegoś kompromisu. Upór i zaciętość drugiej strony przeważy o jej porażce, nad czym należy ubolewać, wszak ta eksplozja mogła się przyczynić do wygarnięcia sobie win i narodowej zgody.

Niemniej w kwestii synodu pragnę się podzielić z wami spostrzeżeniem, że ja bardziej cenię sobie rozmowy w czasie rzeczywistym, więc dobrze by było spotkać się na konferencji czy to GG czy to na komunikatorze discord o umówionej godzinie, gdzie moglibyśmy przedyskutować ostatnie wydarzenia i wyznaczyć sobie kierunki na przyszłość, tak aby najbliższe dni nie były zmarnowane a potencjał rewolucyjny nie został zatracony. Co Wy na to? Czy raczej wolicie tutaj?

[Santiago Vilarte]

Przybywam na synod, aby obserwować jego prace, z Hasselandu sarmackiego, gdzie udało się rozwinąć całkiem prężną wspólnotę. Tym bardziej jestem zainteresowany rozeznaniem się w sytuacji.

[Enrique Sánchez Oviedo]

Ja mogę pisać i na GG i na discordzie oraz na forum.

[Stanisław Wieniawa]

Wolę tutaj. Będzie przejrzyście.

[Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz]

Kpina. Wilhelm w ogóle nie wiedział nic o losach konklawe. Inicjatywę do sprzeciwu względem drederystów podjął Stanisław Dmowski. Ja go poparłem. W narracji Mikołajów to ja jestem przywódcą buntu. Śmiechu warte.

Swoją drogą, gdyby Was trzech kardynałów nie opuściło obrad, nie wyjechałbym. Skoro jednak nastąpiło, co nastąpiło, nie widziałem już siebie na tym konklawe. A może trzeba nam było wbrew trudnościom pozostać. Teraz jednak po oświadczeniach władz rotryjskich stało się jasne, co nastąpiło. I doprawdy nie rozumiem, dlaczego za dowód spisku ma służyć to, że opuściliśmy obrady konklawe, co nastąpiło po zastanawiających sytuacjach. Jak się bowiem okazuje, to było działanie konkretnej osoby, która się do tego przyznała, uważając że słusznie przewidziała zamach. Ale czy można to nazwać udaremnieniem zamachu, czy może raczej próbą wpłynięcia na konklawe?

Zastanawiająca jest mowa o spiskach, bo sugeruje to, jakobyśmy chcieli Rotrię zniszczyć, a nie wybrać patriarchę. Ciekawe jest stawianie na czele rzekomego spisku Imć Wilhelma Orańskiego, który wątpię, żeby miał z tym coś wspólnego, a w każdym razie nie wiem, by się z kimś z nas ostatnio w kwestiach konklawe, jak myśmy na nim byli, kontaktował. To brzmi jak pewnego rodzaju obsesja. Rozumiem, że można kogoś nie lubić, nie zgadzać czy zarzucać błędy. Ale żeby doszukiwać się tego kogoś tam, gdzie z małym prawdopodobieństwem mógłby się znajdować, dlatego że są tam inne osoby, z którymi się nie zgadzamy?

---

Wielmożni Państwo,
Mamy dość spisków, wzajemnych oskarżeń, podziałów i niezgody. Nie na takim mikroświecie i mikronacyjnych wspólnotach chrześcijańskich nam zależy.

---

Mam wątpliwości wobec słuszności v-ekskomuniki, jaka miałaby ciążyć na mojej v-osobie.
I zastanawia mnie to:

Czy to na pewno tak działa? Który dokument o tym mówi?

---

Ustanowienie komisji popieram. Dobrze by było, by się wyjaśniło. Także popieram otwarcie zapisów konklawe.

Synod warszawski zamierzam obserwować, choć w obecnej chwili jestem jakby w rozkroku, bo wciąż się uważam za v-wiernego rotryjskiego. Mogę się także włączyć w obrady, jeśli mi możliwości realne pozwolą.

[Stanisław Wieniawa]

Ja nie wierzę w tę komisję. Wyjdzie to, co zawsze. Że drederyści chcą tylko dobra dla Rotrii, że oni najlepiej się nadają do rządów, że trzeba ich pokornie słuchać i broń Boże żądać zaszczytów. To oni są Traditionis Custodes.

[Michał Franciszek Lubomirski-Lisewicz]

Mam nadzieję, że komisja ujawni wszystkie najistotniejsze fakty i stanie się jasne, jak to było naprawdę. I okaże się, czy Mikołaj I jest legalnie i ważnie wybranym patriarchą. Czy tron rotryjski jest legalnie obsadzony, czy wciąż mamy sede vacante.

PS. Ciekawa kwestia: http://spolecznosc.bialenia.org.pl/show ... 2#pid31632