Przepraszam, ze tak pozno odpisuje, ale najpierw musiałem się zastanowić, a potem zapomniałem. Dziękuję za bardzo dobra radę wymyśliłem nową grę dzięki temu. Mój pomysł jest bardzo na tym oparty i wyglądałby tak:
Każdy z graczy ma swoją "wieze" która ma cegielki="punkty zycia"
Każdy gra przeciwko każdemu. Jeden dzień to jedna tura. Rano prowadzący wykonuje rzut kośćmi dla każdego uczestnika, a każdy zawodnik decyduje między naprawa wieży i atakiem, moze wybrac tylko jedno. Kazde oczko to jedna "cegielka" czyli dodatkowe hp lub a tak na inna wieze, zeby zatrzymac pacifistow wieza bedzie miala maksymalne zycie powyzej ktorego oczka kosci przepadaja. Co Panowie na to?