Goniec elekcyjny, część trzecia
Napisane: 22 sty 2023, 15:08
Przepraszamy, że przez obecne wydarzenia, planowany artykuł Diabeł tkwi w ortografii został przesunięty na dalszy plan. Proszę się nie martwić, zostanie on opublikowany, tylko, że później. Zresztą rzeczony diabeł, pojawia się i w tym artykule, a nóż ktoś go zauważy.
Redakcja nasza ma świadomość, że siedem sztuk wyzwolonych dzieli się na dwie grupy i, aby dojść do nauki quadrivium należy wpierw skończyć swą przygodę z trivium. Przypominamy, że w skład trivium wchodzi gramatyka, retoryka i dialektyka, a w quadrivium arytmetyka, geometria, astronomia i muzyka – czyli dziedziny związane, żeby rzecz ogólnie w mniejszym lub większym stopniu, z matematyką. I coś, się naszej redakcji wydaje, że obecnie rozgrywająca się wolna elekcja jest dobitnym dowodem na to, że nauki quadrivium do głów szlachty za mocno nie weszły.
Bo jak inaczej wyjaśnić fakt, że problemem jest policzenie kandydatów na króla? Aby nie być gołosłownym: 18 stycznia 2023 roku, o godzinie 15:28 Adriano Vittorino zauważył, że kwestia niejasnego statusu ontologicznego kandydata – Friedricha von Badena– nie została rozwiązana. Wywołało to liczne dysputy (które między innymi pokazały, że z trivium jest szlachta zaznajomiona), a zakończyły się one szlacheckim głosowaniem za uznaniem szanownego Friedricha za głowę państwa (sześć głosów ZA) 20 stycznia równo w południe. Od tamtej pory trwa głosowanie przy którym panuje przekonania, że książę Badenii jest jedynym kandydatem na króla i trochę nie wiadomo, co w tej sytuacji zrobić, bo alternatyw brak.
Ale czy na pewno? Czy ktoś jeszcze pamięta, że Konrad Radziwiłł w obliczu braku kandydata zgłosił na jego stanowisko dwukrotnie? Pierwszy raz 18 stycznia 2023, o godzinie 21.33, a następnie tego samego dnia, bardziej oficjalnie o godzinie 21.57. Ale w całym zamieszaniu chyba wszyscy o nim zapomnieli, bo w wątku elekcyjnym, pan Konrad nigdy się statusu kandydata nie zrzekł. Co więcej on sam chyba o tym zapomniał, bo pisze 20 stycznia 2023, o godzinie 16.01, że kandydat jest jeden i jest nim Friedrich von Baden.
Może tak warto przypomnieć, że kandydatów oficjalnie jest dwóch, a nie jeden, żeby to potem nie wyszło, jak ktoś już królem zostanie? Przecież łatwo potem podnieść głos, że elekcja winna się odbyć raz jeszcze właśnie z powodu zapomnienia o jednym z kandydatów (witaj, anarchio, ach witaj!), tutaj uśmiech w stronę pana Michała, co słynnie ze sprawnego oka i lekkich narzekań.
A teraz, po tym, jak redakcja nasza, po raz kolejny zamęt wśród szlachty zasiała, udaje się na świętowanie urodzin redaktor naczelnej (życzenia mile widziane) i zastanawiać się, czy aby na pewno w skład opanowanego przez szlachtę trivium wchodzi pojęcie ironii.
A teraz opcja dla tych bardziej hojnych, bo może ktoś chciałby mecenasem zostać (jeszcze raz przypominam, że mam dzisiaj urodziny...): szkatuła
Redakcja nasza ma świadomość, że siedem sztuk wyzwolonych dzieli się na dwie grupy i, aby dojść do nauki quadrivium należy wpierw skończyć swą przygodę z trivium. Przypominamy, że w skład trivium wchodzi gramatyka, retoryka i dialektyka, a w quadrivium arytmetyka, geometria, astronomia i muzyka – czyli dziedziny związane, żeby rzecz ogólnie w mniejszym lub większym stopniu, z matematyką. I coś, się naszej redakcji wydaje, że obecnie rozgrywająca się wolna elekcja jest dobitnym dowodem na to, że nauki quadrivium do głów szlachty za mocno nie weszły.
Bo jak inaczej wyjaśnić fakt, że problemem jest policzenie kandydatów na króla? Aby nie być gołosłownym: 18 stycznia 2023 roku, o godzinie 15:28 Adriano Vittorino zauważył, że kwestia niejasnego statusu ontologicznego kandydata – Friedricha von Badena– nie została rozwiązana. Wywołało to liczne dysputy (które między innymi pokazały, że z trivium jest szlachta zaznajomiona), a zakończyły się one szlacheckim głosowaniem za uznaniem szanownego Friedricha za głowę państwa (sześć głosów ZA) 20 stycznia równo w południe. Od tamtej pory trwa głosowanie przy którym panuje przekonania, że książę Badenii jest jedynym kandydatem na króla i trochę nie wiadomo, co w tej sytuacji zrobić, bo alternatyw brak.
Ale czy na pewno? Czy ktoś jeszcze pamięta, że Konrad Radziwiłł w obliczu braku kandydata zgłosił na jego stanowisko dwukrotnie? Pierwszy raz 18 stycznia 2023, o godzinie 21.33, a następnie tego samego dnia, bardziej oficjalnie o godzinie 21.57. Ale w całym zamieszaniu chyba wszyscy o nim zapomnieli, bo w wątku elekcyjnym, pan Konrad nigdy się statusu kandydata nie zrzekł. Co więcej on sam chyba o tym zapomniał, bo pisze 20 stycznia 2023, o godzinie 16.01, że kandydat jest jeden i jest nim Friedrich von Baden.
Może tak warto przypomnieć, że kandydatów oficjalnie jest dwóch, a nie jeden, żeby to potem nie wyszło, jak ktoś już królem zostanie? Przecież łatwo potem podnieść głos, że elekcja winna się odbyć raz jeszcze właśnie z powodu zapomnienia o jednym z kandydatów (witaj, anarchio, ach witaj!), tutaj uśmiech w stronę pana Michała, co słynnie ze sprawnego oka i lekkich narzekań.
A teraz, po tym, jak redakcja nasza, po raz kolejny zamęt wśród szlachty zasiała, udaje się na świętowanie urodzin redaktor naczelnej (życzenia mile widziane) i zastanawiać się, czy aby na pewno w skład opanowanego przez szlachtę trivium wchodzi pojęcie ironii.
A teraz opcja dla tych bardziej hojnych, bo może ktoś chciałby mecenasem zostać (jeszcze raz przypominam, że mam dzisiaj urodziny...): szkatuła