Tego dnia...

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 28 kwi 2021, 08:34

28.04
1512 – Hetman wielki litewski Konstanty Ostrogski pokonał Tatarów w bitwie pod Wiśniowcem.
1520 – Król Polski Zygmunt I Stary wydał w Toruniu ordynację obrony kresów. Dokument stanowił o rozmieszczeniu oddziałów obrony potocznej, których zadaniem była obrona południowo-wschodnich granic polskich, zwłaszcza przed najazdami tatarskimi.
1631 – Odbył się ingres biskupa Andrzeja Lipskiego do katedry wawelskiej.
1762 – Pożar wzniecony przez ciągnące przez Śrem wojska rosyjskie strawił ponad 100 budynków, w tym szkółkę parafialną i ratusz.

WYDARZENIA NA ŚWIECIE
28.04
1503 – II wojna włoska: zwycięstwo wojsk hiszpańskich nad francuskimi w bitwie pod Cerignolą.
1580 – Mustafa Lala Pasza został wielkim wezyrem tureckim.
1611 – Założono Uniwersytet św. Tomasza w Manili, najstarszy działający nieprzerwanie na kontynencie azjatyckim.
1738 – Papież Klemens XII w konstytucji apostolskiej In Eminenti zakazał katolikom przynależności do lóż masońskich pod karą ekskomuniki.
1760 – Wojna siedmioletnia: zwycięstwo wojsk francuskich nad brytyjskimi w bitwie pod Quebekiem.
1772 – W Kopenhadze zostali straceni publicznie niemiecki lekarz, były minister Królestwa Danii i kochanek królowej Karoliny Matyldy Johann Friedrich Struensee oraz jego współpracownik Enevold Brandt.
1788 – Maryland jako 7. stan wstąpił do Unii.
1789 – W pobliżu archipelagu Wysp Przyjacielskich (Tonga) doszło do buntu załogi brytyjskiego okrętu HMS „Bounty”. Kapitana Williama Bilgha i 18 wiernych mu marynarzy pozostawiono w szalupie, którą rozpoczęli rejs na wyspę Timor.
Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 28 kwi 2021, 09:58

28.04.1520 r.
Król Polski Zygmunt I Stary wydał w Toruniu ordynację obrony kresów. Dokument stanowił o rozmieszczeniu oddziałów obrony potocznej, których zadaniem była obrona południowo-wschodnich granic polskich, zwłaszcza przed najazdami tatarskimi.

Formacja ta, choć odegrała w historii wojska polskiego znamienną rolę, w czasach późniejszych została zupełnie zapomniana. W związku z tym jeszcze pod koniec XIX wieku nie dostrzegano jej odrębności. Przez długi czas trwały dyskusje nad jej początkami, uczeni badacze wysuwali najróżniejsze daty i okoliczności. Paweł Jasienica początków obrony potocznej doszukuje się w działalności Jana Olbrachta, jeszcze za życia ojca, kierującego obroną Podola i Rusi Czerwonej. Jan Gerlach w pracy „Pospolite ruszenie i obrona za Zygmunta I” podaje rok 1511, kiedy to sejm piotrkowski uchwalił podatek na stałe wojsko nazwane „obroną potoczną”, czyli „powszednią”, „bieżącą”.
Zaprawieni w bojach piechurzy strzegący nadgranicznych stanic o każdej porze dnia i nocy oraz rycerze niczym z bajki, czujnie przemierzający step na rączych wierzchowcach w poszukiwaniu wroga. Nieliczni, ale na wskroś znający swoje rzemiosło, niczym rycerze okrągłego stołu w holywoodzkiej superprodukcji – takie skojarzenia nasuwają mi się, gdy myślę o żołnierzach obrony potocznej. Ale czy wyobrażenia mają coś wspólnego z prawdą historyczną?
Na początek wypada podać definicję badanego zjawiska. Zatem cytując Zdzisława Spieralskiego: obrona potoczna „to system stałej obrony kresów południowo-wschodnich, zorganizowany w oparciu o wojsko zaciężne i miejscowe zamki, współdziałający niekiedy z lokalnym pospolitym ruszeniem, przy czym żołnierze obrony potocznej, uzupełniani w okresie wojen dodatkowymi zaciągami, stanowią trzon armii polskiej”.
Czas:
Formacja ta, choć odegrała w historii wojska polskiego znamienną rolę, w czasach późniejszych została zupełnie zapomniana. W związku z tym jeszcze pod koniec XIX wieku nie dostrzegano jej odrębności. Przez długi czas trwały dyskusje nad jej początkami, uczeni badacze wysuwali najróżniejsze daty i okoliczności. Paweł Jasienica początków obrony potocznej doszukuje się w działalności Jana Olbrachta, jeszcze za życia ojca, kierującego obroną Podola i Rusi Czerwonej. Jan Gerlach w pracy „Pospolite ruszenie i obrona za Zygmunta I” podaje rok 1511, kiedy to sejm piotrkowski uchwalił podatek na stałe wojsko nazwane „obroną potoczną”, czyli „powszednią”, „bieżącą”.
Natomiast Zdzisław Spieralski uważa tę datę za nie do przyjęcia, twierdząc, że korzeni obrony potocznej można upatrywać w chwili, gdy w dobie wojny trzynastoletniej załamał się dotychczasowy system pospolitego ruszenia i pojawiła się możliwość zastąpienia go systemem zaciężnym. Historyk zwraca uwagę, że problem najazdów na kresy południowo-wschodnie pojawił się już przed wojną, ale w momencie jej wybuchu cały wysiłek zbrojny Korony skierowano na Pomorze i Prusy. Rządzący większą uwagę na przeciwległe rubieże zwrócili dopiero po podpisaniu II pokoju toruńskiego.
W 1470 roku uchwalono jednorazowy podatek na obronę kresów, ale wykorzystano go na wojnę z Maciejem Korwinem, królem Węgier. Przedstawiony siedem lat później projekt sfinansowania stałej obrony w sile 5500 jeźdźców i 1000 pieszych nie doszedł do skutku. Sama obrona potoczna zresztą nigdy nie osiągnęła takich stanów liczbowych.
Dopiero w 1479 roku Kazimierz Jagiellończyk wydał listy przypowiednie na 16 rot pieszych i 17 chorągwi jazdy. Obrona potoczna osiągnęła stan 1300 pieszych i 960 jeźdźców i była utrzymywana w następnych latach. Dowództwo powierzono Janowi Karnkowskiemu, do którego po dawnej służbie u Habsburgów przylgnął przydomek „Polak”. Drugiego listopada 1492 roku, niedługo po wstąpieniu na tron, Jan Olbracht wydał listy przypowiednie na sześć chorągwi jazdy, w sumie 1024 kawalerzystów, których stałym dowódcą został Stanisław z Chodcza. W tych więc latach należy sytuować narodziny obrony potocznej, jej końcem jest zaś rok 1563, w którym to sejm w Piotrkowie uchwalił utworzenie wojska kwarcianego, które przejęło zadanie obrony kresów południowo-wschodnich.
Warunki funkcjonowania:
Specyfika terenu, w jakim przyjdzie wojsku manewrować, zwykle wymusza sposób prowadzenia walki. Na południowo-wschodnich krańcach Korony mieliśmy do czynienia z rozległymi, otwartymi terenami, których nie urozmaicają ani pasma górskie, ani wielkie, zwarte kompleksy leśne. Ponieważ tereny te były słabo zaludnione, brakowało dużych ośrodków miejskich, które zwykle są połączone dobrymi drogami, wobec czego perspektywa długiego marszu po bezdrożach, z niewielkimi możliwościami uzupełniania zapasów u ludności miejscowej nie zachęcała do wykorzystania piechoty lub ciężkiej kawalerii. Najlepiej radziła sobie w takich warunkach lekka konnica zdolna do szybkich przemarszów. Dlatego też najazdy Tatarów i Mołdawian powodowały tak wielkie zniszczenia. Strona polska aby skutecznie im przeciwdziałać, musiała naśladować metody wroga – obowiązywała zasada bicia nieprzyjaciela jego własną bronią.
Wyprawy łupieżcze były istną plagą. Prymitywna, koczownicza hodowla zwierząt będąca tradycyjną profesją Tatarów nie zabezpieczała rosnących potrzeb rozwijającego się państwa; łupienie sąsiadów było więc po prostu koniecznością. Najbardziej pożądanym łupem były zwierzęta hodowlane i jasyr – setki, a często tysiące jeńców porwanych w niewolę na Krym. Zachodziła wśród nich swoista selekcja: słabi padali wycieńczeni trudami długiej wędrówki, tylko najsilniejsi osiągali jej kres – najczęściej na targu niewolników w Kaffie.
Polityka Mołdawii, drugiego kraju często gnębiącego Podole i Ruś, na przestrzeni XV wieku była bardzo zmienna – kolejni hospodarowie na przemian składali hołdy polsko-litewskim władcom i organizowali najazdy na ich dziedziny. Ich metody były podobne do tatarskich: również stosowali niewielkie zagony lekkiej kawalerii porywające ludzi i ich dobytek. Przyświecał im jednak wyższy cel: pragnęli na stałe podporządkować sobie Pokucie, lesisty region w samym rogu Królestwa Polskiego, między rzeczką Bystrzycą, prawym dopływem Dniestru, a granicą mołdawską. Jednak chociaż potrafili okresowo opanować sporny region, nie umieli go utrzymać ze względu na niski profesjonalizm swojej armii.
Stan ciągłego zagrożenia ze strony licznych i chętnie wchodzących ze sobą w koalicje wrogów był charakterystyczny dla państwa polsko-litewskiego w XV i XVI wieku. Habsburgowie konkurowali z Jagiellonami o Czechy i Węgry i wykorzystywali w tym celu szerokie koligacje. Moskwa godziła w Litwę programem zjednoczenia wszystkich ziem ruskich. Krzyżacy, nominalnie lennicy, szukali okazji do unieważnienia zapisów II pokoju toruńskiego. Mołdawianie, również lennicy – i równie nominalni – balansowali między Polską a Turcją. Tatarzy krymscy sprzymierzali się z Moskwą w celu uniezależnienia się od Złotej Ordy, zaprzyjaźnionej z Litwą. Stąd też paląca potrzeba utrzymywania stałego wojska w najbardziej newralgicznych regionach kraju.
Spośród warunków wewnętrznych zwraca również uwagę chroniczny brak pieniędzy na dostateczną obronę granic lub ich nieregularny dopływ. Szlachta z odległych, bezpiecznych stron kraju nie rozumiała zagrożenia i niechętnie ponosiła koszta obrony kresów. Najczęściej zdobywano pieniądze na rok, w następnym wydając nowe listy przypowiednie. Dlatego typowa była sytuacja, gdy okazywało się, iż fundusze są tak mizerne, że stan liczebny obrony potocznej jest kilkakrotnie mniejszy niż w roku poprzednim. W latach 1559–1568 kawaleria potoczna liczyła zaledwie 500 koni, w latach 1559–1563 zaś oraz w roku 1565 w ogóle nie istniała.
Podsumowując, na południowo-wschodnich kresach ówczesnej Polski nie sprawdziło się ciężkozbrojne pospolite ruszenie (klęska w bitwie z Tatarami u źródeł Bohu i Smotrycza) do walki z ruchliwym przeciwnikiem potrzeba było profesjonalnej lekkiej kawalerii naśladującej metody wroga. Musiała być uniwersalna – w czasie wojen obronę potoczną wykorzystywano czasem na odległych frontach. Jednak pomimo spełniania takich wymagań żołnierze tej formacji nie mogli liczyć na szczególne wsparcie ze strony państwa.
Szerzej o taktyce wrogów:
W 1422 roku miał miejsce pierwszy od dziesięcioleci najazd tatarski na Podole i Ruś. Jeden z czambułów rozbito, pomimo to w następnych latach najazdy stały się regularne. W 1442 roku Tatarzy dotarli aż pod Lwów. Zawartego w tym roku pokoju wraz z uzgodnionymi w zamian za poniechanie wypraw dwustu grzywnami rocznego upominku chan nie zamierzał przestrzegać, już w dwa lata później jego ordyńcy mogli znowu przyglądać się murom Lwowa. Często też mieszali się w wewnętrzne sprawy Litwy, na przykład czynnie wspierając Świdrygiełłę w wojnie domowej. Jak już wspomniano, prymitywna gospodarka zmuszała Tatarów do organizowania wypraw na sąsiadów, niekiedy nawet kilka razy do roku.
Swoje wyprawy Tatarzy dzielili na kilka rodzajów: sefer (walna wyprawa całej ordy pod osobistym dowództwem chana), czapuł (mniejsze składające się z kilkuset lub kilku tysięcy wojowników, zwykle pod dowództwem któregoś spośród krewnych chana) oraz besz besz (samowolne zbójeckie napady kilkunastu czy kilkudziesięciu ordyńców). Na wyprawę wojownik zabierał kilka koni, zmienianych w miarę potrzeby w czasie jazdy; od tego w znacznej mierze zależała legendarna wręcz mobilność Tatarów. Rzadko stosowali uzbrojenie ochronne. Każdy wojownik miał łuk, strzały i szablę. Nie stosowano broni drzewcowej.
Istniały dwie stałe drogi najazdów tatarskich. Starszą był szlak kuczmański, spore zaś zaskoczenie spowodowali, po raz pierwszy wykorzystując biegnący bardziej na północ czarny szlak. Po wkroczeniu na teren wroga zakładali warowny obóz (kosz), z którego czambuły rozsyłano po szerokiej okolicy w poszukiwaniu zdobyczy. Po powrocie wszystkich kosz zwijano i wyprawa wracała na Krym. Powrót był powolny, przede wszystkim ze względu na jasyr, który przecież koni nie dosiadał. W bitwie stosowano „ławę tatarską”: po wprowadzającym zamieszanie ostrzale z łuków następował frontalny atak szykiem w kształcie luźnego półksiężyca z rogami skierowanymi w stronę nieprzyjaciela. Zasadniczym celem było oskrzydlenie. Ulubioną techniką była pozorowana ucieczka mająca zwabić przeciwnika w zasadzkę.
Mołdawianie natomiast zdawali się hołdować raczej standardom europejskim. Ich armia przeżywała rozkwit za czasów hospodara Stefana Wielkiego (1457–1504). W pierwszej połowie XVI wieku jej możliwości mobilizacyjne wynosiły około 30 tysięcy ludzi. Wojsko dzieliło się na dwa zasadnicze komponenty: mała armia (żołnierze zawodowi lub półzawodowi) i wielka armia (pospolite ruszenie).
Wojsko miało chłopski charakter, było prymitywnie uzbrojone. Kawaleria dzieliła się na kopijniczą i strzelczą. Mało który kopijnik miał kolczugę lub hełm; w walce, oprócz kopii, używali miecza lub szabli, czasem zaś w ruch szedł bosak, którego hakiem można było rozbroić przeciwnika lub zrzucić go z konia. Żołnierz pieszy, tak jak we wczesnym średniowieczu, uzbrojony był w to, co sam zrobił – oszczep, topór, kosę, a czasem sierp albo procę. Przed ciosami chronił go watowany kaftan. Mołdawianie posiadali własną artylerię, lecz nie stanowiła ona poważnej siły. Poważnym mankamentem był brak piechoty uzbrojonej w broń palną. W najazdach brały zwykle udział formacje z „małej armii”. Wchodząca w jej skład lekka kawaleria stosowała taktykę podobną do tatarskiej.
Skład, uzbrojenie:
W oddziałach obrony potocznej walczyła kawaleria, spełniająca większość zadań operacyjnych, i piechota, pełniąca funkcję pomocniczą (głównie obsadzając warownie), ale czasem i jej przychodziło odegrać znamienną rolę na polu bitwy. Tak się stało na przykład pod Łopusznem, 28 kwietnia 1512 roku, gdy szarża Tatarów na ustawioną w centrum piechotę załamała się pod ogniem broni palnej. W kawalerii potocznej służyła z reguły miejscowa szlachta, ale było też sporo herbowych z odległych stron kraju bądź nawet z zagranicy. Dużą rolę odgrywały rody Herburtów, Kamienieckich, Sieniawskich i Strusiów. Byli to przeważnie Polacy i Rusini, często już zasymilowani. W rotach pieszych służyli najczęściej chłopi i pospólstwo miejskie, mieszanego pochodzenia.
Pierwsze chorągwie obrony potocznej to zwykłe rycerstwo, mające w obronie kresów wykorzystywać dostępne sobie metody i doświadczenie, ale było to za mało na ruchliwych koczowników. Dlatego kopijnicy stopniowo zaczęli zdejmować ciężkie uzbrojenie, pozostawiając tylko kirys na kolczudze lub nawet samą kolczugę i hełm. Z rejestrów popisowych wynika, że w roku 1528 w pełnej płycie walczyło już tylko 25% kopijników, zwykle towarzyszy i rotmistrzów. Nie rozwiązywało to jednak problemu, nawet lekkozbrojni kopijnicy nie potrafili sprostać Tatarom. Stąd też zapotrzebowanie na lekką kawalerię z prawdziwego zdarzenia. W wojsku polskim pojawiła się ona u progu nowego stulecia – w roku 1500 rejestr skarbowy wymienia pięć nazwisk husarzy. Już w następnym roku wydano pierwsze listy przypowiednie na zaciąg chorągwi husarskich do obrony potocznej.
Husaria, o której mowa, w niczym nie przypominała późniejszej, święcącej triumfy pod Ochmatowem i Beresteczkiem. Ówcześni husarze występowali w dwóch stylach: rackim (serbsko-chorwackim), czyli bez uzbrojenia ochronnego, jedynie w watowanym, szamerowanym kaftanie i ekscentrycznym kapeluszu, oraz węgierskim – ci nosili kolczugę do łokci i połowy ud albo stalowy napierśnik oraz przyłbicę z ruchomą zasłoną. Na uzbrojenie zaczepne składała się długa, ale lekka kopia (dzięki wewnętrznemu wydrążeniu od grotu aż po kulę), do walki wręcz służyła szabla węgierska o ciężkiej głowni, dla której charakterystyczny był sztych rozbudowany w „młotek”. Całość wieńczyła dziwaczna, czworokątna tarcza, z lewym górnym rogiem skośnie ściętym. Takie uzbrojenie w rejestrach popisowych określano literami „p.t.d.p.”, czyli „pancerz, tarcza, drzewo (kopia), przyłbica”. Jeśli w rejestrze chorągwi przy nazwiskach większości żołnierzy występują te litery, oznacza to, iż mamy do czynienia z chorągwią husarską w stylu węgierskim.
Co ważne, husarze byli odporniejsi na ostrzał z łuków, dzięki tarczy, którą kopijnicy odrzucili. Husaria „p.t.d.p.” w niewielkim tylko stopniu ustępowała lekkozbrojnemu przeciwnikowi pod względem mobilności, górowała natomiast siłą przełamującą.. Kopijnicy nadal walczyli mieczem, który jednak w ciągu pierwszej połowy XVI wieku zupełnie wyparła przejęta od husarzy szabla, lżejsza i bardziej skuteczna. Nic dziwnego, że husarze szybko zdominowali pole bitwy, przejmując zadania operacyjne od anachronicznych kopijników. To oni wykonywali skomplikowane manewry na polu bitwy. W latach 1527–1530 husaria stanowiła już około 50% jazdy potocznej. Dalszemu rozwojowi husarii położył tamę hetman wielki koronny Jan Amor Tarnowski, obawiał się bowiem, iż tracąc kopijników, armia straci siłę przełamującą. Jego obawy okazały się jednak płonne; w miarę kurczenia się liczby kopijników ich zadania przejęli husarze, używający coraz cięższego uzbrojenia, nie tracący jednak zdolności manewrowych.
Kolejny rodzaj kawalerii tworzyli strzelcy. Początkowo byli to sami konni kusznicy, później, na skutek pierwszych doświadczeń zebranych przez obronę potoczną, zaczęli pojawiać się łucznicy konni. Liczba łuczników stopniowo zwiększała się, zaś po tragicznej bitwie pod Sokalem, 2 sierpnia 1519 roku, gdy okazało się, iż w broni miotającej ważniejsza jest szybkostrzelność niż siła przebicia, kusze zaczęły odchodzić do lamusa. Stosowano łuk kompozytowy typu wschodniego., zbudowany z kilku połączonych elementów z drewna, rogu i kości. Całość była hartowana. Aby naciągnąć cięciwę takiego łuku, należało wygiąć łęczysko w przeciwną stronę niż naturalne zakrzywienie – potrzeba do tego było dużej siły albo specjalnego urządzenia. Łuk refleksyjny miał dużo większą siłę rażenia od klasycznego łuku prostego.
Strzelcy towarzyszyli w szarży kopijnikom i husarzom, jadąc za nimi. Strzelano nad głowami jadących z przodu („nawija”). Początkowo nosili kolczugi z napierśnikiem na wierzchu. później popularna stała się zbroja strzelcza – kaftan, do którego mocowano metalowe płytki. Do ochrony głowy używano hełmu typu łebka. W 1540 roku około 85% strzelców było jednolicie uzbrojonych w łuk, strzały, szablę i zbroję strzelczą.
Kolejnym rodzajem kawalerii w obronie potocznej była jazda kozacka. Choć w roku 1540 stanowiła zaledwie 5% ogółu konnicy, wywarła spory wpływ, gdyż Kozacy przybywali na Podole w zwartych oddziałach, wykorzystując własną broń i taktykę. W walce używali szabli, rohatyny i kałkanu, nie stronili również od łuku i strzał. Wiadomo, że to z nich składał się słynny oddział Bernarda Pretwicza. Ich udział w obronie potocznej stopniowo wzrastał.
Część żołnierzy uzbrojona była jedynie w broń sieczną (w 1540 roku około 16%). Do tej kategorii należeli żołnierze nie walczący w pierwszej linii (oficerowie, pocztowi hufca czarnego itd.). Swoistą nowinką techniczną byli konni arkebuzerzy – ciężko uzbrojeni jeźdźcy z arkebuzami. Ich powołanie można uznać za wniosek z takich bitew jak Łopuszno (1512 rok), kiedy uwidoczniła się przewaga, jaką dawała broń palna. Arkebuzerzy mieli w zamyśle łączyć to destrukcyjne oddziaływanie z ruchliwością jeźdźca. Pomysł jednak nie wypalił, gdyż (jak uczy doświadczenie z bitwy pod Sokalem) bardziej liczy się szybkostrzelność niż siła czy wrażenia audiowizualne. Wobec tego oddziały arkebuzerów wyszły z użycia w obronie potocznej do roku 1544. Piechota miała wybitnie strzelczy charakter. W szyku dziesięciu piechurów był jeden pikinier, jeden pawężnik i nawet ośmiu strzelców. Początkowo byli uzbrojeni w kusze, ale u progu XVI wieku szybko zostały one wyparte przez broń palną z powodu jej deprymującego oddziaływania na przeciwnika, który tracił odwagę widząc kłęby dymu, słysząc huk wystrzałów i gwizd kul. Szczególnie silnie salwa z broni palnej działała właśnie na Tatarów, których konie nie były przyzwyczajone do takich zjawisk. Nie miała jednak większego znaczenia siła rażenia – jeszcze w XVIII wieku straty od ognia wynosiły najwyżej kilkanaście procent zabitych, a co dopiero w czasach, gdy zamek lontowy w rusznicach był nowinką techniczną. Strzelcy stali w kilku szeregach. Prowadzenie ognia odbywało się w ten sposób, iż każdy kolejny szereg, od ostatniego począwszy oddawał salwę strzelając „nawija” nad głowami żołnierzy z przednich szeregów. Pozostali strzelcy klęczeli w tym czasie, a pawężnicy i pikinierzy zapewniali osłonę.
Były to dwa rodzaje ciężko opancerzonych piechurów. Pierwszy nosił wielką i ciężką tarczę, a drugi – kilkumetrową pikę. Choć na południowo-wschodnim teatrze działań przeważała tendencja do zrzucania opancerzenia, sama pawęż i pika ważyły na tyle dużo, aby trwale spowolnić ruchy piechoty. Aby być w zgodzie z prawdą należy przyznać, że i strzelcy mieli co dźwigać – sama rusznica, bez kompletu kul, ładownicy i broni bocznej ważyła około 15 kilogramów. Dlatego też piechota, nawet jeśli była zabierana w pole, poruszała się bardzo powoli, zwykle jej zadaniem było obsadzanie zamków. Stosunek ilościowy piechoty do kawalerii wahał się od 2:1 do 5:1.
Taktyka:
Jak już wspomniano, obrona potoczna na początku swej drogi nie stosowała żadnej wyrafinowanej taktyki, wykorzystując doświadczenie zgromadzone na innych frontach – zatem w bitwie wykorzystywano kopijników ustawionych „w płot”. Po wstępnym starciu ich poczty toczyły z wrogiem małe wojny, zmieniające bitwę w ciąg pojedynków. Dlatego też Tatarom dość łatwo udawało się pobić mniej mobilne rycerstwo, wciągając w zasadzkę lub realizując ulubiony sposób walki z zasypaniem gradem strzał i obustronnym przeskrzydleniem.
Zaczęły się rysować potrzeby zmian, które cielesną powłokę przybrały w momencie pojawienia się husarii – kawalerii mogącej wykonywać szeroką gamę manewrów i zwrotów całym szykiem, co wymagało perfekcyjnego wyszkolenia zespołowego, którego brakowało rycerzom. Wtedy to narodziła się cudowna taktyka zwana starym urządzeniem polskim. Największą zaletą tego szyku była jego uniwersalność. Armia ją stosująca mogła przyjąć każdego rodzaju atak, czy to na front, czy na flankę, czy też na tył. Dzięki zastosowaniu różnorodnych oddziałów stare urządzenie tak samo dobrze spisywało się w walkach ze wschodnim, jak i z zachodnim przeciwnikiem
Każdy element starego urządzenia polskiego wykonywał inne zadania. Huf czelny miał wykonywać czołowe uderzenie przełamujące. To właśnie dlatego w XVI wieku służyło w nim jeszcze nieco kopijników. Chorągwie w nim ustawione były manipularnie w dwa rzuty. Jeżeli przeciwnika nie zmuszono do odwrotu wstępnym bojem, żołnierze wykonywali zwrot „po koniu” i wycofywali się w przerwach między chorągwiami drugiego rzutu, który w tym czasie mknął na spotkanie z wrogiem. Pierwszy rzut miał czas na przegrupowanie, uporządkowanie i krótki odpoczynek, po czym ponawiał szarżę, wtedy to z kolei drugi rzut mógł się przegrupować.
Huf walny wypełniał podobne zadania co czelny, w tych dwóch hufcach skupiała się zasadnicza część armii i tu również pewną rolę grali kopijnicy. Hufiec ten mógł wesprzeć zadania wykonywane przez huf czelny, był jego odwodem. W razie ataku od tyłu uniemożliwiał wzięcie walczących sił na czele ugrupowania w dwa ognie.
Huf posiłkowy należał do hufców pomocniczych ustawionych w trzech liniach po obu stronach szyku. To właśnie na trzech hufcach pomocniczych, w których służyła głównie husaria i strzelcy konni, spoczywał obowiązek manewrowania na polu bitwy. Kiedy Tatarzy rozpoczynali manewr okrążający, wystarczyło zajechać im drogę, wydłużając rubież operacyjną. Mógł on też, naśladując Tatarów, upozorować ucieczkę, naprowadzając wroga na własne siły główne. Innym zadaniem było samodzielne oskrzydlenie nieprzyjaciela, co również było możliwe – bez osłabiania sił głównych. Pozostałe hufce dublowały zadania hufca posiłkowego, dźwigającego brzemię manewrowania na polu bitwy. Tyle że w hufcu czarnym służyli żołnierze słabiej wyekwipowani, natomiast stracenica była odwodem ostatecznym, wykorzystywanym w krytycznym momencie batalii.
Zazwyczaj nie potrafiono zatrzymać najazdu, nim poczynił spustoszenia – wróg działał niezwykle szybko, szybciej niż informacja na jego temat i chorągwie potoczne. Wobec tego pozwalano mu założyć kosz i rozesłać czambuły po okolicy, wtedy miało się do czynienia tylko z częścią sił przeciwnika pozostającą w obozie, po której pobiciu unieszkodliwiano kolejne powracające z jasyrem czambuły, nieświadome klęski. Tak zwyciężono pod Kleckiem w 1506 roku. Można też było dogonić powoli odchodzących ze zdobyczą Tatarów (Łopuszno, 1512 rok). Należało się jednak liczyć z tym, iż nieprzyjaciel będzie zaciekle bronił zdobyczy, zatem konieczne było zaskoczenie. Uzyskiwano je, ostatni etap marszu wykonując nocą, by zdybać wroga o świcie, „przy porannym goleniu”. Nie ma wtedy czasu na rozmieszczenie swoich oddziałów w zasadzkach, co niechybnie zostałoby uczynione, gdyby nieprzyjaciel miał czas przygotować obronę.
Gdy jednak nie udawało się dopędzić przeciwnika lub gdy był zbyt silny, aby go atakować, stosowano taktykę zagonów, polegającą na niszczeniu terenów nieprzyjaciela przez poruszające się komunikiem zagony kawalerii. Pomysłodawcą tej taktyki był Bernard Pretwicz, który na czele swych Kozaków w takich wyprawach docierał nawet nad Morze Czarne. Innym jego pomysłem był system wczesnego ostrzegania i obrony przed Tatarami. Za zbieranie informacji odpowiadali rozmieszczeni daleko w stepie informatorzy, którzy powiadamiali o zbliżającym się najeździe miejscowości leżące na jego domniemanej trasie; wtedy większość zagrożonej ludności wraz z dobytkiem chroniła się za murami miast. Do działania wkraczała rozmieszczona na pograniczu obrona potoczna, wspomagana w razie konieczności przez lokalne pospolite ruszenie i prywatne oddziały magnackie.
Szkolenie rekrutów:
Nie oczekując ze strony państwa skutecznej obrony przed napastnikami, ludność stale zagrożonych kresów sama starała się ją zapewnić. Żywe nadal były średniowieczne wzorce wychowania, nakazujące od najmłodszych lat oswajać chłopca z bronią i wierzchowcem. Na początku odbywało się to w rodzinnym domu, ale popularne również było kierowanie potomstwa na wychowanie na dwór lokalnego wielmoży, gdzie można się było więcej nauczyć. Sławą cieszyły się dwory sławnego zagończyka Bernarda Pretwicza, Jana Tarnowskiego czy też Mikołaja Sieniawskiego. Oprócz władania bronią synowie szlacheccy zdobywali tam elementarne wykształcenie szkolne oraz – co nie mniej ważne – zapoznawali się z obyczajem szlacheckim i zawiązywali koneksje, ułatwiające późniejszą karierę.
Podstawą szkolenia już wówczas była zaprawa fizyczna, składająca się z długich przemarszów, pływania, zapasów i noszenia ciężkiej broni (za radą Wegecjusza). Oprócz tego nauczano szermierki, ujeżdżania konia, prawidłowego noszenia rynsztunku; wykorzystywano również polowania jako element praktycznego przygotowania do walki. W rodzinnym domu młody szlachcic uczył się władania bronią, która akurat była pod ręką – i która prawdopodobnie będzie mu później służyć. Szkolenie dworskie było natomiast bardziej wszechstronne, dostojnik starał się bowiem przysposobić protegowanych do każdego rodzaju walki. Ćwiczenia tam często przybierały formę współzawodnictwa. Poprzez gonitwę do pierścienia uczono się władania kopią, strzelano również z łuku do słomianych kukieł, pędząc na koniu w pełnym galopie.
Gdy młodzieniec był gotów, zaciągał się do wojska. Mógł też zostać powołany przez rotmistrza – przypominało to nieco niedawno zlikwidowaną służbę zasadniczą. Należy jednak przypuszczać, że żołnierz obrony potocznej był bardziej profesjonalnie wyszkolony niż współczesny poborowy. Musiał opanować większy zakres umiejętności i zwykle uczestniczył w prawdziwym boju. Rotmistrz starał się rozdzielić powołania sprawiedliwie między rody szlacheckie, aby każdy miał szansę na zarobek i aby żaden z nich nie ponosił zbyt ciężkich obciążeń z tytułu służby w obronie potocznej.
Dalsza część szkolenia rekruta przebiegała już na służbie. Miał on już obeznanie z wierzchowcem i potrafił władać bronią, ale nie znaczyło to wiele, bowiem o sile obrony potocznej decydowało zgranie i skuteczność działań zespołowych. Szkolono więc żołnierzy cała chorągwią, największy nacisk kładąc na musztrę, trenowano zwroty na komendę całym oddziałem, uczono formowania i utrzymywania szyków, a także szybkiej zmiany ugrupowania z marszowego na bojowe. Uczono pozorowanej ucieczki z naprowadzeniem wroga na własne siły główne lub pod lufy i łuki strzelców. Podstawowe znaczenie miało wyrobienie szybkiej orientacji, sprawności w opanowaniu podstawowych ruchów, wyrabiano karność i dyscyplinę. Rotmistrz pilnował, aby żołnierze w marszu nie łamali linii i nie zmieniali odstępów między sobą. Duży nacisk kładziono na umiejętność uporządkowanego odwrotu z pola bitwy – na stepie równie łatwo było bić co być bitym. Nie walczono o teren, więc bitwa miała czysto taktyczny charakter.
Każdy towarzysz miał stałe miejsce w szyku, jeśli więc chciał służyć w innej chorągwi, potrzebna na to była zgoda hetmana. Ponieważ wszyscy rekruci opanowywali podstawowe umiejętności władania bronią, trudno było określić, którzy z nich mają kompetencje do służby w obronie potocznej. Trzeba zaznaczyć, że wojaczka nie stanowiła dla nikogo zawodu wyuczonego, dopiero po wielu latach służby żołnierz stawał się prawdziwym profesjonalistą. Wtedy jako kawalerzyście nieobce były mu żadne sposoby walki – mógł grać rolę zarówno kopijnika, jak i husarza czy strzelca. Potrafił również walczyć pieszo z pawężą, piką lub rusznicą. Nawet jeśli nie dowodził, znał tajniki pracy rotmistrza lub hetmana.
W rotach pieszych szkolenie rekrutów miało dużo bardziej specjalistyczny charakter. Inaczej należało szkolić pawężników, inaczej kopijników, a inaczej strzelców, których było 60–80%. Dużo ważniejsze było też szkolenie zespołowe – dla piechura niemogącego w krytycznej chwili uciec na rączym koniu przetrwanie na polu bitwy w dużo większym stopniu zależało od dyscypliny i współdziałania.
„Firmową” zagrywką obrony potocznej był zwrot „po koniu” – na rozkaz rotmistrza każdy jeździec w chorągwi w pełnym galopie wykonywał obrót w tył, praktycznie w miejscu, nie mieszając szyku. Wykorzystując ten zaskakujący manewr, można było wciągnąć nieprzyjaciela w pościg i naprowadzić na siły przyczajone w zasadzce. Zwrot „po koniu” upowszechnił się w całym wojsku polskim, szczególne znaczenie zdobywając w husarii. Aby go wykonać, potrzeba było zarówno dobrze wyszkolonego konia, jak i zręcznego jeźdźca. Do zwrotu „po koniu” przygotowywał trening nazywany „wyprawą po husarsku” lub jazdą „przy ziemi”: po przegalopowaniu około 30 metrów koń musiał zawrócić w kole o średnicy trzech metrów, nie występując kopytem poza obrys.
Specyfika, znaczenie:
O żołnierzach obrony potocznej nie można powiedzieć, iż byli zawodowcami – za Zygmunta Augusta połowa rotmistrzów i 84% towarzyszy kończyła przygodę z obroną potoczną po dwóch latach służby. Dla mniej więcej takiego samego odsetka żołd był jedynie ubocznym źródłem utrzymania. Liczby te wskazują, iż obrona potoczna była formą szkolenia wojskowego ludności cywilnej, po którego odbyciu żołnierze odchodzili do rezerwy. W interesie dowództwa było, aby po odbyciu służby prezentowali jak najwyższy poziom wyszkolenia, to stanowiło o jakości pospolitego ruszenia lokalnego, które jedynie w tym rejonie zachowało swój bojowy charakter.
Ze względów społecznych odziały obrony potocznej przypominały nieco jednostki ochotniczej straży pożarnej – pod sztandarami służył ojciec i synowie, spotykali się tu sąsiedzi i przyjaciele. Żołnierze często piastowali funkcje publiczne, byli posłami, nawet senatorami. Pomimo iż zazwyczaj nie byli zawodowcami, najczęściej osiągali wysoki stopień umiejętności bojowych. Chorągwie obrony potocznej były dobrze zorganizowane i dowodzone. Ponieważ służyli w nich ludzie znający się na co dzień, charakterystyczna była wielka solidarność żołnierzy i poczucie własnej wartości na tle innych wojsk, co zapewniało wysokie morale w każdych warunkach, a dzięki niemu stawali do bitwy pełni woli zwycięstwa i zniszczenia nieprzyjaciela, widoczne były wszystkie dobre efekty poczucia braterstwa broni. Zwracała też uwagę duża odporność psychiczna i wytrzymałość na trudy służby.
Taki stan zapewniali doświadczeni dowódcy, którzy z kolei byli zawodowcami w pełnym znaczeniu tego słowa. Najbardziej doświadczony spośród nich był Marcin Kunat, który w obronie potocznej przesłużył w sumie 41 (słownie: czterdzieści jeden) lat, w tym piętnaście jako rotmistrz. Jako młodzieniec zaciągnął się z własnym pocztem do chorągwi hetmana Mikołaja Sieniawskiego, z którym wyprawiał się na Mołdawię. Sam hetman przesłużył lat czterdzieści. Jego brat, Aleksander – 36, a syn, również Mikołaj – 31. Hieronim Lanckoroński i Mikołaj Potocki przesłużyli po 34 lata – od początku jako rotmistrzowie. Porównywanie takich ludzi do rycerzy króla Artura jest jak najbardziej zasadne. Należy zwrócić uwagę na fakt, iż w XVI-wiecznej Europie średnia długość życia wynosiła około 40 lat.
Na bliższą uwagę zasługuje postać kilkakrotnie wspominanego Bernarda Pretwicza, starosty trembowelskiego, bohatera narodowego XVI-wiecznej Polski. Z pochodzenia był Ślązakiem, jego ojczystym językiem był niemiecki. Swoją karierę rozpoczął na dworze Zygmunta Starego. W 1527 roku zaciągnął się do chorągwi obrony potocznej Mikołaja Sieniawskiego, w której walczył pod Obertynem (1531 rok). W skład jego budzącego postrach u Tatarów trzystuosobowego oddziału wchodzili Kozacy, na jego czele rozbijał czambuły wroga i organizował wyprawy odwetowe. Zdobyte na licznych wyprawach doświadczenie wywarło ogromny wpływ na taktykę całej obrony potocznej. Na służbie doszedł do wielkich bogactw i prestiżu. Izabela Jagiellonka protegowała go swemu bratu, królowi Zygmuntowi Augustowi.
Obrona potoczna, mimo iż nieliczna, wywarła decydujący wpływa na kształtowanie się staropolskiej sztuki wojennej. Było to możliwe dzięki jej doświadczeniom, z których wyciągano praktyczne wnioski co do użycia wojsk. Właśnie dzięki temu regułą stała się sytuacja w której armia Rzeczpospolitej zmiatała z powierzchni ziemi kilkukrotnie liczniejszego przeciwnika, bez względu na to, czy walczył na modłę zachodnioeuropejską, azjatycką czy ruską. To na południowo-wschodnich kresach odeszło ostatecznie w niepamięć rycerstwo, zastąpione przez husarię, która zachowała mobilność pomimo ciężkiego opancerzenia. Zwraca uwagę fakt, iż mimo stosowania innej taktyki i rynsztunku husaria taka zorganizowana była podobnie do rycerstwa – z podziałem na rycerzy-towarzyszy i giermków-pocztowych. Dominującą koncepcją wprowadzania zmian wojskowości Rzeczpospolitej nie było więc odrzucanie w całości dorobku minionej epoki, lecz jego adaptacja w nowych warunkach.
Dowódcy obrony potocznej:
Jan Polak Karnkowski
Stanisław Chodecki z Chodcza
Piotr Myszkowski
Jan Kamieniecki – do 1509
Jan Tworowski – do 1520
Marcin Kamieniecki – do 1528
Jan Kola z Dalejowa – do 1539
Mikołaj Sieniawski – do 1561


Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 28 kwi 2021, 12:08

28.04.1512 r.
Hetman wielki litewski Konstanty Ostrogski pokonał Tatarów w bitwie pod Wiśniowcem.

W marcu 1512 roku daleko wysunięte czaty przekazywały organom naczelnym systemu obronnego meldunki o spodziewanym najeździe na wielką skalę. Po ostrej zimie na stepach czarnomorskich zapanował głód, dowódcy tatarscy postanowili więc poniesione z tego tytułu straty powetować sobie na ziemiach litewskich i koronnych. Armia tatarska licząca 25 tysięcy konnych wojowników weszła na czarny szlak i na Wołyniu skierowała się na Lwów. 7 kwietnia Tatarzy założyli kosz pod Buskiem, pięćdziesiąt kilometrów na wschód od Lwowa, i rozesłali czambuły w poszukiwaniu łupów.
W warunkach jak zawsze powolnej mobilizacji zebranie wojska zdolnego stawić czoło tak wielkiej armii tatarskiej trwało długo. W tym czasie czambuły krążyły w promieniu około dwustu kilometrów od kosza, docierając na północnym zachodzie do Chełma i Lublina, na zachodzie do Przemyśla i Jarosławia, a na południu – do Kołomyi. Siły obrony potocznej w roku 1512 wynosiły dwa tysiące konnych, co jak na ówczesne realia było i tak znaczną liczbą, jednak na początku najazdu w gotowości bojowej było niespełna sześciuset. Potrzebne było zaangażowanie na najwyższym szczeblu. Na punkt koncentracji wojsk koronnych wyznaczono Lwów, dowództwo objął osobiście hetman wielki koronny Mikołaj Kamieniecki. Na pomoc wezwano również posiłki litewskie, na których czele stanął hetman wielki litewski Konstanty Ostrogski.
Jednak zanim ukończono koncentrację, Tatarzy zdążyli zwinąć kosz i rozpocząć odwrót na Krym. 24 kwietnia w ślad za nimi ruszył hetman Mikołaj Kamieniecki na czele niewielkich sił, liczących około czterech tysięcy zbrojnych. Znaczne łupy i duża liczba ludzi porwanych w jasyr spowalniały Tatarów, dlatego też oddziały koronne nie miały większego problemu z dotrzymaniem kroku nieprzyjacielowi. W straży przedniej maszerowały zagony hetmana polnego koronnego Jana Tworowskiego i Stanisława Lanckorońskiego, starosty kamienieckiego. Starosta zdołał doszczętnie zniszczyć powracający do kosza z łupami siedemsetkonny czambuł, przypierając go do błot nad Biłką (około dwudziestu kilometrów na wschód od Lwowa).
Podbudowani sukcesem oficerowie na naradzie 26 kwietnia podjęli decyzję, iż należy wydać bitwę sześciokrotnie liczniejszemu nieprzyjacielowi znajdującemu się pod Wiśniowcem. Wiedziano, że niedaleko muszą być śpieszący z pomocą Litwini, którzy w chwili rozpoczęcia bitwy powinni uderzyć na tyły nieprzyjaciela. Postanowiono jednak czekać na ich przybycie. Wieczorem tego dnia z dobrymi wieściami powrócił ze zwiadu Stanisław Lanckoroński. Tatarzy, pomimo bliskości i Polaków i Litwinów, nie zachowywali podstawowych środków ostrożności, ponadto obozowali w dużym rozproszeniu. Po zdaniu relacji, posileniu się i zmianie koni Lanckoroński wyruszył na nocny zwiad. Kolejną relację zdał hetmanowi zapewne rankiem 27 kwietnia. Uznał, że istnieją korzystne warunki do wydania bitwy, toteż taką decyzję zarekomendował dowódcy.
Litwini w liczbie dwóch tysięcy szlachty wołyńskiej pod wodzą hetmana Ostrogskiego przybyli najpewniej po południu. Oddziały koronne znajdowały się wtedy już pod Wiśniowcem, armia tatarska zaś docierała do oddalonego o około dwadzieścia kilometrów w kierunku południowo-wschodnim Łopuszna. Rozpoczęła się narada polskich i litewskich dowódców.
Postanowiono zmusić nieprzyjaciela do bitwy. W tym celu ustalono, że ostatni etap marszu zostanie zrealizowany pod osłoną nocy z 27 na 28 kwietnia, by uniemożliwić Tatarom ucieczkę. Pomiędzy obydwoma hetmanami wielkimi zaistniała różnica zdań w kwestii sposobu rozegrania bitwy. Hetman Ostrogski stwierdził, iż rozpocząć walkę powinno uderzenie Litwinów, bo niemający tak dużego doświadczenia Polacy mogliby nadać bitwie zły obrót, natomiast hetman Kamieniecki uważał, że przywilej ten powinien przypaść wojskom koronnym, posiadającym lepsze uzbrojenie i lepsze konie. Spór trwał całą noc, aż w końcu Tatarzy zorientowali się w planach polsko-litewskich dowódców.
Tatarzy postanowili bronić łupów, stanęli więc do walki. Swoje wojska, liczące około dwudziestu czterech tysięcy jazdy, podzielili na osiem oddziałów ustawionych w dwóch liniach osłaniających tabor, w którym ukryto jasyr i łupy. Tabor znajdował się kilometr na południowy wschód od Łopuszna.
Wojska polsko-litewskie rozstawiono naprzeciwko Tatarów między miejscowościami Łopuszno i Wierzbowiec. Na prawym skrzydle ustawili się Litwini, na lewym zaś – Polacy. Na czele ugrupowania polskiego Kamieniecki ustawił jedyną rotę pieszą z dwoma działkami polowymi. Jej liczebność można szacować na 100–200 ludzi. Tatarzy mieli nieostrzelane konie, toteż spodziewano się, iż salwa z broni palnej piechoty może załamać ich natarcie, jak pod Kleckiem w 1506 roku. Nieco z tyłu ustawiono chorągwie hufca czelnego, dowodzone przez Wojciecha Sampolińskiego. Trzecią linię tworzył hufiec walny wojewody ruskiego Jana Odrowąża. Skrzydła ugrupowania chronił las, co uniemożliwiło Tatarom manewr oskrzydlający.
Między ugrupowaniem Litwinów i Polaków znajdowała się niewielka luka. Tatarzy postanowili spenetrować ją, rozrywając polsko-litewski szyk w sytuacji, gdy niemożliwe było jego oskrzydlenie. Manewr się powiódł, a słabsze siły litewskie odcięto od polskich i przyparto do lasu. Kontyngent Ostrogskiego znalazł się w trudnym położeniu, hetman musiał prosić o pomoc Kamienieckiego. Do ataku z polskiego skrzydła rzucono roty Wojciecha Sampolińskiego i Jakuba Potockiego. Skromność tej pomocy należy tłumaczyć tym, iż Kamieniecki nie chciał angażować w walkę większych sił i pozbawiać się w ten sposób swobody manewru, gdy większość oddziałów przeciwnika nadal stała w odwodzie.
Manewr wywołał jednak pożądany skutek: widząc posiłki ruszające na pomoc Litwinom, Tatarzy rzucili do frontalnego ataku gros wojsk, ściągając nawet oddziały stojące dotychczas w taborze. W sektorze litewskim zapanował chaos – chorągwie litewskie wymieszały się tatarskimi i posiłkowymi polskimi atakującymi tyły Tatarów. Na skrzydle polskim zgodnie z założeniami salwa piechoty wywołała zamieszanie w szeregach przeciwnika. W tym momencie Kamieniecki rzucił do kontrataku hufiec walny Odrowąża. Był to manewr decydujący. W pewnym momencie jedna chorągiew jazdy (Ottona z Chodcza?) rozerwała ugrupowanie przeciwnika na całej głębokości i wdarła się aż do niemal pozbawionego wojska taboru. Uwolnieni jeńcy chwycili za broń i z jazdą na czele natarli na tyły wojska tatarskiego. Incydent ten przypieczętował klęskę Tatarów, którzy widząc sprzymierzone siły z przodu i z tyłu, rzucili się do ucieczki.
Źródła nie są zgodne co do liczby poległych Tatarów, wiadomo, że musiała być znaczna. Uwolniono rzeszę szesnastu tysięcy jeńców i odzyskano cały zagrabiony dobytek. Zdobyto też dziesięć tysięcy koni ras wschodnich i wzięto wielu jeńców. Ze strony polskiej zanotowano straty w wysokości stu żołnierzy, głównie w szeregach kontyngentu litewskiego, na którego odcinku toczyły się najzacieklejsze walki.
Chan krymski Mengli Girej odciął się od akcji. Według niego odpowiedzialni byli jego synowie i dowódcy, wbrew jego woli i bez wiedzy. Wyprawa z wiosny 1512 roku nie przekreśliła na szczęście rokowań prowadzonych już od ponad roku. Sejmy Korony i Litwy zatwierdziły wypłacanie chanowi corocznych upominków w wysokości piętnastu tysięcy złotych w zamian za poniechanie najazdów i skierowanie ich na Moskwę. Układ ten przedstawiał dla monarchii jagiellońskich znacznie większą wartość niż odparty wspólnymi siłami najazd.
Ogromna wyprawa z 1512 roku pokazuje, jak wielką rolę odgrywały w zmaganiach z Tatarami dobre rozpoznanie, szybkość mobilizacji i koncentracji oraz szybkość manewru (zarówno w skali operacyjnej, jak i taktycznej). Rozwiązania zastosowane na jej przykładzie weszły do kanonu taktyki walki przeciwko Tatarom. Skryty marsz, którego ostatni etap w celu uzyskania zaskoczenia wykonywano pod osłoną nocy, zastosował Konstanty Ostrogski również 21 stycznia 1527 roku pod Olszanicą. Transgraniczną polsko-litewską współpracę zarówno w zakresie przedsięwzięć obronnych, jak i zaczepnych rozwijali koronni i litewscy starostowie nadgraniczni, na przykład Przecław Lanckoroński i Ostafi Daszkiewicz albo Bernard Pretwicz i kniaź Andrzej Proński.
Przebieg bitwy pod Łopusznem pokazał, że liczebności nieprzyjaciela nie należy się lękać – jego przewagę można skutecznie zrównoważyć lepszym wyszkoleniem i uzbrojeniem w tym samym stopniu co agresywną taktyką.
Na polu bitwy dowiodło swej wartości bojowej wołyńskie pospolite ruszenie, któremu przydzielono najtrudniejsze zadania. Jego żołnierze – pod silnym ostrzałem, ze wszystkich kierunków przyparci do ściany lasu – zdołali utrzymać pozycje. Procesy, które spowodowały rozkład tej formacji w Polsce, wówczas jeszcze nie odgrywały decydującej roli. Stałe zagrożenie ze strony Tatarów sprzyjało podtrzymaniu wartości bojowej szlachty. Zachowała ona swój dawny, militarystyczny etos. To samo można powiedzieć o szlachcie z koronnej Rusi Czerwonej i Podola.
Przebieg kłótni między dowódcami jasno pokazuje, że rozumiano, iż w modernizacji sił zbrojnych nie można ślepo polegać na wzorcach płynących tylko z zachodu bądź tylko ze wschodu, o czym świadczy fragment wypowiedzi, którą w usta Konstantego Ostrogskiego na kartach poematu o bitwie włożył litewski kronikarz Maciej Stryjkowski: „Insza we Włoszech, insza w Niemcech w wojnie sprawa,/ Inakszy nieprzyjaciel, inaksza zabawa,/ Więc inaczej z Tatary postępować trzeba,/ Niż z Włochy, tylko jeden Bóg niech będzie z nieba”.
Dość poważne różnice zdań między dowódcami nie miały jednak przełożenia na przebieg bitwy. Ponieważ rozłam wynikał raczej z kwestii ambicjonalnych niż merytorycznych, w obliczu wroga Mikołaj Kamieniecki wolał ustąpić Ostrogskiemu, niż pogłębiać jałowy spór. Symptomatyczne było zachowanie Tatarów w czasie bitwy. Zaciekle bronili swoich zdobyczy, dwukrotnie ponawiając natarcie, lecz po uwolnieniu jeńców przez polską kawalerię, mając do wyboru zagładę lub ucieczkę, bez wahania podali tyły.
Bardzo dobrze o polsko-litewskim dowództwie świadczy to, że pomimo dużo skromniejszego potencjału zbrojnego wojska zdołały narzucić przeciwnikowi korzystne dla siebie warunki stoczenia bitwy. Dzięki właściwemu wykorzystaniu elementu zaskoczenia zajęto pozycje uniemożliwiające przeciwnikowi wykorzystanie przewagi liczebnej (oba skrzydła ugrupowania osłaniał las, teren niedostępny dla natarcia kawalerii). Świadomie zmuszono przeciwnika do uderzenia czołowego, który to manewr Tatarzy rzadko stosowali, nie mogąc dokonać obustronnego oskrzydlenia (według założeń ławy tatarskiej). W ten sposób odebrano mu swobodę manewru, nie ograniczając własnej. Ogień piechoty i artylerii (dwa działka polowe) skutecznie zredukował impet tego uderzenia.
Siły polskie były ustawione w trzech rzutach: w pierwszym piechota, w drugim hufiec czołowy, w trzecim hufiec walny. Piechocie przypadło pasywne zadanie – nie była w stanie podtrzymać łączności bojowej z szybkim i zwrotnym przeciwnikiem, ograniczone było również jej pole manewru, toteż odegrała rolę falochronu. Z brzmienia ówczesnych źródeł wynika też, że nie przyporządkowano jej do żadnego hufca, sama w sobie była niejako osobnym hufczykiem. Dwóm chorągwiom hufca czołowego (Sampolińskiego i Potockiego) przypadła rola ugrupowania manewrującego, zazwyczaj realizowana przez hufiec posiłkowy. Reszta hufca następnie przyjęła uderzenie zasadniczej części sił przeciwnika. Hufiec walny, wchodząc do walki w kluczowym momencie, zadecydował o wyniku bitwy.
Działania dowódcy były zgodne z dyrektywami staropolskiej sztuki wojennej – w aspekcie operacyjnym poprzez manewr dążono do zniszczenia siły bojowej przeciwnika poprzez zmuszenie go do generalnej bitwy. W aspekcie taktycznym hetman Kamieniecki dochował wierności zasadzie ekonomii sił, zachowując odwód główny w postaci hufca walnego, dopóki nieprzyjaciel nie spożytkował całego potencjału bojowego.
W sensie operacyjnym dało się zauważyć, jak niezwykle trudno jest powstrzymać najazd tatarski w jego początkowej, najmniej groźnej fazie, a więc zanim zdąży założyć kosz. Tempo jego działania jest dość duże, aby przekreślić szanse na skuteczne przeciwdziałanie. Przy takiej liczebności sił najeźdźcy potrzeba więcej czasu na zwerbowanie odpowiednich wojsk. Dlatego też ostatnią szansą w takiej sytuacji może być atak na przeciwnika powracającego już z wyprawy, kiedy tempo przemarszu jest znacząco zredukowane.

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 29 kwi 2021, 16:53

29.04
1520 – Wojna polsko-krzyżacka (1519–1521): wojska hetmana wielkiego koronnego Mikołaja Firleja zdobyły, po dwóch tygodniach oblężenia, miasto oraz zamek w Pasłęku. Dowódcy krzyżaccy, Georg Witramsdorf i Philipp Greussing, podpisali akt kapitulacji, a 300 zaciężnych żołnierzy krzyżackich trafiło do niewoli.
1648 – Powstanie Chmielnickiego: rozpoczęła się bitwa nad Żółtymi Wodami.
1656 – Potop szwedzki: w odwecie za otwarcie bram miasta przed Szwedami, w nocy z 28 na 29 kwietnia polskie wojska spaliły Leszno.
1744 – Poświęcono kościół św. Katarzyny w Będzinie.

WYDARZENIA NA ŚWIECIE
29.04
1520 – Podbój Meksyku przez Hiszpanów: wojska hiszpańskie pokonały Azteków w bitwie pod Nautla.
1521 – Szwedzka wojna o niepodległość: zwycięstwo wojsk szwedzkich nad duńskimi w bitwie pod Västerås.
1601 – Rajmund z Penyafortu został wpisany w poczet świętych przez papieża Klemensa VIII.
1624 – Kardynał Armand Jean Richelieu został powołany przez króla Ludwika XIII na urząd pierwszego ministra.
1663 – Wmurowano kamień węgielny pod budowę kościoła Teatynów w Monachium.
1670 – Kardynał Emilio Bonaventura Altieri został wybrany na papieża i przyjął imię Klemens X.
1672 – Wojna Francji z koalicją hiszpańsko-austriacko-lotaryńską: król Ludwik XIV najechał na Niderlandy.
1758 – III wojna w Karnatace: nierozstrzygnięta brytyjsko-francuska bitwa morska pod Cuddalore (Indie).
1770 – James Cook odkrył Zatokę Botaniczną w Australii.
Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 30 kwi 2021, 21:44

30.04
1520 – Wojna pruska: polskie pospolite ruszenie dowodzone przez kasztelana płockiego Piotra Kryskiego zdobyło, po dwumiesięcznym oblężeniu, zamek krzyżacki w Działdowie.
1526 – Założono miasto Tarnowskie Góry i nadano mu tzw. wolność górniczą.
1628 – V wojna polsko-szwedzka: hetman polny koronny Stanisław Koniecpolski powstrzymał szwedzkie natarcie na linii Osy pod Grudziądzem.
1634 – Rozpoczęły się rokowania pokojowe, które doprowadziły do zakończenia III wojny polsko-rosyjskiej.
1638 – Król Władysław IV Waza wydał pozwolenie na budowę synagogi Izaaka Jakubowicza w Krakowie.
1669 – Po abdykacji we wrześniu poprzedniego roku były król Jan Kazimierz wyjechał do Francji, gdzie został opatem dochodowego opactwa Saint-Germain-des-Prés.
1793 – We Wrocławiu pruskie wojsko stłumiło powstanie krawców.

WYDARZENIA NA ŚWIECIE
30.04
1499 – Poświęcono katedrę św. Kanuta w duńskim Odense.
1524 – V wojna włoska: wojska francuskie we Włoszech zostały rozbite przez wojska cesarskie w bitwie nad rzeką Sesia, podczas której zginął słynny francuski dowódca Piotr du Terrail senior de Bayard.
1550 – Bayinnaung został królem Birmy.
1564 – Wojna litewsko-rosyjska: na stronę litewsko-polską przeszedł Andrzej (Andriej) Kurbski, dowódca wojskowy i jeden z najbliższych współpracowników cara Iwana IV Groźnego.
1651 – Święty cesarz rzymski Ferdynand III Habsburg poślubił w Wiedniu swoją trzecią żonę Eleonorę Gonzagę.
1657 – Wojna angielsko-hiszpańska: zwycięstwo floty angielskiej w bitwie morskiej koło Santa Cruz na Teneryfie.
1703 – Z Anglii wypłynęła piracka wyprawa pod dowództwem Williama Dampiera, której celem było łupienie francuskich i hiszpańskich okrętów u wybrzeży Chile. Członkiem załogi jednego z okrętów był Alexander Selkirk, pierwowzór Robinsona Crusoe.
1731 – Prospero Lorenzo Lambertini (późniejszy papież Benedykt XIV) został arcybiskupem Bolonii.
Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 30 kwi 2021, 21:55

30.04.1669 r.
Po abdykacji we wrześniu poprzedniego roku były król Jan Kazimierz wyjechał do Francji, gdzie został opatem dochodowego opactwa Saint-Germain-des-Prés.

Po długoletniej wojnie ze Szwecją w latach 1655-1660 r. stan wewnętrzny Rzeczypospolitej nie przedstawiał się dobrze. Wyniszczony wojną kraj trzeba było odbudować, ale nowych konfliktów, w tym również wewnętrznych, nie udało się uniknąć. Jan Kazimierz musiał się zmagać z opozycją magnatów, którzy pragnęli wzmocnienia swoich wpływów kosztem króla, czego wyrazem był rokosz Jerzego Lubomirskiego, sprzeciwiającego się domniemanym królewskim planom wprowadzenia absolutyzmu, wzorowanego na modelu francuskim (król był bardzo silnie związany z Francją przez swoją żonę Marię Ludwikę).
Walki z rokoszanami poważnie podkopały autorytet królewski, którego nie udało się już wzmocnić. Śmierć królowej 10 maja 1667 r. była kolejnym ciosem dla osamotnionego w swoich zmaganiach władcy, coraz poważniej myślącego o abdykacji. Decyzja o rezygnacji z tronu wywołała zaskoczenie, a niekiedy i opór znacznej części szlachty, nawet tej dotychczas wyraźnie wrogiej Janowi Kazimierzowi. Król jednak pozostał nieugięty i 16 września 1668 podpisał stosowny akt zrzeczenia się korony królewskiej. Początkowo pozostawał jeszcze w kraju, dzieląc czas między huczne rozrywki a kontemplację u kamedułów na Bielanach pod Warszawą i w sanktuarium maryjnym w Sokalu. Jeszcze przed elekcją Michała Korybuta Wiśniowieckiego opuścił na zawsze Warszawę i wyjechał do odziedziczonych po matce dóbr w Żywcu.
Po wyborze nowego króla udał się do Francji, gdzie król Ludwik XIV zaoferował mu gościnę. Ponoć na decyzję o emigracji miał wpłynąć przede wszystkim fakt, że nowym koronowanym władcą Polski został dotychczasowy poddany Jana Kazimierza, a ekskról nie mógłby znieść życia pod jego panowaniem. We Francji otrzymał za to dość znaczne dobra kościelne, a na swoją siedzibę wybrał słynne opactwo Saint-Germain-des-Prés pod Paryżem - jedno z siedmiu, jakie mu przyznano. Obejmując funkcję opata komendatoryjnego (posiadającego jedynie tytuł oraz prawo do dochodów), pozostał więc nadal osobą świecką, dodatkowo posiadającą wcześniej otrzymaną godność kardynała. Były król zamierzał się ożenić z siostrą swojej zmarłej żony, Anną, wdową po palatynie reńskim, lecz jego niespodziewana śmierć nie pozwoliła mu na realizację tych planów.
Jan Kazimierz zmarł 16 grudnia 1672 r. w Nevers w wyniku udaru mózgu lub zapalenia płuc. Tam też odbył się jego uroczysty pogrzeb, a serce przekazano do podparyskiego opactwa. Z inicjatywy Jana III Sobieskiego ciało króla w trzy lata później zostało sprowadzone do Polski, gdzie złożono je pod kaplicą Wazów w katedrze wawelskiej, obok żony i ich dwójki wcześnie zmarłych dzieci.

Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 01 maja 2021, 13:15

01.05
1576 – W katedrze wawelskiej odbyły się ślub i koronacja Stefana Batorego i Anny Jagiellonki.
1751 – Pożar Nowogródka.
1785 – Otwarto trakt środkowogalicyjski.

WYDARZENIA NA ŚWIECIE
01.05
1518 – Hiszpański konkwistador Juan de Grijalva wypłynął z Santiago de Cuba na wyprawę na półwysep Jukatan.
1519 – Franciszek z Paoli został kanonizowany przez papieża Leona X.
1551 – Rozpoczęła się druga faza obrad soboru trydenckiego.
1648 – VI wojna wenecko-turecka: (lub 15 maja) wojska tureckie rozpoczęły oblężenie Kandii na Krecie.
1650 – Przebywający na wygnaniu król Anglii Karol II Stuart i przedstawiciele szkockiego ugrupowania Covenanters podpisali traktat z Bredy.
1653 – Zwycięstwo wojsk kozacko-tatarskich nad mołdawskimi w bitwie pod Popricani.
1657 – Parteniusz IV został ekumenicznym patriarchą Konstantynopola.
1689 – Powstanie jakobitów w Szkocji: klęska powstańców w bitwie pod Cromdale.
1707 – Anglia i Szkocja zawarły akt unii powołujący do życia Królestwo Wielkiej Brytanii.
1711 – W Szatmár (obecnie Satu Mare) podpisano traktat pokojowy kończący antyhabsburskie powstanie Rakoczego na Węgrzech.
1747 – Poświęcono nowo wybudowany, należący do Hohenzollernów rokokowy pałac Sanssouci w Poczdamie.
1753 – Szwedzki uczony Karol Linneusz opublikował dzieło Species Plantarum, zawierające wykład jego systemu klasyfikacyjnego roślin.
1756 – W odpowiedzi na traktat prusko-brytyjski, Francja i Austria zawarły pierwszy traktat wersalski.
1757 – Francja i Austria zawarły tzw. drugi traktat wersalski, będący sojuszem zaczepnym skierowanym przeciwko Prusom i przewidującym ich rozbiór, w którym miały brać udział Rosja, Polska, Szwecja, Austria, Saksonia i Francja.
1771 – Yves Joseph de Kerguelen-Trémarec wypłynął z Francji w pierwszą wyprawę w poszukiwaniu hipotetycznego Lądu Południowego.
1775 – Założono Królewską Fabrykę Porcelany w Kopenhadze.
1776 – Niemiec Adam Weishaupt założył Zakon iluminatów.
1786 – W Wiedniu odbyła się premiera opery Wesele Figara Wolfganga Amadeusa Mozarta.
1793 – Wilhelm Florentin von Salm-Salm został mianowany arcybiskupem metropolitą praskim.
1794 – I koalicja antyfrancuska: zwycięstwo wojsk francuskich nad hiszpańsko-portugalskimi w bitwie pod Boulou.
Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 07 maja 2021, 10:04

2.05
1503 – Król Aleksander I Jagiellończyk wydał w Wilnie dekret mianujący Mikołaja Kamienieckiego pierwszym hetmanem wielkim koronnym.
1625 – Król Zygmunt III Waza nadał Białej (województwo smoleńskie) prawo magdeburskie i herb miejski.
1657 – Wojska księcia Siedmiogrodu Jerzego II Rakoczego spaliły Gorlice.
1692 – Spłonęła niemal doszczętnie zabudowa Żelechowa.
1703 – III wojna północna: zdecydowane zwycięstwo wojsk szwedzkich nad saskimi w bitwie pod Pułtuskiem.
1720 – Król August II Mocny nadał prawa miejskie Suwałkom.
1791 – Powołano Zgromadzenie Przyjaciół Konstytucji Rządowej.
1792:
Król Stanisław August Poniatowski nadał Kormiałowi (województwo trockie) prawo magdeburskie i herb.
Założono cmentarz ewangelicko-augsburski w Warszawie.

WYDARZENIA NA ŚWIECIE
1536 – Anna Boleyn, druga żona króla Anglii Henryka VIII Tudora, została aresztowana i osadzona w Tower of London.
1568 – Królowa Szkotów Maria I Stuart uciekła z zamku na jeziorze Loch Leven, gdzie była uwięziona przez zbuntowanych lordów.
1611 – Została wydana angielskojęzyczna Biblia króla Jakuba, zamówiona na potrzeby Kościoła Anglii przez króla Jakuba I Stuarta.
1656 – Pożar strawił niemiecki Akwizgran.
1668 – W Akwizgranie podpisano traktat pokojowy kończący francusko-hiszpańską wojnę dewolucyjną.
1670 – Została powołana Kompania Zatoki Hudsona.
1680 – Gregorio Carafa został wielkim mistrzem zakonu joannitów.
1690 – W czasie tzw. „Wspaniałego Powrotu” waldensów z wygnania w Szwajcarii do ojczystych dolin w zachodnich Alpach doszło do starcia 4 tys. francuskich dragonów z ok. 300 partyzantami, którzy wobec przewagi wroga zmuszeni zostali do ucieczki.
1692 – W Londynie odbyła się premiera opery Królowa wróżek Henry’ego Purcella.
1734 – Wojna o sukcesję polską: Francuzi zdobyli twierdzę Trarbach.
1757 – Król Birmy Alaungpaya zdobył Pegu, stolicę Odrodzonego Królestwa Hanthawaddy.
1762 – Wojna siedmioletnia: podpisano pokój rosyjsko-pruski.
1780 – Brytyjski astronom William Herschel odkrył pierwszą gwiazdę podwójną – ksi Ursae Majoris w konstelacji Wielkiej Niedźwiedzicy.
Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 07 maja 2021, 10:05

3.05
1656 – Potop szwedzki: Szwedzi zdobyli zamek w Gołańczy i wymordowali jego załogę.
1660 – W Oliwie zawarto pokój pomiędzy Polską a Szwecją, na mocy którego król Jan II Kazimierz Waza zrzekł się praw do tronu szwedzkiego, a Polska zatrzymała część Inflant.
1661 – Jan Heweliusz przeprowadził obserwację przejścia Merkurego na tle tarczy Słońca.
1670 – Powstanie chłopskie na Podhalu: decydująca klęska powstańców w bitwie pod Nowym Targiem (stoczonej pomiędzy 1 a 3 maja).
1733 – Pożar Witebska.
1776 – W Nowym Dworze Gdańskim rodzina Stobbe rozpoczęła produkcję wódki jałowcówki Stobbes Machandel.
1791 – Sejm Czteroletni uchwalił Konstytucję 3 Maja.
1792 – Wmurowano kamień węgielny pod budowę Świątyni Opatrzności Bożej w Warszawie.

WYDARZENIA NA ŚWIECIE
1500 – Wielki książę moskiewski Iwan III Srogi wypowiedział wojnę Litwie.
1512 – Rozpoczął się Sobór laterański V.
1515 – Portugalski żeglarz, odkrywca i zdobywca Alfonso de Albuquerque zajął wyspę Ormuz w Zatoce Perskiej.
1544 – Flota angielska pod wodzą księcia Edwarda Seymoura wpłynęła do Firth of Forth celem zajęcia Edynburga i porwania (nie doszłego do skutku) 1,5-rocznej królowej Szkocji Marii i Stuart.
1619 – W Republice Weneckiej założono Banco di Giro.
1621 – Angielski filozof, prawnik i polityk Francis Bacon został oskarżony o korupcję i pozbawiony stanowiska lorda kanclerza.
1645 – Wojna trzydziestoletnia: wojska szwedzkie rozpoczęły oblężenie Brna.
1715 – Miało miejsce pierwsze od 1140 roku całkowite zaćmienie Słońca widoczne w Londynie, obserwowane i badane przez Edmunda Halleya.
1720 – Fryderyk I Heski został koronowany na króla Szwecji.
1765 – W Filadelfii założono pierwszą amerykańską szkołę medyczną.
1769 – Brytyjski koń wyścigowy Eclipse wygrał pierwszą spośród 18 swoich zwycięskich gonitw.
Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Re: Tego dnia...

Postprzez Miguel de Catalan » 07 maja 2021, 10:06

05.05
1641 – Bernardyni z Kalwarii Zebrzydowskiej otrzymali pod opiekę obraz Matki Bożej Płaczącej.
1794 – Insurekcja kościuszkowska: przeważające siły rosyjskie pod dowództwem gen. mjr. Fiodora Denisowa osaczyły pod Połańcem armię powstańczą maszerującą na Warszawę. Oddziały Naczelnika Siły Zbrojnej Tadeusza Kościuszki zamknęły się w obozie warownym, w którym przebywały do 16 maja, gdy idąca z odsieczą dywizja gen. mjr Jana Grochowskiego zmusiła Rosjan do zwinięcia blokady i wycofania się na zachód.
Skazany na karę infamii i konfiskaty majątku przez sąd grodzki za kloning, zdradę stanu i podszywanie się pod inne osoby.



Avatar użytkownika
Skazaniec
 
Posty: 3427
Dołączył(a): 09 lut 2020, 15:04
Lokalizacja: Kamieniec Podolski
Medale: 10
Order Zasługi RON III (1) Order Zasługi RON IV (1) Order Zasługi RON V (1)
Order Zasługi RON VI (1) Krzyż Monarchii II (1) Krzyż Zasługi dla Kultury III (1)
Medal Bene Merentibus (3) (1) Medal Bene Merentibus (2) (1) Medal Bene Merentibus (1) (1)
Amarantowa Wstążka (1)
Godności Kancelaryjne: .
Stopień: Pułkownik
Gadu-Gadu: 70637937
Wykształcenie: mgr. net. Historii

Poprzednia stronaNastępna strona

kuchnie na wymiar kalwaria zebrzydowska

Powrót do Archiwum Państwowe

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników i 3 gości